Niepotrzebny spór - rozmowa jest zdrowsza

Wczoraj zakończył się pierwszy etap prawnego sporu między władzą a reprezentantami obywateli. Z perspektywy czasu warto zadać sobie pytania: czy konieczny był ten protest i pojawienie się burmistrza na rynku?

Organizatorzy pikiety jak i burmistrz zapomnieli o porozumieniu. Mogło to przynieść consensus, jednak tak się nie stało.   |  fot. (ro)

W  przypadku gospodarza miasta trudno nie odnieść wrażenia, że pokora została w domu. Górę wziął jego impulsywny charakter. To on nakazał mu skonfrontowanie się z adwersarzami praktycznie twarzą w twarz na oczach przechodniów. A można było to załatwić inaczej - zaprosić do rozmów w gronie radnych, przeprowadzić nawet serię niełatwych zapewne debat i wyłuszczyć sobie wzajemnie swoje racje przy stole (niekoniecznie okrągłym).

Gwoli ścisłości - burmistrz namawiał do dialogu na rynku, uczestnicy protestu zaś oczekiwali dania im głosu dwa dni później podczas sesji rady miejskiej. Ani jedna, ani druga strona jednak nie ustąpiła. A przecież obojgu chodziło o to samo - o publiczną dyskusje dotycząca problemu dotykającego znaczną część chojnickiej społeczności.

Z drugiej strony może dziwić taka postawa burmistrza. Gdyby owo zgromadzenie przyciągnęło uwagę ogromnej rzeszy odbiorców a decyzja w sprawie prywatyzacji przedszkola zapadłaby w drodze referendum a nie radnych, to obawy burmistrza byłyby słuszne. I wtedy warto nawet na chojnickim rynku kruszyć kopie i walczyć na słowa i argumenty. Ale arytmetyka w głosowaniu radnych i tak była po stronie burmistrza i autorów projektu przekształcenia systemu opieki przedszkolnej. Więc czego bał się burmistrz?

Swoją drogą - szkoda, że organizatorzy protestu nie sięgnęli po te cenną zdobycz demokracji, jaką jest referendum. Otrzymaliby odpowiedź od szerszego audytorium, jakie jest jego zdanie w rzeczonej sprawie. A było przecież o niej głośno - media odmieniały słowa "prywatyzacja" i "przekształcenie" przez wszystkie przypadki i przybliżały temat z wystarczająco wielką gorliwością. A mimo to zainteresowanych na rynku nie było zbyt wielu. Można więc zaryzykować stwierdzenie, że para poszła w gwizdek.

Radosław Osiński

  1. 22 maja 2013  22:34   Dziś środa i Chojniczanka ...   anonim

    Dziś środa i Chojniczanka nie grała?

    0
    0
  2. 22 maja 2013  21:44   " Wczoraj zakończył ... (1)   anonim

    " Wczoraj zakończył się pierwszy etap prawnego sporu między władzą a reprezentantami obywateli". Panie Radku Osiński. Pan zauważył, że był to spór pomiędzy władzą a obywatelami. W mojej ocenie było to zakłócanie legalnego protestu. Proszę zauważyć. Władza ma władzę (nie będę rozwijał wątku). Obywatel ma konstytucyjnie zagwarantowaną możliwość protestu. Władza chojnicka to uniemożliwiała. Porażka demokratycznego państwa - nieprawdaż? Ufam, że burmistrz w końcu to zrozumiał.

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 22 maja 2013  22:04   Moja ocena odnosi się do ...   anonim

      Moja ocena odnosi się do protestu a nie do rozprawy sądowej. Przyznam, że mój wpis jest niezręczny( tekst zniknął w ramce i zwyczajnie nie sprawdziłem co napisałem). Czytających proszę o przymknięcie oka na pierwsze 4 zdania (szkoda, ze nie ma możliwości korekty wpisu). Następnym razem będę bardziej uważny w przekazie. Sorry.

      0
      0
  3. 22 maja 2013  21:33   Podatnik napisał   anonim

    "Drodzy internauci. Pan Arseniusz Finster jako burmistrz jest organem wykonawczym gminy Miejskiej Chojnice. Organ ten powinien zadbać o to by protestujące organizacje mogły swobodnie korzystać ze swoich konstytucyjnych praw. Tak się nie stało. Pan Finster nie był tam prywatnie. Był jako burmistrz. W mojej ocenie zawiódł. Być może nie rozumie pewnych kwestii? Jakie to smutne. Decyzją sędziego jestem wręcz zdumiony. Od kiedy organy władzy publicznej organizują "kontra protesty"? Od kiedy organy władzy publicznej mogą wyrażać swoje poglądy? Czy jest o tym mowa w Konstytucji RP? Jakoś sobie nie przypominam. Podkreślę raz jeszcze: Arseniusz Finster na chojnickim rynku nie był obecny tam jako obywatel ale jako Burmistrz Miasta Chojnice (organ władzy wykonawczej). Dalszy komentarz zbędny. I jeszcze jedno. Gdy jakiś obywatel zorganizuje protest w sprawie wydanego przez Sąd np. Rejonowy (w ocenie obywatela) niesprawiedliwego wyroku to co? Sąd Rejonowy zorganizuje kontra protest i zacznie wyrażać swoje poglądy? Ludzie !!! Pomyślcie!!!".

    0
    0
  4. 22 maja 2013  21:31   walek walek walek (1)   anonim

    walek walek walek

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
  5. 22 maja 2013  21:30   walek na prezydenta mysle   anonim

    walek na prezydenta mysle

    0
    0
  6. 22 maja 2013  16:58   sami u idioci   anonim

    sami u idioci

    0
    0
  7. 22 maja 2013  16:20   Burak   anonim

    Radek zajmij się tym co umiesz i nieźle co wychodzi.Nie staraj sie komentować bo sie na tym nie znasz.

    0
    0
  8. 22 maja 2013  15:13   Ten debil z tym durnowatym ...   anonim

    Ten debil z tym durnowatym wpisem walek na prezydenta doprowadza mnie do furii, zbanujcie gnojka, bo wszędzie wkleja ten glupawy wpis.

    0
    0
  9. 22 maja 2013  15:04   walek na prezydenta   anonim

    walek na prezydenta

    0
    0
  10. 22 maja 2013  13:15   Do op (2)   anonim

    Ty nawet głąb nie jesteś, bo to dla ciebie szczylu byłby komplement

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
  11. 22 maja 2013  11:56   po (1)   op

    Nie odpuszczać bur... akowi z ratusza!

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 22 maja 2013  20:14   Dwa buraki   anonim

      tj. Marcina i Radka wykopać z Chojnic i zasadzić w Irlandii!

      0
      0
  12. 22 maja 2013  11:50   Brawo   Alfredo

    Tak trzymać!!!!

    0
    0
  13. 22 maja 2013  11:17   w temacie: (2)   anonim

    Stowarzyszenie "Wspólna Ziemia" zamierza złożyć apelację do Sądu Okręgowego w Słupsku, bowiem wydany w dniu wczorajszym wyrok chojnickiego sądu uważamy za niesprawiedliwy i tworzący niebezpieczny precedens. Decyzja sądu wraz z przedstawionym uzasadnieniem powodują, że de facto obywatelom Chojnic odebrana została możliwość swobodnego wypowiadania się w przestrzeni publicznej, co jest konstytucyjnie zagwarantowanym prawem każdego obywatela. W świetle wydanego wczoraj wyroku sądu spodziewać możemy się burmistrza Chojnic lub innych miejskich urzędników ze sprzętem nagłaśniającym i wolą komentowania na każdym festynie, wiecu, pikniku, pikiecie, koncercie czy też innym zgromadzeniu lub imprezie. Jest to niedopuszczalne, dlatego podejmiemy wszelkie możliwe kroki prawne, by zachowanie burmistrza Arseniusza Finstera z września 2011 roku uznane zostało przez Temidę za nielegalne oraz by burmistrz poniósł karę za zagłuszanie i zakłócanie protestu. całość jest tu, polecam: http://www.wspolnaziemia.org/?a=1

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi