Mądre bajki na scenie

Takiego spektaklu, jaki będzie 7 maja (sobota) o 19.00 w ChDK jeszcze w ciągu trzech lat projektu "Teatr Repertuarowy" nie było! Piękna, zabawna, ale i refleksyjna rzecz grana przez renomowany nie tylko w Polsce Teatr KANA ze Szczecina.

Teatr Kana istnieje od 1979 roku. Początkowo zespół działał jako teatr studencki, potem stopniowo uzyskiwał coraz większą dojrzałość artystyczną i samodzielność organizacyjną.

Jeśli ktoś jeszcze nie przekonał się do teatru, to to jest najlepszy moment, żeby się przełamać i zacząć od spektaklu "Lailonia" w wykonaniu wyżej wymienionego teatru. Spektakl trwa półtorej godziny, ale nudzić nie będzie się żaden widz. Spektakl na motywach zbioru opowiadań: "13 bajek z królestwa Lailonii dla dużych i małych oraz inne bajki" Leszka Kołakowskiego.Postacie z bajek Kołakowskiego boją się anonimowości. Robią wszystko, żeby zaznaczyć swoją obecność, zwrócić na siebie uwagę, wyróżnić się z tłumu, zaistnieć. Wierzą, że jeśli uda im się spełnić w tym dążeniu poczują się wreszcie szczęśliwe. Podobnie jest z aktorami, którzy wcielają się w mieszkańców Lailonii. Chęć zaistnienia na scenie staje się dla nich coraz silniejszą pokusą. Każdy chce mieć swoje "pięć minut", pragnie żeby jego występ był sukcesem. Każdy chce zostać zwycięzcą, nikt - przegranym. Tymczasem bohaterom bajek Kołakowskiego nie udaje się osiągnąć upragnionego szczęścia, ich działania kończą się najczęściej porażką. "Tu na ziemi nie ma sukcesu. Oczywiście są ludzie sławni. Jednak mimo wszystko bym utrzymywał, że wszyscy jesteśmy nieudacznikami" - pisze Kołakowski. Czy mamy, zatem zaakceptować życie jako nieuchronną porażkę? Czy oznacza to, iż nie warto podejmować próby zawalczenia o własne szczęście? Czy mamy w ogóle szansę na wygraną w szamotaninie z własnym losem? Czy mamy jakikolwiek wpływ na jej wynik? 

Kołakowski nie chce odpowiadać na pytanie o to "jak żyć, żeby być szczęśliwym?". W jednym z wywiadów mówi -"jeżeli godzę się na to, że nie będę papieżem, ani Gretą Garbo, jeżeli wiem, że nie jestem i nie mam być doskonały, jeżeli nie wymagam od siebie zbyt wiele, cieszę się drobiazgami, jestem pogodzony z drobnymi grzeszkami i jeżeli zgoda na takie życie mnie nie unieszczęśliwia, to wszystkim jest lepiej". "Przez miernotę do dobrego życia?  Taka jest pana rada?" - pyta dziennikarz. Kołakowski odpowiada - "Może coś takiego. Ale ja nie chcę nikomu doradzać. Mówię tylko, co mi się zdaje pożyteczne."

(ro)

Teatr