Czy jest sens wdrożenia bezpłatnej komunikacji w Chojnicach?

Co jakiś czas opozycja w RM stawia postulat, by przejazdy autobusami chojnickiego MZK były bezpłatne. Korzystając z obecności na komunikacyjnym Okrągłym Stole w MZK specjalisty od optymalizacji komunikacji, poprosiliśmy o jego o opinię w sprawie.

Trzy linie na bezpłatnej komunikacji miejskiej w Kościerzynie obsługuje PKS Starogard Gd.   |  fot. UM Kościerzyna

W naszym województwie bezpłatna komunikacja funkcjonuje m.in. w Kościerzynie i Tczewie. Oba te miasta rozważały udział w systemie wspólnego biletu FALA, ale po zbadaniu wysokości wpływów z biletów jednorazowych i miesięcznych oraz kosztu udziału w systemie FALA (miasto Chojnice do 2028 wyda na ten cel łącznie 3,6 mln zł), postanowiły wycofać akces z FALI i pójść w kierunku bezpłatnej komunikacji. Marcin Gromadzki w odpowiedzi na nasze pytanie podał, że występują cztery przesłanki, by był sens ją wdrożyć.

Poniżej omówienie każdego z tych punktów. Całość odpowiedzi w naszej relacji video.

1. Ekonomiczna. Występuje, gdy przychody ze sprzedaży biletów są poniżej 15% kosztu działalności firmy transportowej. Wówczas nie ma sensu utrzymywanie systemu walidacji biletów, ich sprzedaży i rozliczania. Jak uzupełnił odpowiedź gościa spotkania prezes MZK Dariusz Sawicki, w Chojnicach jest mniej, niż 15% ze względu na sporą ilość ulg. Marcin Gromadzki zaznaczył, że ze względu na specyfikę wielu linii, które przebiegają przez teren wiejskiej gminy Chojnice, to byłaby trudna operacja i sugerował, by bezpłatne byłyby tylko linie miejskie w 100%.

2. Transportowa. To zachęta dla mieszkańców, by przesiedli się z aut do autobusów MZK, aby upłynnić ruch. Tak zrobiono w Tczewie i w Bolesławcu. W Tczewie po jej wprowadzeniu ilość pasażerów wzrosła o 60%, a opóźnienia w szczycie południowym na ul. Wojska Polskiego spadły z 19-20 minut do 6-7 minut.

3. Społeczna. Występuje, gdy miejscowa ludność jest niezamożna i jest wysokie bezrobocie. Wg Marcina Gromadzkiego w Chojnicach nie występuje.

4. Polityczna. Jest wtedy, gdy organizacja lub kandydat na burmistrza czy prezydenta miasta, zgłasza taki postulat, by zdobyć przychylność wyborców. Prawdopodobnie wystąpiła ona w Tczewie. Marcin Gromadzki nie jest zwolennikiem rozwiązania, by bezpłatne przejazdy były poprzez otrzymaną tzw. Kartę Miejską lub w miejskiej aplikacji, gdyż szczególnie starsi mieszkańcy nie są jej zwolennikami.

Jak widać sprawa nie jest jednoznaczna i prosta, ale warto choćby rozpoznać, jak to funkcjonuje we wspomnianej Kościerzynie i Tczewie.

(je)