Musicie zatrzymać Górnika

Walczący o pozycję wicelidera Górnik Łęczna będzie niedzielnym rywalem Chojniczanki. Zespół Mariusza Pawlaka musi postarać się o punkty, bowiem drużyny ze strefy spadkowej zbliżają się już na niebezpieczną odległość.

Grzegorz Wojdyga zna się z kilkoma zawodnikami Górnika. Oby jednak w niedzielę udało mu się pokonać bramkarza gości tak, jak w środowym sparingu.   |  fot. (olo)

Jutrzejszy rywal Chojniczanki to solidny i poukładany zespół z kilkoma znanymi z występów w Ekstraklasie czy nawet reprezentacji Polski nazwiskami w składzie. Potwierdza to w wywiadzie na oficjalnej stronie internetowej Chojniczanki były piłkarz Górnika Łęczna Grzegorz Wojdyga.

Łęczna ma personalnie bardzo dobrych zawodników. Na pewno trzeba będzie uważać na Sebastiana Szałachowskiego. Nie wiem czy będzie grał Łukasz Zwoliński. Jest Nowak, Nikitovic, dobrze w bramce sprawuje się Prusak. Moim zdaniem to naprawdę dobry zespół, ale my musimy się koncentrować na sobie.

Goście aktualnie zajmują trzecie miejsce, ale wygrana w Chojnicach pozwoli im wskoczyć na drugie miejsce w tabeli. Mają więc o co się bić. – Robiliśmy analizę Chojniczanki. Wiemy, w jaki sposób gra u siebie, jest to poukładana drużyna. Nie jest to przyjemny przeciwnik, ale postaramy się przywieźć zdobycz punktową – mówi Jurij Szatałow, trener Górnika.

Chojniczanka w pełnym składzie byłaby z pewnością równorzędnym i wcale nie skazanym na porażkę rywalem dla Górnika. Wobec kontuzji podstawowych zawodników ciężar gry muszą wziąć na siebie pozostali piłkarze i zimą … działacze klubu. Po rundzie jesiennej widać bowiem, że na tym poziomie kadra drużyny musi być niestety szersza i zbudowana z jeszcze kilku dobrych zawodników.

Najważniejszy w niedzielnym spotkaniu będzie środek pola – jeśli tu oddamy inicjatywę doświadczonym gościom, to narazimy się – podobnie jak w Legnicy – na „obronę Częstochowy” i nie pozostanie nam nic innego, jak próbować grać z kontry.

Trener Mariusz Pawlak ma ból głowy, bo w meczu na pewno nie zagrają Błażej Jankowski, Kosuke Ikegami, pauzujący za kartki Błażej Radler i najprawdopodobniej Paweł Iwanicki. Pod znakiem zapytania stoi występ Tomasza Ostalczyka, a jakby tego było mało w piątek drobnego urazu doznał Krystian Feciuch. Wszystko wskazuje jednak na to, że w niedzielę wybiegnie on – w końcu to największy walczak – na boisko.

Mimo problemów Chojniczanka musi z Górnikiem powalczyć o wygraną, bo zespoły ze strefy spadkowej zbliżają się na bardzo niebezpieczną odległość. A na miejsce w strefie spadkowej Chojniczanka na pewno nie zasłużyła. Początek meczu Chojniczanka – Górnik o godz. 14.00. Będzie to przedostatni mecz Chojniczanki u siebie w tej rundzie (ostatni z Energetykiem Rybnik).

W trzech rozegranych dziś meczach: Olimpia Grudziądz – Miedź Legnica 0:2, GKS Bełchatów – Dolcan Ząbki 1:0, Stomil Olsztyn – Okocimski Brzesko 2:0.

W niedzielnych meczach zagrają: Kolejarz Stróże – Energetyk Rybnik, Puszcza Niepołomice – Arka Gdynia, Termalica Nieciecza – GKS Katowice (12.30, Orange Sport), GKS Tychy – Sandecja Nowy Sącz, Wisła Płock – Flota Świnoujście.

Tekst i fot. (olo)

  1. 27 października 2013  17:43   znow   rghufdj

    znów remis dajcie lepiej pieniadze innym sekcja bo piłkarzyki nic nie robia

    0
    0