Masz nadciśnienie lub cukrzycę? Grypa może być dla Ciebie groźniejsza, niż myślisz

Większość z nas boi się grypy z powodu wysokiej gorączki i bólu mięśni. Jednak dla osób leczących się na serce, płuca czy cukrzycę, sezon infekcyjny niesie zupełnie inne zagrożenie.

Sezon infekcyjny nie musi oznaczać pogorszenia stanu zdrowia, pod warunkiem, że chorobę przewlekłą potraktujemy jako sygnał do zwiększonej czujności, a nie powód do bezradności.   |  fot. mat. partnera

Raport Wylecz.to ostrzega: wirusy potrafią „rozregulować” chorobę przewlekłą w ciągu kilku dni, prowadząc do stanów, które wymagają natychmiastowej hospitalizacji. 

Efekt domina – jak infekcja uderza w słaby punkt

Lekarze często porównują organizm obciążony chorobą przewlekłą do naczynia wypełnionego niemal po brzegi – wystarczy jedna dodatkowa kropla, by woda się przelała. Tą kroplą jest infekcja wirusowa.

Gdy wirus grypy lub RSV atakuje organizm, wywołuje silny stan zapalny i stres fizjologiczny. Dla zdrowego 30-latka to wyzwanie do pokonania. Dla seniora z niewydolnością serca, który na co dzień funkcjonuje stabilnie dzięki lekom, dodatkowe obciążenie gorączką i przyspieszonym tętnem może doprowadzić do tzw. dekompensacji krążenia. Serce po prostu nie nadąża z pompowaniem krwi przy zwiększonym zapotrzebowaniu, co kończy się dusznością, obrzękami i koniecznością wezwania karetki.​

Cukrzyca a wirusy – niebezpieczny związek

Szczególną grupą ryzyka są diabetycy. Raport „Profilaktyka osób 60+: szczepienia sezonowe, choroby współistniejące a infekcje – plan działania przed szczytem zachorowań” wskazuje na dwukierunkową zależność: źle wyrównana cukrzyca osłabia układ odpornościowy (m.in. upośledza działanie białych krwinek), co ułatwia wirusom i bakteriom atak.​

Z drugiej strony, sama infekcja podnosi poziom cukru we krwi. Hormony stresu wydzielane podczas choroby działają przeciwstawnie do insuliny, co może prowadzić do niebezpiecznych stanów, takich jak kwasica ketonowa czy zespół hiperglikemiczny. Dlatego diabetycy w trakcie „zwykłego” przeziębienia muszą mierzyć cukier znacznie częściej niż zazwyczaj.​

Statystyka, która daje do myślenia

Liczby przytoczone w raporcie pokazują skalę problemu. Osoby obciążone wielochorobowością (czyli mające 4 lub więcej schorzeń przewlekłych) trafiają do szpitala z powodu grypy aż 24 razy częściej niż ich zdrowi rówieśnicy.​

Co więcej, ryzyko to nie kończy się wraz z ustąpieniem gorączki. Badania wykazały, że w pierwszym tygodniu po rozpoznaniu grypy ryzyko zawału serca u osób starszych wzrasta kilkukrotnie. Dzieje się tak, ponieważ stan zapalny może destabilizować blaszki miażdżycowe. W praktyce oznacza to, że szczepienie przeciw grypie dla sercowca jest tak samo ważne jak codzienne przyjmowanie leków na nadciśnienie – działa ono kardioprotekcyjnie.​

Pneumokoki – cichy zabójca płuc

Osobnym zagrożeniem dla przewlekle chorych są pneumokoki. Te bakterie często wykorzystują osłabienie organizmu po infekcji wirusowej (np. po grypie), wywołując ciężkie, bakteryjne zapalenie płuc.​ U pacjentów z POChP (przewlekłą obturacyjną chorobą płuc) lub astmą takie nadkażenie może prowadzić do gwałtownej niewydolności oddechowej. Dlatego eksperci rekomendują, by osoby z chorobami płuc – oprócz corocznych szczepień na grypę – przyjęły także szczepionkę przeciw pneumokokom.

Jak przetrwać sezon z chorobą przewlekłą?

Poniżej konkretny plan działania dla osób leczących się przewlekle: 

1. Zaktualizuj szczepienia: Traktuj je jako element leczenia swojej choroby podstawowej. Zapytaj lekarza o grypę, COVID-19 i pneumokoki.​  

2. Monitoruj parametry: W sezonie infekcyjnym częściej mierz ciśnienie i cukier. Jeśli zauważysz, że wartości „szaleją” mimo brania leków, może to być pierwszy sygnał rozwijającej się infekcji.​ 

3. Nie odstawiaj leków samowolnie: W trakcie gorączki niektórzy pacjenci pomijają dawki leków na nadciśnienie czy serce – to błąd, który może kosztować życie. Wszelkie zmiany konsultuj z lekarzem.​ 

4. Chroń się: Jeśli masz słabą odporność, unikanie tłumów w szczycie zachorowań i noszenie maseczki w przychodni to nie wstyd, a rozsądek.​ 

Sezon infekcyjny nie musi oznaczać pogorszenia stanu zdrowia, pod warunkiem, że chorobę przewlekłą potraktujemy jako sygnał do zwiększonej czujności, a nie powód do bezradności.

Artykuł sponsorowany