Obiekty chojnickiego Kolejarza wołają o pomstę do nieba. Piłkarze z ulicy Lichnowskiej przebierają się w zniszczonych starych szatniach, a na głowę kapie im deszcz. Kąpią się w mało higienicznych warunkach.
29 listopada 2012 17:26Działacze proszą więc radnych „od sportu” o pomoc. I bez wątpienia ta im się należy. Od wielu lat, z roku na rok, chojnicki Kolejarz coraz bardziej zjeżdżał na dalszy tor. Gasł w oczach w blasku pnącej się po po szczeblach ligowej hierarchii Chojniczanki. Miasto – w szale sportowych inwestycji i budowie orlików, sali gimnastycznej przy ZS nr 7 i Modraka - zapomniało o swoich obiektach przy ul. Lichnowskiej.
I może nie do końca zapomniało, bo burmistrz Arseniusz Finster zna problem, ile nie miało środków na ten cel, uznając za priorytetowe inne inwestycje. Na szczęście o nędznym stanie budynków Kolejarza na własne oczy przekonali się dziś radni z Komisji Kultury i Sportu. I na szczęście jednomyślnie postanowili, że Kolejarzowi trzeba pomóc.
Od niedawna obiekt Kolejarza ładnie wygląda z zewnątrz, bo działacze z własnych „wyżebranych” od sponsorów środków wykonali nową elewację. Nie czekali na ziszczenie marzeń i zbudowanie nowego obiektu, który burmistrz Arseniusz Finster obiecał im kilka lat temu (były nawet już gotowe plany). Wizja „Szklanych domów” szybko się skończyła i działacze wrócili do „realu”. Wstyd już im było, gdy goście przyjeżdżający na mecze czy też biegacze z całej Polski przyjeżdżający na Biegi Strażackie lub Mistrzostwa Polski weteranów oglądali taką ruinę.
Nie zamaskowali jednak tego, co jest w środku. Obiekty Kolejarza nie zmieniły się nic od kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu lat. Nawet niewiele udało się zrobić w ostatnich latach, gdy obiekty przeszły z rąk PKP na rzecz miasta. Zniszczone szatnie i pomieszczenia, to nie efekt zaniedbań działaczy czy sportowców, ale starości. Na bieżące remonty lub wymianę działacze nie mieli i nie mają żadnych środków. Zresztą od samego początku Kolejarz był wielki za sprawą swoich członków, którzy zdani tylko na siebie reaktywowali ten klub i prowadzą – z coraz większymi problemami – do dziś.
A dziś w brudnych i zniszczonych wieloletnim używaniem ciemnych szatniach nadal są stare, popękane kolejowe okna w drewnianych ramach. Do tego dochodzą stare prysznice o mało higienicznym wyglądzie. Poniszczone są drzwi, a w suficie szatni juniorów jest spora dziura. To efekt pracy pewnej firmy, która zrobiła ją … kilka miesięcy temu, by wstępnie oszacować koszt remontu. Najpilniejszą sprawą jest termomodernizacja dachu, który po prostu przecieka. - Chwalimy się osiągnięciami sportowców, ale nasze obiekty to ta ciemna strona naszej działalności - mówił podczas spotkania z radnymi prezes Kolejarza Ryszard Słomiński, który podkreśla, że dzięki termomodernizacji uda się również oszczędzić na ogrzewaniu. - Nie mamy zbyt wielu oczekiwań, ale na te wymienione nas jako klubu nie stać – dodaje Słomiński.
Przed nim o wielu, niestety dawnych już sukcesach młodych piłkarzy Kolejarza, mówił wiceprezes Jacek Zakrzewski. Wspomniał o tym, że gdy miasto więcej wspomagało klub, to trenowały w nim nawet cztery drużyny młodzieżowe i dwie seniorów. Z młodych piłkarzy Kolejarza później pożytek mieli i sąsiedzi z Chojniczanki, ale także młodzieżowe drużyny np. z Trójmiasta. Z każdym rokiem drużyn przy ul. Lichnowskiej było coraz mniej, bowiem Kolejarz nie ma nic, by ich przyciągnąć lub u siebie zatrzymać. Środków z miasta ledwo starczy na jedną młodzieżową drużynę, a obecnie w klubie działają dwie oraz seniorzy w A - klasie.
Lepiej radzą sobie znani w całej Polsce biegacze z Floriana, o których opowiedział wiceprezes Andrzej Górnowicz. - Biegamy głównie za swoje pieniądze – podkreślił Andrzej Górnowicz, który wspomniał, że Florian ma 58 maratończyków, a troje z nich przebiegło ponad sto maratonów (w tym on sam). Florian jest również organizatorem wielu biegów - piątkowych, rodzinnych, małżeńskich, integracyjnych czy też biegu noworocznego oraz również Biegu Strażackiego, który jednak z roku na rok jest coraz trudniej zorganizować i być może kiedyś i on zniknie z kalendarza imprez.
Działacze z Lichnowskiej są wdzięczni miastu za to, że wspólnie z ich gospodarzem dba ono o murawę, przekazało stare krzesełka z Chojniczanki czy nowe bramki treningowe. To jednak kropla w morzu potrzeb. Ważną kwestią, poruszoną przez działaczy Kolejarza jest też pozostawione dla miasta od kilku lat drugie boisko znajdujące się za głównym boiskiem Kolejarza, za starym przedszkolem „Kolejowym”. Jeszcze kila lat temu tamta murawa miała nawet weryfikację ze związku i odbywały się tam mecze juniorów. Teraz zarówno Kolejarzowi, jak i Chojniczance, przydałaby się ona do treningów grup młodzieżowych. Niepewny jest jednak jej statut, bowiem miasto chciało ten teren sprzedać i zrobić drogę. A jak mówią trenerzy i działacze, każda naturalna murawa, to skarb dla klubów.
Radny Dariusz Szczepański pytał o przybliżone koszty remontu, bo co do konieczności pomocy Kolejarzowi ani on, ani pozostali radni z Komisji Kultury i Sportu (obecni Rafał Mielecki, Bogdan Kuffel, Joanna Warczak, Maria Błoniarz - Górna, Andrzej Mielke) nie mieli żadnych wątpliwości. Wstępnie działacze oszacowali je na 80 tys. zł, ale jak podkreślili, przy odpowiednim zaangażowaniu można zrobić to i taniej. Józef Skiba, który do Komisji Kultury i Sportu nie należy, ale od wielu lat jest przyjacielem Kolejarza, byłym działaczem i kibicem, ma żal do władz Chojnic, że niby chcą klub wspomóc, niby się z tego nie wycofują, ale jednak nic w tym zakresie nie robią. - Od wielu lat chodziliśmy z Edwardem Gabrysiem i Marią Błoniarz - Górną do burmistrza z prośbą o pomoc dla Kolejarza. Remont miał się odbywać etapami, ale nic w tym temacie się nie ruszyło – mówi z żalem.
Skiba zaproponował, by środki na Kolejarza pochodziły z Wydziału Komunalnego, który na swoje barki miałby wziąć ten remont. I ten pomysł radni jednogłośnie przegłosowali i będą „naciskać” burmistrza o pomoc dla tego, również miejskiego klubu. Chcą też przyjrzeć się drugiemu boisku przy Kolejarzu, by można było tam odtworzyć murawę, na której mogliby trenować zawodnicy obu klubów, które jak podkreślali działacze Kolejarza, od wielu lat potrafią się dogadać, porozumieć i nie ma między nimi konfliktów. „Kolejarze” są tylko zazdrośni i źli, że sąsiedzi podbierają im sponsorów, którzy jeśli mają już w kryzysie przekazać jakieś środki, wybierają ten większy, bardziej medialny i znany klub.
- My chcemy dalej spokojnie działać, w zdrowiej, rodzinnej atmosferze, dawać dzieciom, często z niezamożnych rodzin, alternatywę i odciągać od złych rzeczy. Bez pomocy i pieniędzy samym nam się to do końca nie uda – podkreślają działacze Kolejarza. Działaczy, ale przede wszystkim piłkarzy Kolejarza – głównie chojniczan i mieszkańców okolic – trzeba podziwiać i szanować, że mimo tak fatalnych warunków, często gorszych niż mają ich koledzy na wsiach (nikogo nie urażając), chcą trenować, dbać o swój rozwój fizyczny i reprezentować Chojnice.
Jest jednak tak, jak w wielu innych miastach – drugi i kolejny klub jest w cieniu tego największego. Kolejarz się z tym pogodził, nie chce całej ręki i nie prosi o nowy stadion, chce tylko jeden może dwa palce. Na remont dachu, wymianę okien, drzwi czy odnowienie łazienki i szatni muszą się znaleźć środki w budżecie! Za wieloletnie zasługi dla chojnickiego sportu, dbanie o dzieci i młodzież oraz o ich rozwój – im się to zwyczajnie należy. Na pewno, gdy warunki do pracy się poprawią, to we wszystkich ludzi związanych z Kolejarzem, wstąpi też nowa energia do działania.
Tekst i fot: (olo)
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe
Może ktoś policzy ile kosztuja podatnika niedzielni kopacze? Kilka "orlików" plus obsługa. Stadion Chojniczanki i boisko na Rzepakowej plus obsługa. Stypendia dla "kopanej legii cudzoziemskiej" itd. Suma kosztów to grube milony. Może tak odrobine dobrej woli dla innych dyscyplin też! sportowych. A w kolejarzu to faktycznie oprócz kiepskiego stanu technicznego po prostu "syf".
to powiedz tez to wszystkim grupom juniorskim i rezerwom. oni tez amatorsko graja.
jeśli ktoś chce pograć amatorsko to przecież w okolicznych miejscowościach jest wiele amatorskich klubów
Tak wygląda infrastruktura jak coś wykonywane jest sposobem gospodarczym no i z "załatwianego" materiału.
A może przenieść Kolejarza do Brzeźna Czł. Tam były prezes ma dużo lepsze zaplecze.
W maju kolidują tylko ruch do Lichnów w tą stronę przez pół dnia szlaban dla ruchu kołowego.Mają stadion to niech tam pobiegają albo na pola koło Chojnat
takie jest moje zdanie. miasta nie stac na 2 kluby.
Właśnie po to jest ten klub, żeby amatorzy mieli gdzie sobie pokopać. Amatorzy z miasta Chojnice. Bo w oficjalnej miejskiej drużynie ze świeczką można szukać chojniczan. Sugerujesz, że miejskie obiekty sportowe w Chojnicach powinny być budowane i remontowane dla legii cudzoziemskiej? A dzieciaki z pasją do gry, to niech zasiądą przed kompem i pograją w FIFę? Nie wiem czy mam ci gratulować czy współczuć Twojej głupoty.
i tu się zgadzam w zupełności po co 2 klub jak i tak niema z niego pożytku jedynie amatorzy mogą sobie pokopać fusbala
do dwoch pierwszych anonimow...Pilkarze ktorzy graja w kolejarzu sa amatorami, ktorzy najczesciej pracuja do 17 od pon.do piatku i w soboty do ok.14. Pracuja na zmiany nawet nocki lub ucza sie w szkolach srednich. Mimo to maja czas i ochote przyjsc na treningi 2 razy w tygodniu i kapia sie i przebieraja w tych uwlaczajacej godnosci pilkarza pomieszczeniach bo szatniami i prysznicami tego nazwac nie mozna. Za swoje poswiecenie nie sa prawie nic doceniani a ty mi mowisz ze maja jeszcze kuzwa tam ten syf sprzatac??? Tak ci kolego powiem...oni tez tam raz w tygodniu sprzatają!!!Moze nie az tak dokladnie jak profesjonalna sprzataczka z Mickiewicza!!!Wiec zastanow sie co piszesz jeden z drugim bo delikatnie mowiac w bardzo niemilym swietle stawiasz pilkarzy i trenerow tego klubu swoim komentarzem.
Zgadzam się :)
Kolejarza z Chojniczanką ? można by zaoszczędzić na zbędnej administracji i biurokracji. Zamiast konkurować - jednoczyć siły.
kolego! połączenie oznacza głownie jedną rzecz: nie ma Kolejarza i nie ma w Chojniczance ludzi, którzy teraz trenują w Kolejarzu. Nie ma ich nigdzie indziej. Nie ma. Nie trenują. Może chleją, może latają w kosmos. Trochę sam się obrażam wpadając w bagno dyskusji na bagiennym poziomie ale nieraz nie mogę wytrzymać. nerwowo.
ciekawe co pisali by wszyscy komentatorzy, doradcy itd gdyby można ich zidentyfikować np po zdjęciu. bo ja np uważam, że sonda wysłana na Marsa ma złe ogumienie i nikt mi nie wmówi, że nie mam racji. Więc zanim ktoś napisze coś o sprzątaniu w obiektach Kolejarza niech sam porządnie wytrze sobie pośladki po wytoczeniu.
Teraz jak od srodku to zobaczylem to jest mi poprostu glupio ze na tego kolejarza tak gadalem. Podziw dla tych chlopcow i seniorow ze w takich warunkach sie przebieraja kąpią itd. Kuzwa jak w obozie koncentracyjnym te prysznice!!!Pomożcie im!!!
Kolejarz? niech PKP ich utrzymuje
w chojniczance tez zawodnicy brudza, ale sa panie, ktore tam sprzataja, w kolejarzu niestety nie ma tak dobrze
Łatwo tak pisac w komentarzach? a przypomnijcie sobie ilu ludzi zaczynało w Kolejarzu ?? np, zawodnicy kiedys I zespołu Chojniczanki Tacy jak Pestek Czy Trzebinski , Rezerwy Chojniczanki sa głownie zbudowane z wychowankow Kolejarza i w innych liga tez wiec za tych zawodnikow powinna byc pomoc ! :D
Ciekawe czy to samo powiedzielibyście działaczom chojniczanki i ciekawe czy i tam działacze sami chwytają za wiadro i szmatę, czy sponsor strategiczny, czyli miasto, płaci za utrzymanie porządku?
Zburzyć budynki, zaorać boisko i wybudować centrum handlowe-to najlepszy pomysł.
No z tej szafki też nie było komu brudu usunać? ludzie nie ośmieszajcie się, bo nie wiadomo czy warto wam pomoc, jak nawet porządku nie macie.
co ty chcesz? szukasz dziury w całym idz tam posprzątać a nie marudź!
Czy cięzko jest zawodnikom dzialaczom chwycić za miotlę i szmatę, wstyd za syf powinno wam być, skoro firma zrobila dziurę, to dlaczego nie kazaliście jej doprowadzić sufitu do stanu pierwotnego, są sprawy, ktore jako klub możecie rozwiązać we wlasnym zakresie, z finansowaniem się zgadzam bo to przerasta klubowe mozliwości, ale z jaśnie państwem i lenistwem to nie mogę się zgodzić, powinno być wam wstyd, nawet nie przygotowaliście się na wizyte radnych.
piłkarze maja trenować i grać a nie sprzatac zamiast gadac - idż tam lepiej pomóc im posprzratać jesli tobie to tak bardzo przeszkadza