Kwartalnik Chojnicki już do czytania

Jeszcze gorący, bo świeżo wydany czeka na czytelników. Kto ciekaw, co w nim jest, może zajść do Miejskiej Biblioteki Publicznej, do Promocji Regionu Chojnickiego albo do sklepiku z pamiątkami na rynku. Przypominamy – pismo jest bezpłatne!

Nowa sekretarz redakcji Anna Maria Zdrenka omawia zawartość numeru.   |  fot. Maria Eichler

W nr. 23 tematem przewodnim jest wojsko w Chojnicach. Miasto było kiedyś siedzibą garnizonu, o czym przypomina Jacek Klajna, sam emerytowany wojskowy. – Tylko liznąłem temat – wyznawał na promocji czasopisma. – Dokumentów jest mnóstwo i obiecuję, że się im bliżej przyjrzę... O garnizonowych Chojnicach pisze też Mariusz Brunka, który „popełnił” również laurkę dla swojej pani od polskiego Marii Jolanty Kowalskiej, od razu zastrzegając, że obiektywny być nie może.

Zaskoczeniem może być to, czym zajął się Grzegorz Szlanga, znany w Chojnicach ze swojej działalności teatralnej. A tu promuje i zachęca do parkrunu, który co sobotę odbywa się w Charzykowach, skupiając miłośników biegania – nie dla medali i wyczynu, ale po prostu dla zdrowia i rekreacji. – Pół godziny to niby niewiele – mówił. – Ale ważna jest systematyczność. Szlanga jest też przepytywany w tym nr. przez Aliną Jaruszewską jako autor książeczki dla dzieci o Janku i jego kocie. Lektura o strachach dzieciństwa może zainspirować także dorosłych...   

Przemysław Zientkowski, inicjator nazwania jednej z chojnickich ulic imieniem Józefa Tischnera podkreślił, że bardzo go cieszy, że się to udało, bo wybór patrona ulicy to wyraz pewnej intelektualnej wrażliwości, a ks. Tischner jak mało kto zasługuje na tabliczkę. – Mówił o sobie, że najpierw jest człowiekiem, potem filozofem, a na końcu księdzem – przypominał Zientkowski.

Krzysztof Syngierski jest autorem tekstu o dziesięciu latach istnienia stowarzyszenia Akolada, które działa w gminie Chojnice. Zachęcał do czytania tekstu, bo trudno te 10 lat streścić w dwóch zdaniach. Robert Niemczyk i jego córka Liliana nie tylko pokazali uratowane od złomowania stare okna ozdobione malunkami, ale także opowiedzieli o swojej pasji.

Jarosław Ellwart, nowy wydawca Kwartalnika przywiózł ze sobą wydawnicze nowinki. Na specjalnym stoisku można się było w nie zaopatrzyć, a chętnych nie brakowało. Było też o pszczołach, bo Jacek Klajna był na wykładzie o bartnictwie w Parku Narodowym „Bory Tucholskie” i wrócił oczarowany. Na marginesie Bernadeta Korzeniewska zauważyła, że jej wierszyk o pszczołach zrobił furorę w Singapurze.

Zawartość Kwartalnika jest o wiele bogatsza, ale nie ma co zdradzać wszystkich niespodzianek. Lepiej sięgnąć po niego i poczytać...

Tekst i fot. Maria Eichler