Holendrzy gaszą światło

Ocierający łezkę burmistrz, czerwone oczy dziennikarzy, nie mówiąc już o wzruszonych rodzicach niepełnosprawnych dzieci – takie obrazki można było zobaczyć w niedzielę w sali obrad Rady Miejskiej, gdy z chojniczanami żegnali się Holendrzy.

Albert Menheere, prezes fundacji Kienkeurig żegna się z Chojnicami.   |  fot. Maria Eichler

Fundacja Kienkeurig z Waalwijk w Holandii przez 29 lat pomagała chojniczanom. To miało być podziękowanie za to, że polscy żołnierze, także rodem z Chojnic wyzwalali miasto w czasie II wojny światowej. Jako pierwszy z tą misją przyjechał do Chojnic Jos Collard, z wielce oryginalnym pomysłem, by dochody z gry w bingo przeznaczać na szlachetny cel.

Dzięki Holendrom stary jeszcze szpital wzbogacił się w sprzęt, wiele instytucji i stowarzyszeń zyskało wsparcie, rodziny pomoc dla swoich chorych dzieci, a Towarzystwo Przyjaciół Hospicjum – partnera i orędownika w budowie stacjonarnego hospicjum. Holendrzy – z sercem na dłoni, otwarci i bezpośredni – szybko reagowali na potrzeby i nigdy nie pozostawiali  nikogo bez odpowiedzi.

Teraz sami zmagają się z problemami wieku i chorobami, musieli powiedzieć „pas”, zwłaszcza że od Chojnic dzielą ich tysiące kilometrów. Zapowiedzieli tę decyzję w liście do władz miejskich i do TPH, a podczas Dni Chojnic postanowili osobiście się pożegnać. To był dla nich trudny moment i Albertowi Menheere, prezesowi fundacji wiele razy łamał się głos, gdy czytał tekst swojego pożegnalnego przemówienia.

Teraz wasza kolej

- Mam nadzieję, że to jednak nie jest koniec – wyraził życzenie burmistrz Arseniusz Finster. – Że będziecie nas odwiedzali i wspierali. Jeżeli będzie trzeba zameldować was w Chojnicach, zrobię to. Bardzo dziękuję za wszystko. Nie zapomnę naszego wspólnego występu, gdy grałem na gitarze, a Albert śpiewał. To mówi samo za siebie, z Holendrami nikt nie miał kłopotu, żeby się porozumieć… - Na wszystko przychodzi swój czas – odpowiadał Albert Menheere.

Mówimy wam do widzenia i dziękujemy. Bardzo dobrze się nam z wami  współpracowało. Chcielibyśmy minutą ciszy uczcić pamięć Edmunda Pięknego, który przez lata pomagał nam w kontaktach. Teraz Kienkeurig gasi światło. Kontynuował, że z bólem serca podejmowali tę decyzję, ale są odpowiedzialni i wiedzą, że dalej nie mogą tego robić. – Szukaliśmy jakiejś alternatywy – mówił.

Zastanawialiśmy się, kto nas zastąpi. Pukaliśmy do różnych drzwi, także do europosła Janusza Lewandowskiego. Ale jak widać, można być wielkim politykiem, ale to nie znaczy – wielkim człowiekiem…My odchodzimy, ale zostawiamy wam wskazówki. Szukajcie tego, co trzeba poprawić, i róbcie to. Dyskutujcie z władzami, znajdźcie sojuszników, działajcie…Promujcie dialog i współpracę między różnymi siłami politycznymi. Bo hospicjum to ważny projekt. Martwi mnie, że to trwa tak długo. A przecież każdy, kto umiera, ma prawo do tego, by było to w sposób godny…Opieka paliatywna to nie jest polityka. To nabyte prawo. Teraz wasza kolej, by o nią walczyć.

Łączy nas piłka

Albert Menheere i Cor Damen wręczyli Arseniuszowi Finsterowi i Małgorzacie Kaczmarek statuetki symbolizujące wagę przyjaźni. A prezeska TPH ze wzruszeniem dziękowała za wszelkie dobro, jakie płynęło od Holendrów. – Światło będzie się palić – zapewniała. – Dziękujemy wam za wasze serce, waszą ofiarność i przyjaźń. Nie zaprzepaścimy tego, co udało się nam razem stworzyć. A przyjaźń na pewno będzie trwała. Dla Alberta niespodzianką było wręczenie  mu statuetki Wolontariusza Roku, a dla obu Holendrów były jeszcze inne prezenty od TPH i obrazek z widokiem Chojnic od samorządu Chojnic.

Potem do gości ustawiła się kolejka z podziękowaniami za ich serce i pomoc. Stali w niej m.in. dyrektorka MOPS Elżbieta Szczepańska, przedstawicielka stowarzyszenia Boża Krówka Aleksandra Czapiewska, rodzice niepełnosprawnych dzieci i delegacja ze Szkoły Podstawowej nr 3. Nauczyciel z tej szkoły Leszek Szank rozładował atmosferę, gdy cała już prawie sala miała płacz na końcu rzęs, bo podarował Holendrom…piłkę, koszulkę piłkarską, szalik i emblemat Chojniczanki. – Są mistrzostwa – mówił. – Łączy nas też piłka…   

PS Niestety, tego dnia nasza reprezentacja nie spisała się na piątkę…

Tekst i fot. Maria Eichler  

  1. 25 czerwca 2018  16:22   Holenderscy przyjaciele ...   Charzykowianin

    Holenderscy przyjaciele lepiej dostrzegają chojnickie problemy niż sami Chojniczanie.

    15
    0