Dobiega końca trzydniowy jarmark bożonarodzeniowy. Wszystkie stoiska z pomysłami na prezenty i ozdobienie świątecznych stołów były oblegane przez chojniczan.
10 grudnia 2011 16:16W sobotę (10.12.) tę okazję wykorzystywały w dobrych celach różne organizacje, np. juniorzy Chojniczanki sprzedawali cieplutkie gofry w zamian za wsparcie obozu treningowego. Podobnie jak wczoraj, na scenie prezentowały się młode talenty ze szkół i przedszkoli. Ale największe zainteresowanie wzbudzała zawartość kuchni polowej. W samo południe tradycyjna kaszubska zupa z brukwi na gęsinie była już gotowa. Aby ją przyrządzić dla tak dużej rzeszy chętnych potrzeba było też dużo więcej produktów niż w domowej kuchni.
- Użyliśmy 30 kilo brukwi, 10 kilo ziemniaków, 15 kilo skrzydeł gęsich i 10 kg korpusów, 4 kilo marchwi,1 kg pietruszki, 1 kg selera, wodę i przyprawy - wyliczał Sławomir Pazda, kucharz z karczmy Og - Rol. W kucharzeniu pomagał Leszek Pepliński zamaszyście mieszając a potem pomagając w rozdawaniu porcji. Zaś smakowania podjął się sam starosta Stanisław Skaja. Po kilku próbach doprawieniu zupy, jego twarz ozdobił uśmiech a to znaczyło, że zupa ma już właściwy smak. Długa kolejka i to wielu osób, które przychodziły po repetę, świadczyła o tym, że strawa się udała.
(ro)
fot. m.n.

CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie:
Portale internetowe
coraz gorzej ten jarmark wygląda, w ogóle nie czuć klimatu świąt poza tym teatrzykiem co tam przez chwilę się odbywał, zero pomysłu na tą imprezę wykonanie tak jakby na odpierdziel bo musiało się odbyć
Fajnie ze byla taka impreza, ludzie raczej kasy nie maja to nie przychodza, tym bardziej ze ceny byly z kosmosu.
Nie wiem czy tu się zachwycać. A o tłumy na jarmarku to raczej było trudno. Dlaczego nie było złomiarzy?
bo siedza na necie i komentarze pisza
Makłowicz nad kaszanką orgazmu dostaje
Zbiorowa pamięć Polaków o brukwi jako warzywie biedy i głodu skutecznie wyparły ją z naszych jadłospisów. A tymczasem to wspaniała jarzyna, a w postaci zupy po prostu wyjątkowa - mówi Robert Makłowicz. Więcej... http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,108401,8300132,Robert_Maklowicz__Niech_zyje_zupa_z_brukwi_.html#ixzz1g9hyN31k
Ja znam zupę z dyni
to jedz !
Chojniczan z dziada pradziada zna zupe z brukwi bo jak inaczej.
Brukiew to roślina pastewna
A co to jest brukiew?
to taki burak jak ty
"Zupa" ze starego niemytego kotła :-p
dla takiej świni jak ty aż za dobre koryto
Prukwy jadły zupę z brukwi, jakie to romantyczne.