Nie spoczniemy nim dojdziemy

Tytuł zaczerpnąłem z piosenki zespołu Czerwone Gitary i jest on podtrzymaniem mojej deklaracji, w której zapewniłem, że zawsze będę piętnował i wyjaśniał kłamstwa i manipulacje - mówi burmistrz Arseniusz Finster.

Fragment ogrodu pokazany na zdjęciu ulega silnej degradacji, ponieważ samochody stawiają tam pracownicy, ale także klienci ZGM.   |  fot. nadesł.

Premierowy artykuł i pierwsze sprostowania

W dniu 25 sierpnia odbyła się sesja Rady Miejskiej w Chojnicach, a już 25 sierpnia mogliśmy przeczytać artykuł dotyczący ogrodu sióstr Franciszkanek na portalu, którego właścicielem jest radny Rady Miejskiej Kamil Kaczmarek. Artykułem tym swój debiut zaliczyła była kandydatka na burmistrza Chojnic pani Monika Smól. Niestety w tekście są fragmenty, które wymagają sprostowania. Czy to są kłamstwa, czy nieprawda sami Państwo oceńcie.

Zanim napisałem ten artykuł, zapytałem dziesięć osób o to, kto jest właścicielem budynku starego szpitala. Wszyscy odpowiedzieli, że frontowy budynek jest w rękach prywatnych, a tzw. część łóżkowa i dawne pogotowie jest w rękach miasta. Respondenci wskazywali też, że jest tam dom księdza seniora i kaplica. Na portalu radnego Kaczmarka i piórem pani Moniki Smól jest jednak inaczej. Autorka napisała, cytuję: „Dawny szpital jest w rękach prywatnego przedsiębiorcy. Miasto jedynie wynajmuje - oczywiście odpłatnie - w budynku lokale na potrzeby miejskich instytucji”.

Przypomnę, że nie kłamie ten, kto zna prawdę, a jednak pisze inaczej. Aż nie chce mi się wierzyć, że pani redaktor nie wiedziała, że tylko część frontowa jest w rękach prywatnych. Zdanie, które napisała może wprowadzać chojniczan w błąd, bo mogą sądzić, że płacimy dzierżawę za biura ZGM, za pomieszczenia stowarzyszeń, za pomieszczenia Miejskiej Biblioteki Publicznej i za Bibliotekę Pedagogiczną, a tak przecież nie jest. Wynajmujemy powierzchnie dla Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej i dwie sale dla Chojnickiego Centrum Kultury.

Plac zabaw – jak było naprawdę

Inny fragment autorstwa pani redaktor odnosi się do mojej wypowiedzi, cytuję: „Jednak burmistrz odpowiedział Szankowi, że zastanawia się, czy tam nie zrobić placu zabaw, takiego pod potrzeby także dzieci niepełnosprawnych”. Sprawa dotyczy części Placu Emsdetten, który jest dzisiaj trawnikiem. Ja tak nie powiedziałem, jak przekazuje Państwu pani redaktor, a co powiedziałem, jest w protokole obrad sesji Rady Miejskiej i z niekłamaną satysfakcją Państwu zacytuję co powiedziałem: „Odniosę się do zapytania pana Marka Szanka. Nie wiem czy Państwo pamiętacie, ale mówiliśmy o dużym placu zabaw integracyjnym dla dzieci. Jest koncepcja takiego placu zabaw stworzona przez architekta miejskiego. Szukamy w tej chwili dostępnych środków, może właśnie z rewitalizacji. To miałby być plac zabaw, gdzie dzieci dotknięte niepełnosprawnością mogłyby się tak samo bawić jak inne dzieci pełnosprawne. I o tym mówiliśmy w okresie poprzedniej kadencji, w okresie przedwyborczym i chciałem to zadanie zrealizować. Właśnie ten teren zielony, gdzie jest namiastka takiego placu zabaw, miałby być wykorzystanym na ten cel, dlatego nie chciałbym tam parkingu, tylko duży interaktywny, integracyjny plac zabaw.” Reasumując, ja się nie zastanawiam jak pisze portal, tylko mam już koncepcję i podjąłem konkretne działania.

Debiutancki artykuł pani Smól ma kilku bohaterów, ale problem jest jeden - co zrobić z dawnym ogrodem sióstr. Instytucją „wychodząca” na ogród jest ZGM, który od 2018 r. funkcjonuje w budynku dawnego pogotowia. I od tego momentu fragment ogrodu pokazany na zdjęciu ulega silnej degradacji, ponieważ samochody stawiają tam pracownicy, ale także klienci tej instytucji. I to jest główny powód, dlaczego miasto aportem niepieniężnym przekazuje ZGM tę nieruchomość z poleceniem realizacji parkingu na kilkanaście samochodów, z powierzchnią biologicznie czynną, z zachowaniem drzewostanu i zieleni w dawnym ogrodzie. Parking objąłby tę zdegradowaną i wyjeżdżoną część, którą widać na zdjęciu. Pozostała zieleń, która rośnie w sąsiedztwie i na skarpach okalających tę nieruchomość, oczywiście zostaje. Jeżeli drzewa tam rosnące mają być pomnikami przyrody, to zachęcam inicjatorów do podjęcia skutecznych działań.

Kto sfinansuje parking? Fakty i manipulacje

W artykule stawiana jest teza, jakoby mieszkańcy zasobu ZGM mają fundować w tym miejscu duży parking urzędnikom. Otóż jest to kompletna bzdura, bo nie tylko urzędnikom, a także klientom i nie duży, a właśnie mały. I co najważniejsze, to nie mieszkańcy będą fundować ten parking, tylko ZGM go sfinansuje ze swoich dochodów poza czynszowych. Na sesji pan radny Kaczmarek stawiał tezę, że miasto będzie budować ten parking z funduszy remontowych zasobów mieszkaniowych. To kolejna manipulacja i nieprawda.

Pan radny Januszewski z PiS twierdzi, że inicjatywa ta godzi w warunki życia mieszkańców i ich interes. Co ciekawe, od kilkunastu lat parkowane są tam samochody i degradowany teren. Dotychczas wszystko pasowało panu radnemu, a teraz, kiedy chcemy uporządkować tę nieruchomość, to wszystko przeszkadza.

Na sesji powiedziałem, że jest tam „dziki parking” od 20 lat. Pan radny Kaczmarek udowodnił mi za pośrednictwem map w Google, że w 2017 r. jeszcze rosła tam trawa. I co z tego. Mam dowody, że już przed rokiem 2017, bo w 2015 i wcześniej Straż Miejska mandatowała kierowców, którzy tam stawiali samochody. Degradacja, czyli zniszczenie trawy, nastąpiło po 2017 r. i to jest fakt.

Oskarżenia o „prezent dla kolesia”

W artykule padają również oskarżenia, które usłyszeliśmy na sesji z ust manipulującego spikera PiS-u. Cytuję: „Czy chcemy dorzucić kolejny parking, który będzie prezentem dla kolesia?” Jest to prostackie oskarżenie mnie, jakobym budował pod jakiegoś znanego mi kolegę. Pan prezes ZGM Bogdan Marcinowski jest moim kolegą, a kiedyś był radnym i jest teraz prezesem. Jeżeli będzie dojeżdżał samochodem do pracy z ul. Człuchowskiej, gdzie mieszka, to pewnie go tam postawi, ale czy prezes ZGM ma być wyłączony z możliwości stawiania samochodu na parkingu, który zresztą sam ma zbudować? Być może chodziło o innego „kolesia”, których jest właścicielem części frontowej starego szpitala. Mogę zapewnić, że nie ma on interesu stawiania tam swojego samochodu. Obraz z Google, z 2017 r. utwierdził pana radnego Kaczmarka, że w 2017 roku nie parkowało tam ani jedno auto. To, że parkowały auta, to rzekome moje kłamstwo, które ma usankcjonować tę kolesiowską inwestycję. Nawet trudno komentować tego typu oskarżenia.

Co zbudowaliśmy w Chojnicach po 1989 roku

Jak już mam „na rozkładzie” pana Kaczmarka, to dowiedziałem się od niego na sesji, że my w Chojnicach, w okresie III RP nic nie zbudowaliśmy. Powstały tylko markety i jakieś inne obiekty, z których nie możemy być zadowoleni. Znowu Chojnice są w ocenie tego pana najgorsze. Zastanawiam się jak radny tego miasta może wypowiadać takie opinie. Oczywiście ripostowałem, wskazując na to, co zbudowaliśmy w okresie III RP. Radny Kaczmarek nie zauważył, że powstało nowe Chojnickie Centrum Kultury, Park Wodny, odrestaurowaliśmy budynek dworca kolejowego, powstał dworzec autobusowy, nowa Fosa Miejska. Powstała też nowa baszta i kompletnie odrestaurowane zostały budynki starego szpitala. Miasto uczestniczyło w odnowieniu Bazyliki i kościoła gimnazjalnego, powstał nowy Park Tysiąclecia, obwodnica południowa i zachodnia, powstało kilkadziesiąt nowych ulic osiedlowych.

Ten pan mógł tego nie zauważyć, bo jednak nie jest stąd. To nie jest zarzut, że nie urodził się w Chojnicach, ale kolokwialnie można powiedzieć, że manipulując, doszedł do granicy absurdu. I na koniec analizy wypowiedzi tego pana kolejny cytat z artykułu i sesji „Burmistrz na początku sesji powiedział, „dziś miasto przekaże teren aportem ZGM”. „Tak właśnie traktuje radnych, daje wam tylko ułudę wyboru.” Otóż uprzejmie informuję, że przed każdą sesją, zanim jeszcze obradują komisje RM spotykam się z radnymi służącej miastu koalicji i zasięgam opinii na temat projektów uchwał. Tak więc nie stwarzam ułudy wyboru, tylko idąc na sesję wiem, że tę uchwałę przegłosujemy.

Krytyka ze strony radnej Marzenny Osowickiej

W artykule, który analizuję i na sesji oskarżała mnie również radna Marzenna Osowicka. I tutaj cytat: „Marzenna Osowicka zastanawia się z kolei, jak to możliwe, że miasto nie ma pieniędzy na inwestycje i dlatego chce aportem przekazać teren ZGM, które teoretycznie jest jeszcze biedniejszy, ponieważ nie załatwia nawet wielu bieżących problemów dotyczących lokatorów swoich zasobów. - ZGM będzie stać na fundowanie prac na tym terenie? A nie stać zakładu na naprawy chodnika, przy swoich zasobach?” Po pierwsze chodnik, o którym mówi pani Osowicka jest miejski i miasto musi go wyremontować, parking ma służyć pracownikom i klientom, to dlaczego miasto ma go budować? Pani radna nie rozumie, że problemy mieszkańców i zasoby, o których mówiła załatwia się z funduszy remontowych. PRL skończył się w 1989 r.

Rola opozycji – destrukcja zamiast współpracy

Z tego artykułu można wysnuć prosty wniosek, opozycja nie jest konstruktywna, a próbuje tylko uzurpować sobie prawo do rządzenia miastem. Odzwierciedla to również wypowiedź głównego spikera PiS-u, cytuję: „Na szczęście ta władza nie będzie trwała wiecznie, i to, co zostało zniszczone może zostać odbudowane.” Mówi to do Państwa właściciel portalu, radny Rady Miejskiej, który sieje wszędzie destrukcję, manipuluje i jeszcze nic podkreślam nic w Chojnicach nie zbudował.

Głos mieszkańca Wrocławia – optymizm na przyszłość

Na zakończenie mojego artykułu zacytuję Państwu fragment listu, który otrzymałem od mieszkańca Wrocławia, który odwiedzał w tym roku Chojnice, cytat: „Jestem po prostu oczarowany Waszym miastem i na pewno postaram, się jak najszybciej wrócić. Żadne, absolutnie żadne miasto nie zrobiło na mnie na terenie Pomorza tak pozytywnego wrażenia, jak właśnie Chojnice. Rynek i otaczające go uliczki, ale także inne części miasta zadbane i tonące w zieleni, absolutnie mnie urzekły. Te kamienice z ich ozdobnymi fasadami, bajka.” To jest opinia, profesora, który mieszka w pięknym mieście jakim jest Wrocław i wlewa w moje serce optymizm, ponieważ podobają mu się Chojnice. Gdybym grzązł w oskarżeniach manipulacjach i kłamstwach mojej opozycji, to na pewno moje zdrowie psychiczne by podupadło, ale tak nie jest. Optymizm, chęć pracy i realizacja nowych inwestycji będzie wyznacznikiem naszego wspólnego sukcesu.

Burmistrz Miasta Chojnice dr inż. Arseniusz Finster