Natura dla zdrowia

Człowiek sam stwarza sobie zagrożenia cywilizacyjne, ale Natura daje mu środki obrony przed nimi – wystarczy je tylko znaleźć. W tym artykule pragnę podzielić się swoimi doświadczeniami wynikającymi ze współpracy z osobami chorymi na cukrzycę.

Zmniejszenie masy ciała u osób z nadwagą lub otyłych poprawia wyrównanie cukrzycy, obniża ciśnienie tętnicze oraz stężenie lipidów.   |  fot. seusa.info

Tak: „współpracy”, bo to właśnie współpraca – a nie tylko edukacja i leczenie „oderwane” od działań samego pacjenta – pozwala poznać problemy tej choroby, które nadal nie są wystarczająco znane i rozumiane w społeczeństwie. Tam gdzie brakuje współpracy, jest miejsce na wyobrażenia, domysły, pomyłki i uprzedzenia. Jej brak w środowisku, w którym żyje pacjent z cukrzycą często stwarza trudne dla niego, kłopotliwe a nawet niebezpieczne sytuacje.

Cukrzyca jest schorzeniem metabolicznym o różnorakiej etiologii, charakteryzującym się przewlekłą hiperglikemią z zaburzeniami metabolizmu węglowodanów, tłuszczów i białek na skutek defektu wydzielania i/lub działania insuliny. Skutki cukrzycy obejmują przewlekłe uszkodzenie, dysfunkcję i niewydolność różnych narządów. Zmiany te powstają w wyniku obniżonego stężenia insuliny we krwi, bądź zmniejszonej wrażliwości komórek docelowych na działanie tego hormonu.

Cukrzyca typu 2 (najbardziej rozpowszechniona) została włączona przez Światową Organizację Zdrowia  (wraz z otyłością, nadciśnieniem tętniczym, miażdżycą i chorobami nowotworowymi) do grupy chorób związanych z żywieniem, które łącznie odpowiadają za ok. 70% ogólnej śmiertelności oraz generują bardzo wysokie koszty dla systemów ochrony zdrowia. Głównymi czynnikami ryzyka cukrzycy typu 2 są: otyłość i mała aktywność fizyczna.

Jak radzić sobie z cukrzycą?     

Właściwe leczenie to oczywiście stosowanie odpowiednich leków doustnych lub insuliny, prawidłowe odżywianie, tzw. samokontrola poziomu glukozy oraz aktywność fizyczna. Ale oprócz metod medycyny konwencjonalnej można także korzystać z metod terapii wykorzystujących wiedzę o lekach roślinnych (oczywiście jako metod wspomagających). Osobiście tego typu wiedzę zgłębiłam podczas kursu zorganizowanego przez Instytut Roślin i Przetworów Zielarskich w Poznaniu. Przez dłuższy czas nie udało mi się jednak znaleźć osoby chorej na cukrzycę, która zechciałaby wprowadzić do swojej terapii także tego typu „leki”.  I oto któregoś dnia poznałam Panią Cecylię Szyszkę.

Przypadek Pani Cecylii


Pani Cecylia chorowała (i nadal choruje – cukrzyca jest bowiem jak dotąd chorobą nieuleczalną)  na cukrzycę typu 2, nadciśnienie tętnicze, hipercholesterolemię oraz nadwagę. Podczas pierwszego spotkania szczerze wyznała: „muszę być w miarę zdrowa, bo jestem jedyną opiekunką ciężko chorych bliskich mi osób”. Obie uznałyśmy, że jest to niezwykle silna motywacja, która pomoże jej w poprawie własnego stanu zdrowia. Zaczęłyśmy od zmian w sposobie odżywiania. Przede wszystkim uświadomiłam Pani Cecylii jakie jest jej prawdziwe zapotrzebowanie energetyczne i jak ważna jest regularność oraz jakość posiłków. Potem udało mi się przekonać Panią Cecylię, że nawet niewielki lecz regularny wzrost aktywności fizycznej pomoże jej w utracie masy ciała.

Pani Cecylia okazała się bardzo „zdyscyplinowaną” pacjentką. Już po miesiącu jej masa ciała uległa zmniejszeniu o ok. 3 kg. Potem regularnie obniżała się. Ale nie to było najważniejsze. Obie bowiem uznałyśmy, że głównym celem terapii jest poprawa glikemii, poziomu cholesterolu oraz ciśnienia krwi. Postanowiłyśmy więc sięgnąć po wspomagające środki roślinne. Jednym z nich był topinambur, który dzięki zawartości inuliny normalizuje m.in. glikemię. Ponadto przy regularnym stosowaniu jest skuteczny również w leczeniu otyłości, zaburzeń lipidowych (obniża poziom cholesterolu), reguluje ciśnienie krwi i pracę przewodu pokarmowego.

Bulwy topinambura zawierają w swoim składzie 12-15% inuliny oraz niewielkie ilości białka i tłuszczu. Zawartość wit. C i wit. B1 w bulwach topinambura jest dwukrotnie większa niż w ziemniakach. Topinambur zawiera też dużo potasu, cynku, fosforu, żelaza, a przede wszystkim krzemionki – tutaj topinambur bije wszelkie rekordy! Ponadto 100 g topinambura dostarcza zaledwie 20 kcal ! Po kilku miesiącach – po zmianie sposobu żywienia, zwiększeniu aktywności fizycznej oraz wykorzystaniu w swojej diecie topinambura. Pani Cecylia przedstawiła mi swoje wyniki. Nie ukrywam, że byłam pod ogromnym wrażeniem. Cholesterol ogólny obniżył się do 143 mg/dL, cholesterol tzw. „dobry” wynosił  68,8 mg/dL, a  hemoglobina glikowana:  5,62 ! Mało tego: ciśnienie obniżyło się na tyle, że odstawiła leki ! Na dzień dzisiejszy Pani Cecylia jako jedyny lek stosuje więc tylko  metforminę.
     
Pragnę podkreślić, że Pani Cecylia odżywia się bardzo zdrowo. Zjada 5 regularnych posiłków dziennie, przestrzega indeksu glikemicznego produktów węglowodanowych, wykorzystuje w swojej diecie zdrowe tłuszcze, głównie rybie lub roślinne (m.in. z oleju lnianego, który jest dobrym źródłem kwasów omega-3), je dużo surowych warzyw i trochę mniej owoców, nie przesadza ze spożywaniem mięsa (zwłaszcza czerwonego), unika prostych cukrów. Jej wyniki są naprawdę imponujące! Podobnych życzę wszystkim innym pacjentom z cukrzycą.  

Więcej informacji na temat cukrzycy i niekonwencjonalnych środków wspomagających jej leczenie znajdziecie na

ww.geminichojnice.pl/zdrowieodkuchni  

Sabina Budkiewicz

 

  1. 11 stycznia 2012  21:22   wow Tomas aleś walnął, ale ...   nicki

    wow Tomas aleś walnął, ale to święta prawda

    0
    0
  2. 11 stycznia 2012  21:10   nadzieja umiera ostatnia...... (1)   ToMaS

    brawo Pani Sabino! Cieszy mnie fakt sa jeszcze osoby ktore robia to z pasja, rozwijaja sie samemu analizujac i zbierajac informacje z wielu zrodel dzielac sie szczerze z innymi a nie pierdza w stolek by odbebnic dzien wypisujac recepty na g*wno warte lansowane leki. 3mam kciuki za pania Cecylie i od siebie dodam ze warto do tematu odzywiania pojsc jeszcze krok dalej i doslownie rozlozyc je na atomy. Ogolnie unikac wszystkiego zo przetworzone,omega w jak najprostrzej i nalepiej przyswajalnej postaci jedzac ryby jak losos czy makrela ktora to wymaga troche wiecej czasu na przygotowanie. Swierza makrela sprzedawana jest w postaci mrozonej poniewaz jest hibernowana bezposrednio po zlapaniu w naturalnym srodowisku. Do kupienia np w rybnym na przeciwko IGO...znacznie tansza od chodowlanego lososia z marketu. Do tego skupilbym sie na piciu soku warzywnych i takze owocowych (granat,melon,woda z kokosow) zakup maszynki najlepiej recznej. Swietnie dziala pylek kwiatowy zamaczany noc wczesniej w odrobinie wody...itd. Z autopsji i doswiadczen mam 2 pozycje naprawde godne uwagi.KELP(obowiazkowa pozycja jezeli chodzi o cukrzyce)link: http://ziololecznictwo.bloog.pl/kat,451275,index.html?ticaid=6db8d nastepna pozycja jest krzem, mysle ze najlepszy jest cellfood link http://cellfood.contactplus.com/ do kupienia takze w Polsce. Reaumujac musimy sobie uzmyslowic jak poteznym narzedziem wiedzy jest internet,jeszcze 15 lat temu nie bylo komu zadac tylu pytan jak teraz pytajac w google. Jedyne jak na razie jeszcze nie zalerzne zrodlo informacji w odroznieniu do narzucomego scenariuszu w mediach. Nie mozna bac sie obslugi komputera, nauczyc i szukac analizujac, filtrujac informacje. Pisze pani Sabino cytuje Przez dłuższy czas nie udało mi się jednak znaleźć osoby chorej na cukrzycę, która zechciałaby wprowadzić do swojej terapii także tego typu „leki”. ...koniec cytatu...Mnie juz nie dziwi taka postawa wiekszoasci chorych ludzi,takze tych z RAKIEM...dla mnie to jest kalectwo FIZYCZNE I MENTALNE. Pomyslec ze probwala pani zaledwie wprowadzic/uzupelnic leczenie adaptujac tak naprawde podstawe jaka sa naturalne srodki zywienia i CO?...nie bylo zainteresowania! Wygodnictwo i tchorzosstwo wziecia sprawy w swoje rece. Nie trudno mi sie nie zgodzic w takich momentach z wypowiedzia pana Tomasza Lisa cyt. "w wielu newsroomach (pokoje/zebrania gdzie ustalany jest grafik tego co jest puszczane w TV) panuje przekonanie ze ludzie nie sa tak glupi jak nam sie wydaje.......sa jeszcze glupsi"

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 16 stycznia 2012  19:45   Do ToMaSa   Sabina Budkiewicz

      Nie ukrywam - nie jestem aż tak bardzo krytyczna wobec swoich pacjentów, jak Pan. Tym niemniej zauważyłam, że są oni bardzo podatni na reklamę medialną. Ale: komu i czemu mają wierzyć, skoro często traktuje się ich, jak naiwnych i ... głupich ? A więc, tak naprawdę, to nie oni są "głupi" (choć mają prawo do niewiedzy), lecz ... perfidia reklamodawców czyni ich takimi. Trudno bowiem oczekiwać od przeciętnego pacjenta profesjonalnej wiedzy - w takim, czy innym zakresie. To właśnie specjaliści powinni tej wiedzy im dostarczyć, ale ... uczciwej, nie manipulowanej własnymi interesami. A co do wygodnictwa to całkowicie zgadzam się z Panem. Zauważyłam, że zwłaszcza w zakresie żywienia, większość moich pacjentów chciałaby osiągnąć sukces zdrowotny łatwo, lekko i przyjemnie. Czasem mam ochotę powiedzieć takim pacjentom, by dali się "wystrzelić w kosmos" - tam nie trzeba się nadmiernie ruszać, pitrasić w kuchni (wystarczy tzw. "proszkowa dieta"), a nawet martwić się ... nadmiernym zużyciem papieru toaletowego. Tyle tylko, że z kosmosu też w końcu trzeba wrócić na Ziemię i ... znów pojawia się problem !

      0
      0