Jeszcze o odejściu Pieczary i nie tylko

Rozmowa z dyrektorem Chojniczanki Maciejem Chrzanowskim o zamieszaniu wokół odejścia z drużyny Krystiana Pieczary oraz innych ważnych dla klubu sprawach, o których w ostatnich dniach dyskutują chojniccy kibice.

Maciej Chrzanowski   |  fot. (olo)

A. KnitterNa forach internetowych i nie tylko zagotowało się po odejściu z Chojniczanki Krystiana Pieczary. Zawodnik powiedział, że czuł się jak piąte koło u wozu, a po przyjściu Dawida Retlewskiego zrezygnował i odszedł. Jakie są kulisy rozstania z Krystianem?

–  Od samego początku Krystian Pieczara miał być ważnym ogniwem tej drużyny. Jednak gdy rozpoczęły się treningi on się na nich nie pojawił. Rozpoczął poszukiwania nowego klubu w Polsce. Powiedzieliśmy – w porządku, miał do tego prawo. Po jakimś czasie wrócił i grał już w meczach pucharowych. W Sosnowcu trener zmienił ustawienie i dostał on szansę w samej końcówce. Później znowu grał i to trener osobiście mianował go w kolejnych meczach kapitanem drużyny. Po słabszym meczu z Gryfem Wejherowo trener znów zmieniał skład, szukał najlepszego ustawienia zespołu, próbował Pieczarę na pomocy. W spotkaniu z Górnikiem Wałbrzych Pieczara na boisko nie wszedł i się obraził, a cała sytuacja z jego odejściem rozpoczęła się już we wtorek po tym meczu. Przyszedł do klubu i powiedział, że chce z Chojniczanki odejść. Powiem uczciwie, zamurowało nas wszystkich. Trener powiedział mu dlaczego nie grał, że chciał spróbować inny wariant, że mecz się dla drużyny dobrze ułożył, ale ostatecznie poprosiliśmy go, aby na temat rozwiazania umowy porozmawiał z prezesem klubu. Po kilku minutach Pieczara wrócił i poprosił, żebyśmy o tej rozmowie zapomnieli, że on jednak zostaje. Powiedzieliśmy, że w porządku. W piątek rano tuż przed wyjazdem Krystian Pieczara znów przyszedł i powiedział, że odchodzi i chce negocjować na temat rozwiązania kontraktu. Tak więc nie mogliśmy liczyć na niego w meczu z Rozwojem i zostaliśmy bez zawodnika. Po chwili narodził się dopiero temat przyjścia do Chojniczanki Dawida Retlewskiego.

- No właśnie, coś tu nie gra. Krystian Pieczara powiedział mi, że przyjście Retlewskiego zadecydowało, że on odszedł.

- To nie jest prawda i to nie może być prawda, a łatwo to zweryfikować i sprawdzić o której godzinie dzwoniliśmy do działaczy Miedzi Legnica i menadżera Retlewskiego, o której wysyłaliśmy mejle i faksy, o której godzinie rozpoczęliśmy temat tego transferu, żeby zdążyć zgłosić go do meczu. Krystian nie powiedział więc prawdy, a bezczelnie skłamał. I to nas bardzo boli, bo to też uderzyło w dobre imię klubu, moje oraz wiceprezesa Jarka Klauzo. Żeby też wszystko było jasne. Po pierwsze nie mieliśmy pieniędzy na kolejny transfer, po drugie po co był nam potrzebny kolejny napastnik, skoro mamy Orłowskiego, Mikołajczaka, Pieczarę i innych ofensywnych zawodników, którzy jak widać, strzelają bramki?

2

To jak to się stało, że tak szybko udało się ściągnąć Retlewskiego do Chojniczanki?

–  Podkreślam, gdyby Pieczara nie poprosił zdecydowanie o rozwiązanie kontraktu, to Retlewskiego u nas by nie było. Nie było tajemnicą, że Retlewski szuka klubu, bo jego menadżer już wcześniej kontaktował się z wieloma prezesami czy dyrektorami proponując zawodnika. Gdy Pieczara w piątek oznajmił, że odchodzi i żegna się z Chojniczanką, zaczęliśmy szukać kogoś w jego miejsce i pojawił się temat Retlewskiego. Żeby było ciekawiej, właśnie w piątek Retlewski chwilę przed naszym telefonem był już umówiony z Calisią Kalisz i miał wyjeżdżać do tego klubu. W ostatnim momencie zmienił plany i przyjechał do nas. Tak więc Pieczara odszedł tuż przed meczem, bo tak naprawdę obraził się, że nie zagrał z Górnikiem. Gdyby temat przyjścia do nas Retlewskiego pojawił się szybciej, jak to mówi Krystian Pieczara, to zawodnik byłby u nas już dawno, a nie byłby „załatwiany” na ostatnią minutę z ryzykiem, czy zdążymy. Wielu zawodników nie wychodzi w pierwszym składzie, bo trener cały czas szuka takiej taktyki, która pozwoli nam wygrywać. Pierwszy z brzegu Rafał Misztal. Też nie grał od początku. Obraził się? Nie! Poprosił o dodatkowe treningi. A teraz widać, trener daje mu szansę.

Pojawił się też wątek, że my chcemy pieniądze od Pieczary gdy trafi do innego klubu. A co mamy zrobić, skoro piłkarz przychodzi i z niewiadomych przyczyn mówi, że chce odejść, albo że się obraził, że nie zagrał w jednym meczu. My płaciliśmy za niego spore pieniążki – ekwiwalenty, rejestracje. To dlaczego mamy go puścić za darmo i mamy na tym tracić? Musimy dbać o interesy klubu, bo za chwilę przyjdą inni zawodnicy i powiedzą też, że odchodzą. Jeśli jakiś klub będzie chciał zatrudnić Pieczarę, to niech zapłaci Chojniczance. Proste. Chcemy piłkarzy u nas zatrzymać na dłużej, ale jak chcą się rozwijać i zmieniać klub, to niech Chojniczanka na ich odejściu i transferach też zarabia, a nie promuje i wypuszcza wszystkich za darmo. Odnośnie jeszcze Pieczary – latem do klubu nie przyszła żadna oferta finansowa za jego przejście, więc nie jest prawdą, że za dużo chcieliśmy.

–  Przy okazji tematu Krystiana Pieczary pojawiły się głosy, że gra Mikołajczak, że grają inni, bo to ludzie Chrzanowskiego. Ilu zawodników Chojniczanki jest z pana „stajni”, ilu z nich jest pan menadżerem i którzy to zawodnicy?

–  Tomasz Mikołajczak jest jedynym zawodnikiem, z którym od wielu lat już współpracuję. I powiem uczciwie, że zastanawiałem się długo, czy on ma przyjść do Chojnic. Ostatecznie jest tutaj, żeby pomóc Chojniczance. Początku może nie miał najlepszego, ale ci, którzy byli w Katowicach widzieli, na co go stać. Mam nadzieję, że za chwilę będzie on liderem tej drużyny i poprowadzi ją do zwycięstw. Z żadnym innym zawodnikiem Chojniczanki nic mnie nie wiąże, ponieważ nie chciałem dopuścić do takiej sytuacji, żeby grali tu piłkarze, z którymi mam umowy.

1

–  Właśnie wracając do meczu w Katowicach, to ładnie przegraliśmy. Całe zamieszanie z Pieczarą zbiegło się z odejściem Gawlika, Domjana, Pawlaka, Pestki, do tego doszła ta ładna przegrana w Katowicach, gdzie tak naprawdę powinniśmy spokojnie wygrać. Kibice nie wytrzymali...

–  Wiele osób mówi, że mamy młody i mocny zespół personalnie. To tylko kwestia czasu, aż wszystko zacznie funkcjonować. Gawlik i Domjan odeszli z wiadomych względów i dajemy jasny sygnał, że nie będziemy w klubie tolerować takiego zachowania. Nie ważne, kogo będzie to dotyczyć, rozwiązujemy kontrakt. Damian Pawlak nie spełnił naszych oczekiwań, a miał dość wysoką pensję na umowie i poprosiliśmy go o renegocjacje umowy. Nie udało nam się porozumieć, ale rozstaliśmy się w zgodzie. Dopowiem, że odzyskaliśmy kwotę rejestracji zawodnika i nic nie straciliśmy na jego transferze. Świetnym przykładem jest tutaj Paweł Iwanicki. Jest to wzór zachowania i postępowania. Chcieliśmy renegocjować z nim umowę, bo też po kontuzji nie był jeszcze w pełni sprawny, w sparingach też różnie grał. Piłkarz zgodził się na obniżenie pensji, ale wziął się solidnie do roboty, walczył na każdym treningu za trzech. Trener to widział i dał mu już szansę, zagrał teraz w pierwszym składzie. Jak wiadomo, mamy system motywacyjny i ci, którzy starają się na treningach i grają w pierwszym składzie, to zarabiają. Wiemy, że możemy na takiego zawodnika liczyć.

–  Widać, że zależy mu na grze w Chojniczance i nie jest tylko dla kasy?

–  Można to też w ten sposób ocenić. Dla nas to jest przykład, że chce tutaj grać i nie obraża się po meczu, że nie wszedł na boisko.

–  Odnośnie budowy zespołu. Nie martwi pana, bo mnie tak, że sporo zawodników jest u nas na wypożyczeniu i kwestia czasu, kiedy odejdą?

–  Jako klub zabezpieczyliśmy się i nie będzie sytuacji, że minie np. rok i zawodnik odchodzi. Z każdym zawodnikiem i klubem mamy podpisaną klauzulę pierwokupu. A więc my pierwsi będziemy decydować, czy zawodnik zostaje u nas, czy nie. Nie było nas stać teraz kupić Markowskiego, Rysiewskiego, Garucha, Piszczka, Mikołajczaka czy innego zawodnika, ale mamy wpisaną w umowie realną kwotę, za którą mogą u nas zostać. Nikomu nie promujemy tych zawodników, bo jeżeli będzie chciał ich wykupić inny klub, to Chojniczanka nie zostanie na lodzie, tylko jeszcze może zarobić. A jest to też ważne.

–  Co się stało z młodą armią chojnickich juniorów, którzy trenowali z pierwszym zespołem i poznikali. Tak długo czekaliśmy na debiut własnego wychowanka.

–  Tutaj przeżyliśmy kolejny szok. Z Górnikiem Wałbrzych na boisku miał pojawić się wychowanek Przemysław Laskowski. Trener chciał mu dać szansę i zmienić go za Lenarta. Kilka dni przed meczem Laskowski … zrezygnował z treningów. Nie pojawił się, zadzwoniła tylko jego mama. Nie mamy pojęcia o co chodzi. Poprosiliśmy go do klubu i trener z nim porozmawiał. Chciał znaleźć przyczynę i powody jego rezygnacji. Trener chciał zmienić mu cykl treningowy, ale następnego dnia już nie przyszedł na zajęcia. W kadrze był też Szopiński, ale również z niewiadomych przyczyn też przestał chodzić na treningi. Chcieliśmy więc dać szansę wyjazdu na mecz drugoligowy wyróżniającemu się w rezerwach Dawidowi Schulzowi. Chodził na treningi, fajnie się prezentował. Tuż przed wyjazdem zadzwonił, że on nie może jechać. Miał więc pojechać Arkadiusz Reca, ale ma kontuzję. Na szczęście Dawid Retlewski jest jeszcze młodzieżowcem i to nas uratowało, bo mielibyśmy z tym spory problem.

3

–  Wielu z chojniczan, ja też, marzymy, by w drużynie grali wychowankowie. Jak widać, nie możemy się ich doczekać. Chłopacy nie wytrzymali ciśnienia? Przerosło ich to?

–  Trudno nam to wytłumaczyć, że zawodnicy, którzy mieli mieć szansę debiutu w II lidze, nie chcieli jej wykorzystać. Chcieliśmy ich wprowadzić do drużyny, ale widać, że oni nie chcą. Poddali się.

–  Mogli przynajmniej pograć w rezerwach, bo ta drużyna też potrzebuje wzmocnienia. Absolutnie nie ma być to zespół składający się z dziewięciu piłkarzy z pierwszej drużyny i muszą tam grać młodzi, miejscowi zawodnicy, ale nikt nie mówi, że nie może tam jednostki meczowej zaliczyć dwóch, trzech czy czterech zawodników.

–  Dziś mamy spotkanie w klubie na ten temat. Było jakieś małe nieporozumienie i w ostatnim meczu nikt nie grał z pierwszej drużyny, ale szukamy rozwiązania i ma się to zmienić.

–  Jaka jest atmosfera w szatni po tym całym zawirowaniu?

–  Pewnie nie pomaga piłkarzom to wszystko, co jest wypisywane, bo oni znają prawdę, jak to wszystko wyglądało. Wydaje mi się jednak, że szatnia została oczyszczona – przez nas i przez samych piłkarzy, którzy odeszli. Zostali ci, którzy się nie obrażają, a walczą o miejsce w drużynie na treningach. Jest po spotkaniu w Katowicach w chłopakach sportowa złość, że przegrali wygrany mecz. Szkoda, że kolejny jest dopiero w niedzielę.

–  Czy na ten mecz mogą przyjechać kibice gości? Jest to mecz podwyższonego ryzyka. Z tego co wiem, policja wyraziła już zgodę na „użycie” wozu transmisyjnego, który nagra wideo i dźwięk w odpowiedniej jakości.

–  Tak, kibice gości złożyli zamówienie na 150 biletów. Właśnie finalizujemy sprowadzenie wozu na ten mecz.

Rozmawiał i foto: (olo)

4

  1. 8 września 2012  11:10   ;)   zaq

    fajnie się to czyta, jak się wie jak było na prawdę ;D

    0
    0
  2. 5 września 2012  21:23   Lincoln Nawigator   anonim

    Najwiekszy ferment w klubie sieje MEGA trener Czuryś!!!!Imiejego Marian,tak samo jak Paździochz Kiepskich!

    0
    0
  3. 5 września 2012  15:46   Menager   dionizy

    Może wreszcie Menager koszulkę zmieniłby bo od czasu przyjscia do chojny non stop w tej koszuli łazi

    0
    0
  4. 5 września 2012  11:46   Dziwne ze wczesniej Pieczara ...   KS

    Dziwne ze wczesniej Pieczara nie narzekał. A teraz nagle strzela focha i odchodzi po jednym meczu ? Jasne. Takie historyjki mozna opowiadać dzieciom.

    0
    0
  5. 5 września 2012  09:11   Spostrzeżenia.... (2)   ###

    Tak szczerze mówiąc dajcie sobie spokój z tymi szmaciarzami zero wyników, co sezon to gorzej a kasa wydawana na nich nie przekłada się na wyniki wydawanie takich ciężkich pieniędzy na organizację meczu to już chyba jest pomyłka.Na stronie głównej chojnice.com poniżej tego artykułu jest artykuł o lekkoatletach krótki i rzeczowy, ale tam mają wyniki a komentarzy jak na lekarstwo. Wydaje mi się, że nas nie stać na drużynę II ligową z prawdziwego zdarzenia to lepiej by było dawać te pieniądze, co idą na piłkę nożną dla lekkoatletów tam to przynajmniej mają dobre wyniki i na pewno jest się, czym pochwalić w przeciwieństwie do piłki nożnej.

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 5 września 2012  21:20   Człowieku chyba za dużo ...   zorro

      Człowieku chyba za dużo wypiłeś. kto się interesuje ta lekkoatletyką w Chojnicach. Łapy precz od piłki. Niech lekkoatletyka znajdzie sobie sponsorów . tylko jest to niemożliwe, bo nikt jej nie chce oglądać.

      0
      0
    • 5 września 2012  11:40   Nikt jakos specjlanie sie nie ...   MKS

      Nikt jakos specjlanie sie nie nie interesuje lekkoatletyka. I ja również, stad brak komentarzy. Ludzie chca Chojniczanki, nawet slabej Chojniczanki. Piłka nożna to jest to co chcemy miećw Chojnicach.

      0
      0
  6. 5 września 2012  06:26   Młodzi są mądrzejsi niż ... (1)   anonim

    Młodzi są mądrzejsi niż tym wszystkim działaczom się wydaje. Oni wiedzą, że w bagno nie należy się pchać bo później trudno z niego się wydostać.

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
  7. 4 września 2012  22:59   *****k   *****k

    no widzę , że ktoś w końcu powiedział o tym co się dzieje w klubie , mocne słowa ale chyba prawdziwe.

    0
    0
  8. 4 września 2012  22:48   gnój się robi w klubie, że ...   bauer

    gnój się robi w klubie, że aż gnojowica płynie ul. Mickiewicza !

    0
    0
  9. 4 września 2012  20:32   wiki (1)   anonim

    Już wam pisze dlaczego wychowankowie przestali chodzic natreningi!To robota "wielkiego trenera Czuryło"!!!!To on imzakazał chodzic na treningi do I drużyny ijeszcze im powiedział,ze jak ktoś bez jego wiedzy pójdzie na trening do Pawlaka to już u niego tez nie zagra!W klubie robi sie dziadostwo do potęgi.

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 5 września 2012  11:42   Co ? Jasne. To brzmi jak ...   anonim

      Co ? Jasne. To brzmi jak bajka. Takie sprawy mozna w prosty sposb zalatwic, a nie nie przychodzic na treningi.

      0
      0
  10. 4 września 2012  19:42   Kiedyś napisalem, że ... (3)   zawstydzony

    Kiedyś napisalem, że zatęsknimy za Kapicą i Frąckiem, to mnie na forum od glupoli wyzwali

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
  11. 4 września 2012  18:51   kłam   xyz

    Zadajcie sobie pytanie. Dlaczego dyrektorem został właśnie on? Odpowiedż nasuwa się sama

    0
    0
  12. 4 września 2012  18:26   Chrzonowski ciekawe czy ...   anonim

    Chrzonowski ciekawe czy mówisz prawde??!!! Bo coś ci żle z oczu patrzy..

    0
    0
  13. 4 września 2012  18:01   Reca kontuzje ? Widziałem go ...   anonim

    Reca kontuzje ? Widziałem go na treningu jakoś nic mu nie jest...

    0
    0
  14. 4 września 2012  18:01   No i komu wierzyć? to jest ...   zdezorientowany

    No i komu wierzyć? to jest problem, prawda?

    0
    0
  15. 4 września 2012  16:58   zorientowany (2)   zorientowany

    Kłamca, kłamca, kłamca! mam nadzieje że kibice nie nabiora się na te pierdoły. D .... się mu pali i broni jej jak tylko może. Ma Pan bardzo krótką pamięć Panie Chrzanowski. A Bednarek i Rysiewski kogo mają za menedżera? Szopiński skończył trenować z niewiadomych przyczyn? A kto go wyzwał i kazał w...... lać z szatni do rezerw? A kto Iwanickiego chciał odstrzelić z drużyny? Szatnia została oczyszona? Z czego? W szatni każdy boi się słowem odezwać bo siedzą w niej donosiciele których wszystko Panu dyrektorowi donoszą i ci niewygodni potem mogą mieć kłopoty z graniem. Nie wspomne juz o kopnaiu dołków pod trenerem rezerw, II trenerem (którego dyrektor odsunął i prowadzi treningi z bramkarzami które wyglądają jak w B klasie. Przestańmy się oszukiwać. Doprowadzi Pan Panie Chrzanowski Chojniczankę do tego do czego doprowadził Pan Nelbe.

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 5 września 2012  10:20   kibic   miś

      Panie Chrzanowski, chyba pana trochę ponosi z tymi oszczerstwami w stosunku do Krystiana !!!!!! lepiej niech Pan powie prawdę. Pana wypowiedź to tylko wybielani się! wróżę wielki spadek drużyny za pana udziałem.

      0
      0
    • 4 września 2012  20:53   zorientowany   vip

      zorientowany kretyn

      0
      0