Nie ma końca sporu prawnego między chojnickim ratuszem a podmiotami prowadzącymi przedszkola niepubliczne. 9 kwietnia miało miejsce kolejne starcie. O komentarz poprosiliśmy Roberta Wajlonisa, dyrektora generalnego Urzędu Miejskiego w Chojnicach.
12 kwietnia 2013 17:32Sprawa, która odbyła się przed NSA w dniu 9 kwietnia br. dotyczyła uchwały rady miejskiej z 2007 roku związanej z wydaniem przez burmistrza zarządzenia z 4.01.2010 wydanego przez burmistrza w sprawie ustalenia wysokości dotacji dla placówek przedszkolnych. W przedmiotowej sprawie WSA mimo, że skarga została wywiedziona na to zarządzenie, zajął sie przede wszystkim uchwłą z 2007 roku określającą tryb udzielania dotacji dla podmiotów prowadzących niepubliczne przedszkola.
Naszym zdaniem uchwała była uchwałą prawidłową, natomiast sąd administracyjny stwierdził, że jego zdaniem jest to prawo miejscowe. Uchwała taka powinna być publikowana w Dzienniku Urzędowym Wojewodztwa Pomorskiego. Konsekwencją takiego podejścia było stwierdzenie, że uchwała nie zostala opublikowana, ergo nie weszła w życie. A tym samym zarządzenie na podstawie tej uchwały nie może być również obowiązujące. Podkreślam, naszym zdaniem ta uchwała nie była prawem miejscowym, ponieważ uważaliśmy że nie jest to norma generalna, abstrakcyjna, skierowana do ogółu mieszkanców. Nie tworzyła też prawa i obowiązku tych mieszkańców. Była skierowana do konkretnych podmiotów kierujących niepublicznymi przedszkolami.
Z drugiej strony - Wojewódzki Sąd Administracyjny w ogóle nie zajmowal się merytoryczną oceną tego zarządzenia burmistrza - czy jest prawidłowe, słuszne. NSA w Warszawie uznał, że uchwała zawiera generalne odniesienia odniesienia do ogółu meszkańców i dotyczy potencjalnie każdego, kto by takie przedszkole prowadził. Nie sposób dyskutować z wyrokiem NSA, jednak stanowisko tegoż sądu nie jest jednorodne, który w podobnych sprawach wypowiadał się, że nie jest to akt prawa miejscowego.
Faktem jest, że my również cechujemy się pewną konsekwencją, ponieważ następne nasze uchwały dotyczące tego samego tematu czyli trybu udzielania tych dotacji były już wydawane w trybie aktów prawa miejscowego. To dowodzi tego, że wątpliwości istniały, na dziś należy przyjąć, że zostaly rozwiane.
Jaki ma to wpływ na obecne poczynania urzedu? Żadnego - dotacje zostały wypłacone, w trybie wskazanym w zarządzeniach, zgodnie z określonymi terminami. Więc nie ma mowy o jakichkolwiek przekroczeniach.Natomiast dalej pozostaje problem pomiędzy urzędem a osobami prowadzącymi niepubliczne przedszkola, sprowadzający sie do prozaicznej odpowiedzi na pytanie: o podstawę naliczenia tejże dotacji.
My twierdzimy, że została ona naliczona w sposób prawidłowy, natomiast przedszkola twierdzą, że przy naliczaniu pominęliśmy tak istotny element, jak opłaty które wnosili rodzice w przedszkolu publicznym za wyżywienie swoich dzieci. I to jest clue tego problemu. Tego nie rozwiąże ani sąd administracyjny ani my, choć może forma ugodowa byłaby najlepsza, bo zaoszczędziłaby obu stronom czasu, energii i pieniędzy. Natomiast rozstrzygnięcie tego to właściwość sądów powszechnych w trybie cywilnym.
(ro)

CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie:
Portale internetowe
Zastanawiam sie ile jeszcze podobnych uchwal nie ogloszono??? Oto jest pytanie...
z powodu nieogłoszenia uchwały, a co za tym idzie jej braku, to mam nadzieję, że odpowiedzialny za tę sytuację poniesie odpowiedzialność materialną i sam za to zapłaci. Dość już niekompetencji urzędników, za którą trzeba płacić i czas już, żeby skończył się ten układ zamknięty, że urzędnicy robią co chcą, a w najgorszym razie zapłaci się z pieniędzy mieszkańców. Na to pozwolić nie możena.
ten portal stal sie tuba ogloszeniowa ratusza. Panie redaktorze, a gdzie elementarne zasady dziennikarskiej rzetelnosci? Skoro jest spor, rozstrzygniety po mysli pan z przedszkoli, powinno sie chyba skonfrontowac te wypowiedzi ze zdaniem strony, ktora wygrala i z orzeczeniem sadu?? Czy to az tak trudne dla dziennikarza??
nie wgłębiają się w problem młodych ludzi taka jest POlityka młodzi zostają bez pomocy ze strony władz liczą się tylko efekty i dorazny blichtr. wadza chce czy tez zaprosiła jakichś figurantów łobuza bula i cos tam jeszcze a na to moc kasy. młodzi nie liczą się widać dzieci to nie jest cel dla władzy
Pan Wajlonis zapomniał powiedzieć, że skoro dopłaty do przedszkoli zostały zmniejszone o kwotę wymienioną w nieobowiązującej (poprzez nieodpowiednie ogłoszenie) uchwale, to właścicielki przedszkoli mogą i powinny domagać się wyrównania tych kosztów wraz z odsetkami. Ciekawe ile fizycznie jest to pieniędzy? Z tego powodu powinno się pociągnąć do odpowiedzialności majątkowej wyżej komentującego prawnika zgodnie ze stosowną ustawą.