W kampanii wyborczej do samorządu terytorialnego można było usłyszeć wiele obietnic. Jedną z nich, którą składali kandydaci z każdego komitetu, była otwartość na problemy zgłaszane przez wyborców.
7 lutego 2011 21:27
Wbrew opiniom niektórych radnych internet jest doskonałym środkiem przekazu informacji i komunikacji.
Powoli do lamusa przechodzą dyżury radnych w siedzibie Rady Miejskiej czy Powiatowej. W ubiegłej kadencji najbardziej wytrwali w tym sposobie komunikacji z mieszkańcami Chojnic byli miejscy radni z Platformy Obywatelskiej. Jak poinformował nas dziś (7.02.) Leszek Pepliński z PO, w tej kadencji nadal będzie stosowany. Najprawdopodobniej miejscem dyżurów ponownie będzie ratusz, a nie jak ostatnio – siedziba Powiatowego Zarządu PO na Starym Rynku. Na najbliższej sesji RM otrzymamy ich harmonogram na najbliższe miesiące. Coraz powszechniejszym środkiem dostępu do naszych samorządowców powinien być Internet i telefony. Niestety, mało który korzysta z tej możliwości, ponieważ jak niektórzy przyznają, nie wierzą w siłę Internetu.
Członkowie Rady Miejskiej Chojnic podają na stronie ratusza ile mają lat, dzieci, niekiedy imię żony czy latorośli, gdzie pracują, nawet jakie mają hobby. Jest informacja o okręgu wyborczym i jakie ulice wchodzą w jego obszar. Brak natomiast jakichkolwiek danych kontaktowych. Żadnych nr telefonów, adresów stron internetowych czy poczty elektronicznej. Nie ma też danych o porach ewentualnych dyżurów. Radni gminni mają podaną na stronie Urzędu Gminy równie ubogą informacją o sobie. Jest za to przy każdej sylwetce informacja, do której stałej komisji Rady radny przynależy. Najszersza forma znalazła się na stronie BIP Starostwa Powiatowego. Przy każdym radnym, oprócz danych personalnych, jest co najmniej nr telefonu stacjonarnego bądź komórkowego. Ten drugi podała ponad połowa, czyli 13 z 21 radnych. Dwóch radnych – Aleksandra Stasińska i Wojciech Rolbiecki – umieściło także adres poczty elektronicznej. Naśladownictwo radnych powiatowych nie jest zakazane.
(je)

CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie:
Portale internetowe
Dzwoń "OO" i spłucz
Czy chociaz wszyscy podali prawdziwe numery telefonów??????????????????Po co dzwonic na Berdyczów
Prowadzenie przez radnych stron internetowych to powinien być standard, a jak jakiś z radnych w negatywnym świetle wypowiada się o internecie to tylko świadczy o jego zacofaniu i niewiedzy.
Pytanie nr 1.Po co Państwo chcieli być radnymi.Czy dla diety czy dla społeczeństwa naszego miasta.Jeżeli dla diet to ok możecie siedzieć na tyłkach tylko trzeba to było powiedziec przed wyborami,w drugim przypadku nie robicie żadnej łachy podając nr tel i bedac do dyspozycji na kazde zawołanie.Poniali.A jak nie to mi sie nie pchać do rządzenia.
Znam paru radnych co net maja ale chyba niewiele wiedza do czego on sluzy.A moze nie wiedza jak nim poslugiwac sie.Znam tez paru urzednikow UM miasta co podobnie jak radni maja ale nie umieja.Na przyklad:ten najprostszy,najszybszy i najtanszy srodek komunikacji nie jest chyba znany dyr.Rekowskiemu ktorego od lispopada na tym portalu pytam czy zglosil podkradanie miejskiego pradu na targowisku przy Mlodzierzowej.Moze ktorys z kolegow urzednikow lub radnych podpowie dyr.Rekowskiemu jak to sie robi(odpowiada zuczkowi-żądnemu informacji czy dyr.Rekowski dba wreszcie o interes miasta)
Dobry tekst, ważny temat podjęty. Czy radni po wyborach reprezentują wyborców czy są lojalni wobec swych komitetów?
Radna Gabriela nie mieszka w okręgu nr 2 , a została wybrana z tego okręgu.Mam rację? Jest zatem lojalna wobec kogo?
Zamiast na "smyczy" prowadzić władzę wykonawczą, to władza wykonawcza prowadzi na "smyczy" władzę uchwałodawczą. Nic dodać nic ująć. Radni nie wiedzą po co są.
Znam paru radnych co netu się boją, jak diabeł święconej wody, a ich komentarze na ten temat normalnie powalają z nóg.
Bardzo fajny artykuł, jednak mógł zawierać odwołanie do strony z adresami, żeby nie gonić potem na necie. Może warto go zaktualizować.