Kolejarze – emeryci w dniu swego święta spotkali się w CE-W-ie

Wszystkie miejsca przygotowane przez organizatorów spotkania, czyli działaczy Chojnickiego Stowarzyszenia Miłośników Kolei, w sali konferencyjnej CE-W zostały zajęte przez kolejarzy emerytów. Spotkali się w sobotę 25.11, czyli w Dniu Kolejarza.

Spotkanie było okazją do wspomnień związanych z wieloma latami pracy na kolei. |   |  fot. (je)

Uroczystość otworzył prezes ChSMK Damian Otta, który był bardzo zadowolony, że tak wielu kolejarskich emerytów skorzystało z zaproszenia. - Chcemy kontynuować tradycję dorocznych spotkań braci kolejarskiej, która właśnie w tym dniu przed laty spotykała się w Domu Kultury Kolejarz przy ul. Warszawskiej. Macie teraz okazję spotkać się przy kawie i cieście z kolegami i koleżankami, powspominać dawne dzieje – przekazał zebranym czynny kolejarz i działacz ChSMK.

Zaprosił przy okazji zebranych na jutrzejszą (niedziela 26.11) mszę św. w intencji kolejarzy, która z inicjatywy związkowców z Solidarności i Związku Zawodowego Maszynistów, będzie o godzinie 9.00 w Bazylice Mniejszej. Przybyli do CE-Wu mieli też okazję przejrzeć dawne kroniki zakładowe prowadzone m.in. przez Rady Zakładowe poszczególnych jednostek chojnickiego węzła, który w czasach swej świetności był największym zakładem pracy w Chojnicach.

Z okazji do zabrania głosu skorzystał m.in. Zbigniew Reszkowski, nie tylko były kolejarz, ale i członek stowarzyszenia Arcana Historii. Zadeklarował, że jest gotowy do przekazania swych oraz otrzymanych od innych członków rodziny, którzy pracowali na kolei, bogatych archiwaliów związanych z historią węzła PKP w Chojnicach dla „młodzieży kolejarskiej”. - Spotykajmy się nadal, dbajmy o nasze sztandary. Trzymajmy się razem, dopóki jesteśmy tak młodzi – zaapelował do zebranych Zbigniew Reszkowski.

dsc08097.jpg

Innym mówcą był kolejowy elektryk Krzysztof Ciepliński, który przekazał, że nie jest zadowolony z efektu końcowego rewitalizacji budynku głównego dworca kolejowego. Dopytaliśmy jego o uzasadnienie tej opinii: - Ten dworzec jakby nie miał życia i serca. Za mało jest wokół niego zieleni. Brakuje mi przedwojennej nastawni.

- Budynki wokół lśniącego dworca są zaniedbane i domagają się przynajmniej farby na elewację. Nie podoba mi się też ulokowanie w dworcu siedziby Straży Miejskiej. Jestem zdania, że taniej jest dać pieniądze na kilka etatów więcej dla policji i na dwa radiowozy, niż dalej utrzymywać SM. Poza tym stanowczo za mało jest kursów pociągów osobowych – uważa emerytowany kolejarz.

(je)