Inwestycyjne przetargi – to nie będzie bułka z masłem

Przed samorządami, które zlecają i przygotowują kolejne inwestycje stają nowe wyzwania, także natury formalnej. Muszą zmierzyć się z rewolucyjnymi nieraz zapisami ustawy o zamówieniach publicznych.

Zawiłości nowych przepisów wyjaśnia Agnieszka Buchwald, specjalista ds. zamówień publicznych w Urzędzie Miejskim w Chojnicach.   |  fot. (ro)

- Wiele z tych zapisów to kalka z unijnych wytycznych - mówi Agnieszka Buchwald. - Winniśmy je wdrożyć do czerwca 2016 r., ale równolegle funkcjonowały jeszcze stare przepisy, swoisty dualizm prawa. Dlatego samorządy były ostrożne jeśli chodzi o przetargi. Co zatem nowego powoduje palpitację serca u urzędników?

Specyfikację przetargową musi cechować proporcjonalność i przejrzystość. Nowością jest obowiązek publikowania planu zamówień publicznych – my to czynimy od 2009 roku. Zmienia się wiele szczegółów dotyczących obowiązków oferentów w przetargach – jedna ze zmian wykluczy tzw. handel referencjami. Firmy startujące szczególnie w zamówieniach dużych będą zobowiązane wypełniać jednolite w swej formie formularze, ten obowiązek ma dotyczyć tez wszystkich kooperantów i podwykonawców.

Do niedawna głównym kryterium oceny ofert przetargowych była ich cena. Teraz ma ona stanowić maksymalnie 60 % oceny. Inne kryteria to m.in.: terminy, jakość aspekty społeczne, środowiskowe. Do tej pory zmiany w realizowanej umowie były niedopuszczalne. Nowa ustawa dopuszcza tę ewentualność, jeśli owe zmiany są nieistotne. Jest wręcz katalog dopuszczalnych zmian. To tylko niektóre ze zmian.

Więcej w materiale video.

(ro)