Mostostal Chojnice S.A. będący obecnie częścią Stoczni Gdańsk wychodzi z kolejnego ostrego wirażu. Przypomnijmy, w lipcu firm ogłosiła upadłość, w grudniu związała się ze Stocznią Gdańsk S.A.
15 lutego 2012 17:38Jak działa Mostostal Chojnice S.A. po trzymiesięcznym mariażu z tym partnerem?
- Udało się nam zawrzeć kilka ważnych kontraktów na konstrukcje. Jedna dotyczy konstrukcji o masie dwóch tysięcy ton na rynki skandynawskie, a w tym tygodniu podpisaliśmy umowę na konstrukcję 820 ton - system przenośników do Holandii i będziemy to także samodzielnie montować na miejscu - odpowiada Marcin Garus, dyrektor zarządzający Mostostal Chojnice. S.A.
- Jutro zaś sfinalizujemy umowę na dużą trafoplatformę o wadze 850 ton. - Będzie w całości wyprodukowana w Chojnicach, przewieziona w całości do Gdańska w dużych kawałkach a tam zostanie zmontowana w całości i stamtąd popłynie morzem do Danii. To dla Chojnic duże wyzwanie logistyczne, to efekt współpracy ze stocznią i dostępu do nabrzeży portowych. Rozmawiamy też z jednym naszych klientów o modułach o wadze 5 tysięcy ton, to perspektywa przyszłego roku i chcielibyśmy mieć też możliwość produkcji ich w jednym kawałku dla potrzeb przemysłu wydobywczego ropy naftowej. Są też inne, mniejsze zlecenia.
Pracy jest więc wystarczająco tyle, by wykorzystać 100 procent potencjału produkcyjnego Mostostalu. Co ważne, firma szuka dodatkowych pracowników, chodzi nawet o 40 osób, przede wszystkim spawaczy, bo tych brakuje na rynku pracy. - Istnieje możliwość, by tę pracę podjęły nawet kobiety - dodaje Garus. W Norwegii większość prac spawalniczych, w których ważna jest estetyka, ten segment produkcji obsługują właśnie kobiety.
A wyjazdy chojnickich pracowników do gdańska?
- W grudniu dotyczyły one stu osób, teraz pracuje tam 30 osób z wydziałów malarskich. Natomiast od trzech tygodniu 20 pracowników ze Stoczni Gdańsk przyjechało do nas do pomocy z uwagi na tak duże nasilenie prac.
Firma zatrudnia obecnie 380 osób, zarządzający Stoczni Gdańsk S.A. widząc rozwój w chojnickim oddziale nie wykluczają wprowadzenia premii jako dodatkowy czynnik motywujący dla pracowników. - Zarówno pod względem liczby zatrudnienia i skali produkcji jesteśmy na dobrej drodze, by wrócić do stanu sprzed upadłości - deklaruje Garus.
(ro)

Inwestycja realizowana przez chojnicki Mostostal - konstrukcja stalowa – dźwigów typu Grab-unloader o tonażu 900 ton, dł. 110m x wys. 60m x szer. 35m.

Konstrukcja off - shore na platformę wydobywczą.

CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie:
Portale internetowe
Mostostal potrzebny jest Stoczni tylko w celu przejęcia doświadczenia potrzebnego do wykonywania konstrukcji, takich jak np. mosty, u siebie. Ta umowa tylko to ma na celu. Kiedy będą mogli chwalić się już swobodnie własnym doświadczeniem, czyli za jakieś pół roku, Chojnice znowu zostaną na lodzie. A co z zapowiadanym wystawieniem zakładu na sprzedaż? Miało to się odbyć na początku tego roku. No i najważniejsze dlaczego ten facet ciągle kieruje zakładem, który doprowadził do upadłości?? Niech mi to ktoś wytłumaczy bo nie rozumiem. Taki z niego manager jak z koziej d..y trąba.
Garus a optymizmem patrzy już ponad 10 lat ciagle ten sam fałszywy uśmiech tylko głowa bardziej siwa pewnie od OPTYMIZMU;))) a propo kobiet moze niech Garusa Jako pierwsza przejdzie kurs spawacza I przetrze szlaki co dyro na to ??? Obiecanki już były premie tez takie duże ze ludzie odeszli drugi raz mało kto da się nabrać .
Najlepszymi spawaczami były kobiety radzieckie a nie norweskie.