Kibice nie zobaczyli gola nawet z rzutu karnego

Bezbramkowym remisem zakończył się dzisiejszy mecz Chojniczanki z Górnikiem Wałbrzych. Najlepszej sytuacji nie wykorzystał w 2. połowie Szymon Kaźmierowski, który przestrzelił rzut karny.

Kibice bramek w Chojnicach się nie doczekali, mimo to Chojniczanka przewodzi w tabeli rozgrywek.   |  fot. (olo)

Celowniki poprzestawiane miało jednak aż osiem zespołów w tej kolejce, bo aż cztrey mecze zakończyły się wynikami 0:0.

CHOJNICZANKA – GÓRNIK 0:0

Chojniczanka: Kołba - Mikołajczyk, Jakosz (ż.k), Steinke, Marynowicz (ż.k, 83. Liegienza) – Lenart (46. Tarnowski), Atanackovic, Parzy (ż.k, 73. Szczepan), Posmyk - Pieczara, Kaźmierowski.

Mecz nie by porywający. Dużo było walki, zabrakło jednak najważniejszego – strzałów i goli. A tych nie będzie bez składnych i pomysłowych akcji. Tego w dzisiejszym spotkaniu było jak na lekarstwo. Być może zabrakło tych, którzy mecz oglądali z klubowego balkonu – Sławomirów Ziemaka i Pacha. Obaj zgodnie ocenili ten mecz, że był on bez fajerwerków.

W Chojniczance słabo funkcjonowała pomoc. Tomasz Parzy i Aleksandar Atanackovic byli prawie niewidoczni. Skrzydłowi również nie błyszczeli, a jedyny, który wnosił pożytek był Paweł Posmyk. On też miał w 1. połowie najlepszą sytuację do zdobycia bramki. W 28. min. po wrzutce Michała Mikołajczyka uderzył głową nad bramkarzem, jednak piłkę tuż przed linią wybił obrońca. Goście najlepszą okazję do zdobycia gola mieli w 37. min, kiedy po uderzeniu... Grzegorza Jakosza piłka trafiła w poprzeczkę Chojniczanki. Na szczęście Jakosz samobójczej bramki nie strzelił i do przerwy był bezbramkowy remis.

W 2. połowie obraz gry się nie zmienił. Oba zespoły walczyły głównie w środku boiska. Bezradność jedni i drudzy próbowali wyładować na sobie i doszło do przepychanek. Jedna z nich miała miejsce tuż przed rzutem karnym, który sędzia Damian Skórka z Koszalina podyktował na Krystianie Pieczarze. Do strzału podszedł Szymon Kaźmierowski, ale zanim uderzył minęło kilka minut, bowiem w przepychankę i dyskusję wdał się kapitan Chojniczanki Grzegorz Jakosz. Dostał on też żółtą kartkę, choć sędzia spokojnie mógł wyrzucić go z boiska za odepchnięcie bez piłki rywala. Zdekoncentrowany Kaźmierowski trafił prosto w bramkarza. Przy dobitce również lepszy okazał się Damian Jaroszewski.

- Od samego początku zamierzałem strzelać mocno w środek bramki – powiedział nam po meczu załamany Kaźmierowski. - Mamy w drużynie jakiś problem z karnymi, bo najpierw Krystian, teraz ja. (Jutro w portalu dłuższa rozmowa z Szymonem Kaźmierowskim). Górnik, który od początku do końca tylko się bronił wywiózł 1. punkt z Chojnic, bo do końca spotkania, mimo ambitnej walki, Chojniczanka już nie zagroziła poważniej bramkarzowi gości. Drużynie gości dopingowali zaprzyjaźnieni z kibicami Górnika fani Gwardii Koszalin i Zawiszy Bydgoszcz.

Mimo remisu Chojniczanka pozostała liderem i w piątek czeka ją niezwykle trudny mecz w Bytowie z trzecią w tabeli Bytovią, która pokonała dziś w Jarocinie Jarotę 2:1.

Z wyniku zadowolony był trener Górnika Wałbrzych Robert Bubnowicz. - Remis to dla nas pozytywny wynik, bo zdobyty na terenie lidera. Napsuliśmy trochę krwi drużynie z Chojnic, która była bliżej wygranej, niż my. Wyszliśmy obronną ręką z rzutu karnego. Szkoda, że nie udało nam się skontrować Chojniczanki. Może to złe słowo, ale mamy patent na Chojniczankę, bo to trzecie spotkanie i żadnego nie przegraliśmy.

Po meczu kilka długich minut trener Grzegorz Kapica tłumaczył błędy swoim zawodnikom. Na konferencji prasowej był już cichy i smutny. - Jak się nie strzela rzutu karnego, to się nie wygrywa. Tłumaczenie, że najlepsi nie strzelają, to żadne tłumaczenie. Nasi napastnicy strzelają bramki z gry, a mamy ewidentnie problem z tymi stałymi fragmentami. Z zespołem, który się broni, trzeba zdobyć pierwszą bramkę, bo będą kłopoty. Powiedzmy jednak sobie szczerze, że nie za bardzo wiedzieliśmy, jak się dobrać do szczelnie ustawionej defensywy Górnika. Zabrakło akcji skrzydłami, mało było podań, zabrakło gry kombinacyjnej, nie było uderzeń z dystansu. Wszyscy liczyliśmy na zwycięstwo, bo chcemy u siebie wygrywać. Nie udało się, głowy jednak podnosimy do góry, przed nami kolejny pojedynek w Bytowie. To było szóste spotkanie i czasami przychodzi słabszy mecz.

Wyniki:

Jarota Jarocin - Bytovia Bytów 1:2, Chojniczanka Chojnice - Górnik Wałbrzych 0:0, Zagłębie Sosnowiec - GKS Tychy 1:3, Nielba Wągrowiec - Raków Częstochowa 0:0, Bałtyk Gdynia - Chrobry Głogów 0:0, MKS Kluczbork - Calisia Kalisz 0:1, Tur Turek - Energetyk ROW Rybnik 0:0, Ruch Zdzieszowice - Elana Toruń 1:0. Miedź Legnica - Czarni Żagań przełożony.

W tabeli prowadzi Chojniczanka – 14 punktów, przed Elaną i Bytovią – po 12 pkt. Czwarty jest Ruch Zdzieszowice – 11 punktów.

Tekst i fot. (olo)

fotoreportaz.jpg

  1. 29 sierpnia 2011  11:02   Taka gra nie przystoi liderowi   bezstronny kibic

    Mecz rzeczywiście chyba najsłabszy z dotychczas rozegranych przez chojnicki zespół.Drugi pod rząd niestrzelony karny i to u siebie,to wielki błąd.Nastrzelenie naszego obrońcy w poprzeczkę własnej bramki i to,że ta nie wpadła na samobója,to wielkie szczęście/autora nagrania tej sytuacji namawiam na przesłanie tej akcji do polsatowskiego"Clipa"/.Wynik i gra lidera z ostatnią drużyną w tabeli jeszcze raz pokazuje,że tutaj może wygrać każdy z każdym,ale liderowi nie wypada rozgrywać takich słabych spotkań i obiektywnie patrząc,na tym fotelu ta drużyna długo nie posiedzi i w obecnym stanie on się jej nie należy.Oj co to się będzie działo w Bytowie!Mimo wszystko będąc bezstronnym i starając się być obiektywnym kibicem tego zespołu,życzę mu jak najlepiej,a o I lidze,to lepiej małolaty nic nie mówcie,bo do niej droga baaaaardzo daleka!

    0
    0
  2. 29 sierpnia 2011  10:53   kompletna Ż E N A D A !!! ...   tofik

    kompletna Ż E N A D A !!! to nie jest druzyna tylko zbieranina zaciężna ...lider nie strzela karnego najsłabszej druzynie a do tego wszczynają między sobą kłótnie - o co tu chodzi?! gdyby zrobili to, gdy karnego strzela przeciwnik ale swojemu ?! ...tak ...ta druzyna ma aspirację do gry w B klasie ! A Bytowia to Was zleje jak wy lejecie inne drużyny w tych pseudosparingach po kilkanaście bramek do zera ! moze to was obudzi z letargu nic - nie - robienia !

    0
    0
  3. 29 sierpnia 2011  10:16   Obiektywnie   anonim

    Małolaty trochę kultury proszę, o ile wiecie co to słowo znaczy... Każdy ma prawo wypowiedzieć (napisać) swój komentarz o meczu, więc proszę "frajera z godz.23:02" o minimum kultury - chyba piwo już uleciało... :)

    0
    0
  4. 29 sierpnia 2011  10:04   Heja heja MZKS...   anonim

    Heja heja MZKS...

    0
    0
  5. 28 sierpnia 2011  23:29   Kto liderem jest- MKS, i o co ...   anonim

    Kto liderem jest- MKS, i o co chodzi?

    0
    0
  6. 28 sierpnia 2011  23:02   frajer z 1 posta   w ***** cie mam

    się ciesz że nie liżesz pońca tablei jak bałtyk i zagłebie. Mało ci frajerze. Nawet pewnie nie dopingujesz drużyny a na mecz chodzisz po co? Nie podoba się wy.... ciekawe kapsztylu czy jak chojna grała w 5 lidze na mecze chodziłeś bo małolaty napewno chodzili.

    0
    0
  7. 28 sierpnia 2011  22:34   Wracaj!!!   ...

    Pach wracaj do Chojniczanki!! Brakuje tu Ciebie!!!

    0
    0
  8. 28 sierpnia 2011  22:21   Spotkanie denne, chłopaki ...   Głowa

    Spotkanie denne, chłopaki patrzyli gdzie piłka spada (nawet jak spadała obok nich to mieli problem do niej "podejść"). Jedynym zawodnikiem, który próbował podnieść drużynę to był Szczepan, który jako jedyny biegał i próbował uruchomić kolegów z drużyny do ataku - szkoda, że tak późno został wpuszczony na boisko:( Mecz podwyższonego ryzyka tylko dlatego, że ciśnienie wszystkim skakało i mogłoby to grozić zatrzymaniem akcji serca - NIESTETY:( Co do sędziego to nie mam żadnych uwag - ŻART!! Powinien prowadzić jakieś spotkanie ewentualnie w IV lidze. O trenerze mogę powiedzieć...hmm...trener w ogóle nie przejmował się meczem, więc raczej nie chciał go wygrać. Oczywiście to tylko moja wypowiedź na temat dzisiejszego "stania na boisku", bo meczem raczej tego nazwać nie można:(

    0
    0
  9. 28 sierpnia 2011  21:50   Cienki mecz i napisał to nie ...   anonim

    Cienki mecz i napisał to nie frustrat a widz.

    0
    0
  10. 28 sierpnia 2011  21:48   Ajj ci internetowi frustraci, ...   anonim

    Ajj ci internetowi frustraci, zaraz masa komentarzy w ogóle pewnie będzie bo jak jest zwycięstwo, to cisza, a jak jakakolwiek strata punktów, masa krytyki. Antyeksperci internetowi...

    0
    0
  11. 28 sierpnia 2011  21:31   Grając u siebie i nie ... (3)   anonim

    Grając u siebie i nie strzelić karnego? Szok. Drużyna z pierwszego miejsca w tabeli gra z drużyną najsłabszą jak na razie w lidze i się meczy niemiłosiernie. Oni po prostu nie chcieli wygrać tego spotkania. Zmarnowanie rzutu karnego jest kompromitacją. Balon znowu nadmuchany, z którego zaczyna uchodzić powietrze, jaki ta drużyna ma styl? - żaden! To jest tragedia i nawet głupi chyba nie wierzy w awans do I ligi, bo to jest niemożliwe. To jest drużyna na środkową strefę tabeli i czym prędzej to sobie kibice uświadomią to tym lepiej dla nich, bo nie będzie takich rozczarowań. Obserwowałem ten mecz z uśmieszkiem politowania. Nie ma na to żadnego usprawiedliwienia! I lata mi to, co małolaty wrzeszczą na stadionie i jakich wpisów na necie dokonują. O nie panie Kapica ta drużyna nie zachwyca i nie pomógł Tatara i Pieczara. Gdyby chcieli umocnili by pozycję lidera a mnie nie wzięłaby cholera.

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi