Niech się święci 1 maja

Większość z nas rodowód tego święta przypisuje minionej peerelowskiej epoce. Nic bowiem bardziej mylnego, chociaż w tym okresie obchodom 1 maja nadano szczególnie propagandowy i uroczysty charakter.

Ówcześni decydenci na trybunie honorowej (ul. Sukienników) braw nie szczędzili.   |  fot. red.

1 maja 1886 r. w Chicago w Stanach Zjednoczonych odbyła się demonstracja robotnicza. Wywiązała się walka z policja i zginęło wielu demonstrantów. Amerykańska Federacja pracy na swym zjeździe w 1888 r. w St. Loius postanowiła dla upamiętnienia tego tragicznego dnia zapoczątkować właśnie 1 maja 1890 roku szeroką akcje na rzecz 8 – godzinnego dnia roboczego.

Kiełbasa musi być…      

„W dzień powszedni kiełbasy w sklepach nie było”. W przeddzień 1 maja kiełbasa musiała być. Najwyżsi towarzysze wsiadali do czarnych limuzyn i oglądali sklepowe półki – które na ich przyjazd specjalnie obwieszono baleronami i wędlinami. Sekretarze wojewódzcy wydawali dyrektywy sekretarzom gminnym jak rozwiesić portrety towarzyszy radzieckich i czerwone szturmówki. Najhuczniej Święto Pracy partia obchodziła w latach 50. Lokalne dzienniki partyjne i „Trybuna Ludu” donosiły o kolejnych „wielkich sukcesach” ludu pracującego miast i wsi.

Wszystko było wtedy socjalistyczne: domy, szkoły, drogi, kombinaty, stocznie, kopalnie. A w nich, jak socjalistyczne mrówki, „wykuwali socjalizm” robotnicy(…) Z duma prasa donosiła o gmachu KC PZPR, który „lśnił w słońcu bielą” (…) W szpalerze czerwonych sztandarów zaczynali Wyścig Pokoju kolarze. Niektóre z tytułów „Przeglądu Sportowego” przeszły do historii; „Jan Królak – cudowne dziecko dwóch pedałów” (…)

1 maj.

Capstrzyk i pogoda…

W jednym wszyscy są zgodni. W tym dniu zawsze była ładna pogoda. Jak na zamówienie. Dzień wcześniej organizowano w szkołach tzw. „capstrzyk” będący niejako przedsmakiem pierwszomajowego pochodu. Rolki krepy i listewki tworzyły kompozycję „miotły” tyle, że barwną. Trasa zawsze była ta sama. Ileż trudu kosztowało ówczesnych dekoratorów pracujących na zlecenie partyjnego aparatu doprowadzenie miasta do świątecznego wystroju.

Ukoronowaniem przygotowań była ustawiona trybuna w sąsiedztwie pomnika „Za naszą i waszą wolność” Wszędzie powiewały czerwone i biało – czerwone chorągiewki. Te na słupach jak i te majestatyczne na białych stojących wkopanych w ziemię palach. Dopełnieniem flagowego boomu były metalowe kosze w które pozatykano drzewce flag. W każdym kiosku „Ruchu” dostępne były papierowe miniaturki chorągiewek, podobnie jak i baloniki z symbolem pokoju.

Niewybaczalne było nie wywieszenie akcentów pierwszomajowych na budynkach. Aby uniknąć tłumaczenia administratorzy jak dozorcy zawczasu pamiętali o tym. Nie mogli jednak zapomnieć o tym, by w święto 3 maja nadal powiewały. Nie życzyła sobie tego władza ludowa. Osobliwą bramę triumfalną corocznie na ulicy Świerczewskiego instalował Rejon Eksploatacji Dróg Publicznych. Inne zakłady pracy równie prześcigały się w pomysłach, ale ten „bramowy” był bezkonkurencyjny.

Idą zwarte szeregi...

Sam udział w pochodzie miał swój prolog w macierzystym zakładzie pracy. Najczęściej aktywistom wręczano „szturmówki” portrety wielkich naszego kraju i obozu, oraz hasła, które w zależności od sytuacji politycznej na świecie brzmiały: „Amerykańscy imperialiści – ręce precz od Wietnamu” „Pozdrawiamy patriotów greckich” itp. Na Placu Bojowników PPR, gdzie znajdował się punkt zborny manifestantów zaczynały się podsumowania uczestników, kogo brakuje, kto komu oddał flagę, a kto zwyczajnie się ulotnił.

W zależności od branży zakładu pracy przed honorową trybuną defilowały lub jechały modele hal fabrycznych, wyroby rękodzieła ludowego, maszerowały kluby sportowe, przedstawiciele organizacji i stowarzyszeń.

Wszystko to barwne kolorowe i rozradowane, tak jakby ten dzień należał do najszczęśliwszych w życiu. A przy trybunie honorowej orkiestra dwoiła się i troiła, aby ta manifestacja ludzi pracy na długo pozostała w pamięci maszerujących. Pochody były też dobrą okazją do spotkania dawno nie widzianych kolegów (w przypadku delegacji, czy emerytów) albo poczynienia nieprzewidzianych zakupów.

W tym dniu WSS, PSS, GS ze specjalnie przygotowanych straganów i samochodów sprzedawały cytryny, parówki, wędliny i słodycze. Pochody i całą otoczkę z tym związaną traktowano jako rodzaj pikniku. Nierzadki to był widok, gdy po trudach pochodu w Parku Tysiąclecia siadano na kocu w gronie znajomych i raczono się piwem albo czymś mocniejszym.

1 maj.

Wszystko pod kontrolą

Władze PRL jak zawsze wyrażały troskę o dobro społeczeństwa, nawet wtedy, kiedy chodziło o takie święta jak 1 maja, Dzień Zwycięstwa, czy kampanię wyborczą. Nadrzędnym celem było zapewnienie tzw. bezpieczeństwa i poczucie dobrze spełnionej misji.  W tym kontekście interesujące wydaje się zarządzenie 05/89 Rejonowego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Chojnicach dotyczące powołania grupy sztabowej.

W zarządzeniu m.in. czytamy o powołaniu zgodnie z decyzją Nr AC – 209 /89  grupy sztabowej, na czele której, stanęli zastępca szefa SB, w tym osoby ds. politycznych, sekretarz POP. Inspektorzy i kierownicy sekcji, łącznie z wydziałem przestępstw gospodarczych. Jeszcze bardziej ciekawe wydaje się uzasadnienie: Do zadań grupy sztabowej należy: Organizacja aktywnego rozpoznania sytuacji społeczno – politycznej, nastrojów społecznych, zamierzeń przeciwnika politycznego, analiza i podejmowanie przeciwdziałania powstającym zagrożeniom.

Podobnie w zagadnieniu koordynowania działań wyprzedzających oraz profilaktycznych zapewniających utrzymanie porządku publicznego. Szczególny nacisk położono w organizację działań prewencyjnych w celu zapewnienia ochrony uroczystości i wydarzeń państwowych, głównie 1 maja. Dyrektywa nakazuje również wykorzystanie i użycie sił zwartych MO i jednostek SB. Zapewnia też dopływ informacji o sytuacji społeczno – politycznej, a nawet ekonomicznej, zagrożeniach dla ścisłych potrzeb kierownictwa jednostki. W dalszej części nakazuje współpracę z zainteresowanymi instancjami politycznymi, w tym ze stosownymi organami WP. W zależności od rozwoju sytuacji ówczesny szef RUSW w Chojnicach w stopniu majora zapewnia, iż zostaną podjęte stosowne działania.

(oprac red.)

1 maj 1981

1 maja 1981 r. Wiec Solidarności odbył się na rynku w Chojnicach. Na tle ołtarza polowego przemawia I sekretarz KM PZPR Stefan Polasik.    

relacja_video.jpg

  1. 2 maja 2012  18:49   Zanim szydzić i kpić zaczniecie...   qrys

    Zanim szydzić i kpić zaczniecie, Panowie absolutnie przekonani o swoich racjach, o wyższości tego co teraz nad tym, co było, przynajmniej poczytajcie ogłoszenia tych, którzy zwyczajnie nie mogą normalnie żyć, bo ojczyzna nasza jest dla nich macochą, nie matką... Poniżej ogłoszenia tych, którzy na tym portalu o chleb wołają. Moze to z nich właśnie szydzicie? Co daliście im w zamian? Mężczyzna 31 lat, wykształcenie średnie (technik elektryk),… Podejmę pracę od zaraz z możliwością przyuczenia do wykonywanych obowiązków… Podejmę pracę od zaraz w zawodzie Kucharz , Pomoc Kuchenna… 23 letnia dziewczyna z zawodu technik hotelarstwa poszukuje pracy niekoniecznie w zawodzie… Szukam pracy,jestem kierowcą z uprawnieniami c e… poszukuje pracy jako pomocnik np; budowlany… szukam pracy jako kelner…

    0
    0
  2. 1 maja 2012  20:34   demokracja?   jan serce

    poto ten koles w ciemnych okularach wprowadzil w80 stan wojenny zeby byla teraz taka polska jaka jest.9 lat mieli na to zeby sie przygotowac przejac spoleczne dobro i dochod narodowy polski zu .44 lata.a narod poprosltu wpuscili w kanal.

    0
    0
  3. 1 maja 2012  15:45   Towarzysze! (1)   anonim

    Teraz nie biadolcie na PO i Tuska. To wy na nich głosujecie lub względnie zostajecie w domu

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
  4. 1 maja 2012  08:03   Dziś mamy demokrację ... (1)   anonim

    Dziś mamy demokrację wolność, ale spróbuj zaprotestować przeciw polityce PO i Tuska i już masz kłopoty, nic się nie zmieniło, a nawet jest gorzej, w PRL dwie służby zajmowały się inwiligacją społeczenstwa, dziś tych służb jest CZTERNASCIE! Ot demokracja i wolność!

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 1 maja 2012  11:04   Masz rację!   S.B.

      Za PRL-u krzyczano: "chcemy pracy i chleba" mimo, że wszyscy tą pracę mieli, wmawiano ludziom, że Polska jest państwem policyjnym i "ciemny lud" to kupił po czym obalił tzw. komunę żeby solidaruchom żyło się lepiej! No i teraz solidaruchy utworzyli tyle różnych służb, że sami nie wiedzą która od czego jest! Tak więc powstało PAŃSTWO POLICYJNE! Teraz czekam na wrzask oburzonych "kombatantów" i małolatów z wypranymi przez IPN mózgami, że tak nie jest!

      0
      0
  5. 1 maja 2012  07:50   A na zabawie ludowej na pl. ... (1)   anonim

    A na zabawie ludowej na pl. Jagiellońskim się piło, bawiło i wszyscy cali do domu wrócili.

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 1 maja 2012  12:44   KIEDYŚ NIE BYŁO DEMOKRACJI ...   anonim

      KIEDYŚ NIE BYŁO DEMOKRACJI ALE ZASIADALEM DO KOLACJI, DZIS MAM DEMOKRACJE I CH....A NA KOLACJE

      0
      0
  6. 1 maja 2012  06:56   Nie ma pracy, to nie nie ...   anonim

    Nie ma pracy, to nie nie obchodzi się święta pracy, dziś pomiata się pracownikiem bo jest niewolnikiem, jak ma pracę na nędzne wynagrodzenie to nie fika i w pokorze poniżany za *****la po 14 godzin. Takie są realia w wolnej i demokratycznej Polsce.

    0
    0