Gmina Chojnice wciąż walczy z dziką zabudową letniskową

W marcu br. Urząd Gminy Chojnice zamierza zorganizować spotkanie poświęcone wyłącznie znalezieniu skutecznego sposobu na „inwestorów” stawiających gdzie popadnie kempingi i przyczepy kempingowe.

Temat wraca jak bumerang, a mimo nadal istnieją dzikie zabudowy letniskowe.   |  fot. ilustrac./arch.

Jego inicjatorem jest dyrektor Parku Narodowego Janusz Kochanowski. Wystosował on niedawno pismo do władz Gminy Chojnice z informacją o stwierdzonych dzikich domkach letniskowych najróżniejszych typów w okolicach miejscowości Płęsno, prosząc o takie właśnie spotkanie. Wójt Zbigniew Szczepański, który wiele razy informował na konferencjach prasowych o swych potyczkach z tymi „turystami”, odpowiedział z miejsca pozytywnie.

- Niedawno miałem w gabinecie pewną mieszkankę gminy, która zakupiła przy jeziorze Ostrowite działkę pod budowę domu i była oburzona, że UG nie zezwala na stawianie kempingu. Niestety, nadal mamy takie przypadki, więc na specjalne spotkanie wysłaliśmy zaproszenia nie tylko do PN „Bory Tucholskie” oraz Zaborskiego Parku Krajobrazowego, ale i do dyrektora Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gdańsku, Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, przedstawicieli Starostwa Powiatowego, Komendy Powiatowej Policji oraz Wód Polskich. Może razem znajdziemy sposoby, by zdezelowane przyczepy kempingowe z Zachodu, które tam trafiłyby do utylizacji, nie zaśmiecały naszego pięknego krajobrazu – wyraził nadzieję wójt Zbigniew Szczepański.

(je)