"Gagarinem" przez Bory Tucholskie

Ostatnio sporo na naszych stronach piszemy o problemach kolejarzy i niszczejącego dworca PKP. Na szczęście jeszcze można w Polsce znaleźć wielu fanów kolei, którym jej los leży na sercu.

Początek imprezy w Chojnicach.   |  fot. Michał Górecki

Poszukując w internecie informacji o naszym dworcu, znalazłem ciekawą relację o spotkaniu sympatyków lokomotyw spalinowych, które rozpoczęło się w Chojnicach. Jest umieszczona na stronie Łódzkiego Klubu Modelarzy Kolejowych.

Jedziemy do Chojnic

Pod koniec maja na stronach Grodziskiej Kolei Drezynowej pojawiła się informacja o planowanej imprezie z ST44 i oliwkowym, cztero-członowym wagonem Bhp w roli głównej. W grę wchodziła trasa z Tucholi do Koronowa lub jej dłuższa wersja ze startem w Chojnicach i przez Wierzchucin do Koronowa i z powrotem do Chojnic oraz dwie możliwe daty. Wiadomość ta zelektryzowała cały światek miłośników kolei a zwłaszcza fanów trakcji spalinowej. W ankiecie umieszczonej na www organizatorów wygrała dłuższa (a zarazem droższa) wersja trasy i wybrano termin 18.07.2009. (…)  Tak więc w słoneczny piątkowy poranek ruszamy nowym bolidem Radka w kierunku Poddębic z zamiarem eksploracji kolejnych stacji. (…) Tu rozstajemy się ze szlakiem D29-131 i obieramy bardziej bezpośredni kierunek na Chojnice. Nie znaczy to oczywiście, że odpuściliśmy zwiedzanie. Zaglądamy do Pakości, Barcina, Więcborku i Sępólna Krajeńskiego, coraz bardziej zasmuceni widokiem upadających stacji i linii.

Zwiedzamy chojnicki dworzec

Tuż przed 20 - stą docieramy do Chojnic i logujemy się w pokojach gościnnych mieszczących się kilka kroków od stacji. Po szybkim wypakowaniu się, zmierzamy do centrum miasta w poszukiwaniu czegoś ciepłego do jedzenia. Niestety, pora późna, a i Chojnice to nie światowa metropolia, i zmuszeni jesteśmy skorzystać z jakiejś podłej tureckiej knajpy i jedynie urok kelnerki oraz wilczy głód, zatrzymał nas tam na posiłku. Pokrzepieni, zaliczamy sklepik nocny i udajemy się w jedyne słuszne miejsce, czyli na stację. Tuż przed wejściem na jej teren napotykamy patrol policji i wykonujemy manewr na przeczekanie, czyli grzecznie się wycofujemy. Funkcjonariusze udając, że nas nie widzieli, znikają za budynkiem dworca, a my odczekawszy jeszcze parę minut, wkraczamy raźno na perony. Ehhh... w cywilizowanym miejscu dwóch szczupłych młodziutkich mundurowych nie zaryzykowałoby interwencji przy tak niekorzystnym dla nich stosunku masy, ale ci stróże prawa i porządku wypadli na nas zza załomu muru, niczym dwa wygłodniałe jastrzębie. W każdym bądź razie, po wymianie paru ciepłych słów i życzeniach spokojnej służby rozstaliśmy się w pokoju. Oni na interwencję, pod dopiero co opuszczony przez nas sklepik, a my, odpocząć po trudach podróży w cieniu żurawia i wieży wodnej. Noc gęsta się zrobiła, miejsce zacne i błogość nas ogarniała coraz mocniej, lecz nieubłagana godzina porannej pobudki boleśnie nakazywała udanie się na spoczynek. Tak też i zrobiliśmy, i krótko przed północkiem powlekliśmy się do pokoju.

Wyruszamy w Bory Tucholskie

Noc minęła cicho i spokojnie... taaaaaaa..., tak napisałby poeta. Ci, co kiedykolwiek byli na wypadzie klubowym, doskonale wiedzą co nie pozwoliło zaznać niektórym upragnionego odpoczynku. Dla pozostałych czytelników niech będzie to przewrotną zagadką. Koniec końców, udało się jakoś dotrwać do rana i po szybkim śniadanku raźno maszerujemy na stację. Tam szybciutko okazuje się, że Piotrka plan podróży na górnym deku legł w gruzach tak szybko, jak się narodził. Spory tłum szczelnie wypełniał pociąg i całe szczęście, że mieliśmy rezerwacje, bo ze znalezieniem wolnego miejsca wcale nie było tak łatwo. Maszerujemy wzdłuż składu z gasnąca nadzieją na dobre miejsca i nagle z jednego z okien wychylają się znajome twarze. Toż to nie kto inny, jak nasi przyjaciele z N-ormy, wiygN i kiersNo, czyli Marcin i Dawid z Warszawy! Powiększywszy więc nasze stadko, zasiadamy spokojnie na dolnym pokładzie, co okazuje się zbawienne, bo góra ze względu na szybko podnoszącą się temperaturę, bardziej przypominała tepidarium, niżeli wnętrze pociągu.

Początkowo trasa przejazdu biegnie Ostbahnem. Poczciwa 949-ka daje ostro „po garach” bardzo szybciutko osiągając szlakową w okolicach setki. Wszyscy szczęśliwi, chłoną widoki zza okna, inhalują się charakterystycznym zapachem diesla, i rokoszują jego miarowym dudnieniem oraz co chwila podawanym, donośnym Rp1. Pierwszy fotostop zaplanowano w Rytlu na stacji. Organizatorzy sprawnie zawiadywali społeczeństwem fotografującym i niebawem lądujemy z powrotem w pociągu, mknąc w kierunku Czerska. Z początku widać było, że coś iskrzy między organizatorami a obsługą, pojawiło się stanowcze veto, odnośnie cofania składu, ale wraz z rozwojem imprezy, atmosfera się rozluźniła i wszystko grało jak należy. Oczywiście można żałować, że tak mało czasu poświęcono na zdjęcia właśnie na tej linii, ale trzeba było dać czas na dotarcie się ludzi. Nikt nie wiedział, jak sprawnie będzie przebiegał każdy fotohalt, więc chłopaki podeszli z rezerwą starając się zostawić jak najwięcej czasu na później. Na szczęście okazało się, że reżim i dyscyplina narzucana odgórnie działa, fotografujący bardzo sprawnie przemieszczali się na i z pleneru, co zaowocowało dodatkowymi, nieplanowanymi wcześniej przystankami na zdjęcia.

Do Chojnic docieramy około 18.30, na stacji spotykamy przesympatycznego Romka Jaszczyszyna, i po krótkiej pogawędce rozpełzamy się do kwater z zamiarem powtórzenia scenariusza z dnia poprzedniego. Szybki prysznic i marsz przez Chojnice na jakieś żarełko. Spotykamy się z Normowcami i po posiłku udajemy się, tym razem bez niespodzianek, na upatrzone miejsce pod żurawiem. Niestety aura upomniała się o swoje i nie było nam dane dokończyć zaplanowanych dyskusji. Pożegnaliśmy się więc, i w strugach gęstniejącego deszczu powlekliśmy się do pokoju z ambitnym planem spania do oporu. (…)

Michał Górecki

  1. 11 lutego 2011  21:02   Pociąg specjalny Chojnice-Gniezno (1)   Marcin Owczarski

    Szykuje się kolejna impreza w chojnickim węźle, oto szczegóły: Pociąg specjalny: Chojnice - Gniezno Termin: 16 kwetnia 2011 (sobota) Skład: SU45 (PR Poznań) czterosekcyjna oliwkowa Bhp. Wstępny rozkład: Krzyż (wyjazd ok. 5:00-5:50) - Piła - Chojnice (wyjazd ok. 7:30-8:00) - Gniezno (przyjazd ok. 17:00/17:20)- Poznań (przyjazd ok. 18:00/18:20) Organizator: Grodziska Kolej Drezynowa http://www.drezyny.kolej.one.pl/

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
  2. 11 lutego 2011  20:45   Jak zwykle   fragi

    Informacje o podobnych imprezach zawsze pojawiają się po fakcie. Myślę że i z Chojnic kilka osób by się wybrało gdyby wiedziało wcześniej.

    0
    0
  3. 11 lutego 2011  18:58   W końcu pojawiają się i ...   K

    W końcu pojawiają się i takie tematy, bardzo mnie to cieszy. Jeszcze nie parę lat temu gagar z bipą to był widok częsty, teraz w kółko szynobusy, które nie mają tego klimatu.

    0
    0