"Mój samochód mógł stanąć w płomieniach”

Kierowca i pasażer ciężarówki najpierw sami próbowali ugasić pożar samochodu. Użyli gaśnicy, a później znajdującej się pod ręką ... wody mineralnej. Niestety tylko na chwilę stłumili płomienie wydobywające się spod kabiny mana załadow

Z pomocą szybko przybyli czerscy strażacy, którzy poradzili sobie z ogniem.   |  fot. red.

Do zdarzenia doszło wczoraj (10.09.) ok. godz. 20.30 w pobliżu skrzyżowania berlinki z drogą prowadzącą do Będźmierowic.  - Jechaliśmy z Łęga w kierunku Czerska – mówi kierowca ciężarówki. -  W pewnym momencie zobaczyłem dym wydobywający się z naszego samochodu. Skręciłem szybko w drogę prowadzącą do Będźmierowic i zatrzymałem się.

- Spod kabiny wydobywały się płomienie. Użyłem gaśnicy, a później wody mineralnej z kilku butelek. Niestety wciąż było dużo dymu. Wtedy na szczęście dotarli na miejsce wezwani  wcześniej strażacy, którym serdecznie dziękuję za skutecznie przeprowadzoną akcję. - Ogień pojawił się blisko komory silnika. W każdej chwili mój samochód mógł stanąć w płomieniach. Dobrze, że wszystko tak się skończyło - dodaje mieszkaniec  gm. Czersk.

- Dojście do źródła ognia było utrudnione. Istniało duże zagrożenie, ponieważ w pobliżu znajdowały się przewody paliwowe. Szybko poradziliśmy sobie z pożarem, który był już w znacznym stopniu stłumiony. Przyczyną pożaru mogło być zwarcie w instalacji elektrycznej lub nieszczelność w układzie wydechowym. Straty oszacowano na ok. 2 tys. zł - informuje Andrzej Kuchenbecker, komendant czerskiej OSP.

(red)

  1. 12 września 2013  14:03   Pozostałe służby proszę ...   anonim

    Pozostałe służby proszę brać przykład ze straży pożarnej w szybkości reagowania na zdarzenie!

    0
    0