"Nasze sukcesy nie wzięły się znikąd"

Wywiad z Marcinem Synoradzkim, prezesem Red Devils Beach Soccer Club Chojnice. Ostatnio głośno jest o Red Devils, ale tym futsalowym, jak to skomentujesz?

Na zdjęciu: Rafał Bieliński (vice prezes klubu), Magdalena Szpera (zawodniczka RDL i reprezentantka Polski) oraz Marcin Synoradzki (prezes RD BSC) wraz z nagrodą "Dokonania Roku 2024".   |  fot. nadesł.

- Kilka lat temu rozdzieliliśmy się z futsalem, teraz RD futsal i RD beach soccer to są dwa osobne kluby, które mają ten sam logotyp i częściową nazwę. Ja wraz z kilkoma kolegami założyłem Red Devils w 1995 roku, w futsalu aktywnie działałem do 2019 roku, teraz od 6 sezonów zajmuję się wyłącznie beach soccerem. Rozwój drużyny Red Devils Ladies spowodował, iż poszliśmy „na swoje” zakładając osobny klub. Futsalowcy przeżywają obecnie trudne chwile, teraz Futsal Ekstraklasa jest zawodową ligą, gdzie zespoły mają milionowe budżety, a z ograniczonym zasobem pieniędzy ciężko jest zmontować dobry zespół.

- Znam doskonale chłopaków, chodzę na mecz i im kibicuję, ale utrzymać się w Ekstraklasie jest już raczej niemożliwe. Mają także problemy organizacyjne wynikające z tego, iż jest tam zbyt mało osób do pracy wewnątrz klubu. Futsal na przestrzeni kilku ostatnich sezonów mocno się sprofesjonalizował i bez odpowiedniej bazy, bez zbudowania przede wszystkim struktur organizacyjnych i budżetu, nie ma szans na rywalizację na najwyższym szczeblu. Oby ich problemy szybko się skończyły i futsal nadal cieszył chojnickich kibiców w okresie jesienno-zimowym, gdzie niezbyt wiele dzieje się w tym czasie w naszym mieście.

Jakie plany na 2025 ma Red Devils Beach Soccer Club?

- Ogromne :) W tym sezonie będziemy działać i rozwijać się na trzech frontach: beach soccera juniorskiego, kobiecego i męskiego. Zacznę od końca, wkrótce mamy spotkanie organizacyjne dotyczące drużyny seniorów. W styczniu w Zimowym Pucharze Polski wystartowaliśmy z nowym projektem pod nazwą Red Devils Chojnice/Dragon Bojano. Nasi trenerzy, Tomasz Poźniak, Marcin Bach i Guladi Kokoladze występowali w zespole z Bojana, znamy się także z działaczami tego klubu. Wspólnie uznaliśmy, iż warto połączyć siły i wystąpić pod wspólnym szyldem, niż tworzyć coś zupełnie od nowa. Liczę, iż ten zespół wystąpi w tym sezonie na wszystkich turniejach męskiego beach soccera i włączy się do gry o czołowe miejsca.

Ruszamy także w Charzykowach z drużynami juniorskimi, tutaj będziemy współpracować z nowym zarządem Szarży Krojanty, która chce się aktywnie włączyć do szkolenia dzieci i młodzieży na piasku, docelowo w tej miejscowości ma powstać boisko do gry w beach soccera. Trener Guladi Kokoladze ma poprowadzić treningi w grupach U-21 żeńskiej i męskiej, tak więc już wkrótce, od maja zapraszamy młodzież do trenowania na piasku.

Największe plany mamy oczywiście z flagowym zespołem naszego klubu – Red Devils Ladies, które w zeszłym sezonie zajęły 2 miejsce w Lidze Mistrzów w Nazare i 3 miejsce w Klubowych Mistrzostwach Świata w Alghero. Ruszamy ponownie na areny międzynarodowe, chcemy powalczyć o medale na każdym turnieju, w którym zagramy. Początek sezonu był bardzo udany, w styczniu wygraliśmy Zimowy Puchar Polski wygrywając wszystkie cztery mecze. Zespół w tym sezonie zostanie wzmocniony kilkoma zawodniczkami, zarówno na EWC, jak i na turnieje w Polsce. Ruszamy po raz czwarty na Euro Winners’ Cup do Nazare w Portugalii, po vice mistrzostwie w zeszłym sezonie, teraz ponownie chcemy zagrać o medale. W Polsce celem nr 1 jest Mistrzostwo Polski, które kilka razy było na wyciągnięcie ręki, ale zawsze czegoś zabrakło na finiszu – trzy razy trzecie miejsce, dwa razy drugie miejsce – czas wreszcie wygrać „majstra”.

Organizujecie w dniach 17-18 maja międzynarodowy turniej w Charzykowach, może coś więcej o tym pomyśle?

- Gramy w beach soccera od 2009 roku, ale nikt nas nie widział w grze w naszym mieście. Jest to związane ze specyfiką tego sportu, wszystkie turnieje odbywają się najczęściej w miejscowościach nadmorskich, w piłce nożnej plażowej nie gra się meczów domowych i wyjazdowych. Wpadłem na pomysł zorganizowania turnieju międzynarodowego w Charzykowach, aby zaprezentować drużyny w naszym regionie, aby nasi sponsorzy i kibice dostali pokaz beach soccera bez konieczności wyjazdu do Gdańska, gdzie na stadionie letnim odbywają się wszystkie imprezy.

Dlatego też naszą bazą treningową jest Gdańsk, trenujemy od kwietnia do września właśnie na stadionie letnim, który jest umiejscowiony na plaży w Brzeźnie. Ale teraz, tak, jak pisałem powyżej, będziemy także trenować w Charzykowach, gdzie zostanie przygotowane boisko pod International Beach Soccer Club. Zagrają cztery czołowe zespoły kobiecego beach soccera – Higicontrol Melilla (Hiszpania), Zeeland Ladies (Holandia), Marseille Beach Team (Francja). Mężczyźni także zagrają, drużyna Red Devils/Dragon zagra w meczu pokazowym z Hemako Sztutowo. Czynimy starania, aby w Charzykowach zagościła także męska reprezentacja Polski, która by miała zagrać towarzyski dwumecz. 

Jak wygląda klub od strony organizacyjnej, czy sponsorzy wspierają klub?

- Z roku na rok budżet rośnie, w zeszłym sezonie przekroczył 200.000 zł (to dotyczy wyłącznie drużyny RD Ladies). Jak na warunki beach soccera, jest to całkiem sporo, ale koszty wyjazdów zagranicznych cały czas rosną. A chcemy rywalizować z najlepszymi w Europie i na świecie. W Chojnicach działamy razem z vice prezesem klubu Rafałem Bielińskim, naprawdę dużo pomaga mi Łukasz Prill, w Trójmieście mamy do współpracy Michała Czarkowskiego i Grzegorza Mierzejewskiego, którzy będą odpowiedzialni za męski zespół.

Mamy bardzo duże grono sponsorów, którzy sukcesywnie powiększają finansowanie klubu. Tutaj chciałbym wyróżnić inż.  Kazimierza Gintera z Zakładu Produkcji Materiałów Budowlanych Ginter oraz prezesów Magdalenę Adamkiewicz i Mariusza Bogusza z firmy Pre Zero Północ, którzy w znacznym stopniu zwiększyli sponsoring. Zawsze liczyć możemy na duże wsparcie rady miejskiej i burmistrza dr Arseniusza Finstera oraz starosty Marka Szczepańskiego, którzy kibicują naszym poczynaniom na arenach sportowych Polski i Europy.

Nasze sukcesy nie wzięły się znikąd. Od czasu, kiedy zespół objął trener Tomasz Poźniak, zintensyfikowaliśmy nasze treningi. Wychodzimy na piasek w kwietniu i trenujemy niemal do końca września. To prawie 6 miesięcy zajęć. Trenujemy minimum trzy razy w tygodniu, a przed turniejami zwiększamy tę ilość do pięciu/sześciu treningów w tygodniu. To już niemal profesjonalny poziom zaangażowania dziewcząt, a przypominam, iż nie otrzymują wynagrodzenia z np. kontraktów, których po prostu nie ma.

Wszystko opiera się na szczerej pasji i zaangażowaniu, oraz miłości do beach soccera. Zawodniczki mogą liczyć jedynie na premie, ale to najpierw trzeba coś wygrać, aby liczyć na gratyfikacje finansowe. Nie ukrywam, iż będziemy dążyć do tego, aby także dla zawodniczek zapewnić finanse, które pozwolą na skoncentrowanie się w 100% na treningach i grze. Profesjonalne podejście wymaga naprawdę dużo wysiłku i czasu poświęconego na beach soccer. Zawodniczki nie raz poświęcały prywatne urlopy, aby móc zagrać na turniejach, ogromnie to doceniam.

Jaka jest przyszłość beach soccera?

- Świetlana. To bardzo dynamicznie rozwijający się sport i chyba najbardziej efektowny z wszystkich trzech dyscyplin piłki nożnej oprócz futbolu trawiastego i futsalu. Bardzo efektowne bramki, przewrotki, dużo technicznej gry w powietrzu – tutaj nie można się nudzić. Co roku powstają nowe kluby beach soccera, dochodzą sponsorzy, transmisje meczów i turniejów, coraz większe pieniądze, w 2027 mają być pierwsze kobiece Mistrzostwa Świata, a Polska jest potęgą w tym sporcie, przypomnę, iż osiem naszych zawodniczek zdobyło Mistrzostwo Europy wraz z reprezentacją Polski. A apetyty cały czas rosną. Ale nie możemy zmarnować tych wszystkich lat ciężkich treningów, potrzebna jest podgrzewana hala w okolicach Gdańska, abyśmy mogli trenować przez cały rok.

To pozwoli na dalszy rozwój naszego klubu jak i reprezentacji. Kobiety są we światowej czołówce, do której dołączyły w ciągu ostatnich dwóch lat dzięki intensywnej pracy na treningach. Czas także na to, aby mężczyźni także wrócili na top. W latach zerowych tego stulecia liczyli się w grze, ale właśnie ograniczenia treningowe spowodowały, iż męskie kluby i reprezentacja spadły w rankingach. Dlatego potrzebne są hale, aby trenować przez 12 miesięcy w roku.

Na koniec dodam, iż ogromnie cieszy nas wszystkich docenienie naszych wysiłków na piątkowej gali „Dokonania Roku 2024”, gdzie w kategorii „sport” otrzymaliśmy nagrodę zwycięzcy jako najlepsza drużyna z naszego regionu. Chciałbym bardzo podziękować wszystkim głosującym na Red Devils Ladies, iż zauważyli nasze sukcesy w Polsce i Europie.

(NAD.)