Żywność szanuję, nie marnuję! - z takimi i innymi okrzykami w samo południe ruszył wielobarwny orszak po chojnickiej starówce. To pierwsza tego typu akcja w Chojnicach. Strajk Żywności dzisiaj (17.10) odbywa się w wielu miastach w Polsce.
17 października 2011 15:32W chojnickiej edycji brali udział piątoklasiści ze Szkoły Podstawowej nr 3 oraz aktorzy Teatru Niepokornego. Nawoływali do racjonowania żywności, planowania zakupów. Dzieci nie tylko szły w tym głośnym proteście, ale "uzbrojone" w ulotki, balony i inne materiały promocyjne propagowały akcję wśród przechodniów. Trasa strajku wiodła ulica Kościuszki, 31 Stycznia, Plac Jagielloński, ul. Młyńską i Stary Rynek.
W finale strajku do rąk burmistrza Chojnic trafił okazały bochen chleba oraz kosz owoców i warzyw. Z przesłaniem, by także on jako gospodarz miasta pamiętał o nie marnowaniu żywności. Arseniusz Finster sam przyznał się, że w dzieciństwie nieraz zdarzyło mu się wyrzucić kanapki, które dostał do szkoły jako drugie śniadanie. - Na szczęście dzisiaj świadomość jest większa a wspaniale szerzy ją bank żywności i aktywni wolontariusze, w tym uczniowie z "trójki'.
Chojniczanie różnie reagowali na ten protest. Niektórzy wręcz uciekali, chowali się w sklepach! Czyżby mieli coś do ukrycia? Ale wiele osób patrzyło z zaciekawieniem, pilnie studiowali treść ulotek. Zatem akcja nie trafiła w próżnie. na pewno będzie kontynuowana w następnych latach. Niewykluczone, że tym razem strajkujący trafią w pobliże supermarketów. To tam chojniczanie dokonują największych żywnościowych zakupów.
(ro)
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe
Mi się ta akcja podoba. Bardzo często muszę się pilnować, żeby nie kupować za dużo, tylko to co faktycznie dam radę zjeść. Jak nakupuję, bo coś jest w promocji i się skuszę, to potem psuje mi się w lodówce. Nie cierpię wyrzucać jedzenia. Może taka akcja da niektórym do myślenia.
nie bardzo rozumiem celu tej akcji skierowanej do zwykłych ludzi, raczej najwięcej żywności marnują i wyrzucają właściciele sklepów tym bardziej wielkopowierzchniowych wiec to oni powinni się nad tym zastanowić. Tak jak Pan burmistrz stwierdził, że jego kanapka wylądowała w koszu… , a co miał z nią zrobić zanieść do banku żywności na przerwie?? Rozwiązanie jest proste nałożyć podatek na te sklepy które wyrzucają żywność , bo przecież muszą to ewidencjonować a zwolnić z niego, jeśli ją przekazują chociażby do banku żywności, bo na razie im się to nie opłaca, nawet obniżyć marże przed upływem daty ważności. Pikieta Fajna!!! dzieciaki uczcie się bo pewnie wam przyjdzie wyjść w na ulice
mam w lodówce 4 kilo cielęciny,zaraz pójde wypieprzyć do kibla bo mam taki kaprys,nie będziecie mi rozkazywać
ziemia jest w stanie nakarmić 150000000000 ,a taka akcja może spowodować jedynie spadek konsumpcji,czyli bezrobocie
a "McDonald\'s" czyt. MAc DOWnLAnd wyrzucają też kanapki na śmietnik(zgroza) chociaż to śmiecio żarcie ale MARNUJĄ!!!!
co z tego że "nie marnuję" a co mają zrobić z tą żywnością np piekarnie wolą wyrzucić niż później płacić podatki np za podarowany chleb