Chojniczanka zremisowała z Sandecją 3:3, tracąc gola w doliczonym czasie gry

Gdyby przy wyniku 3:1 w końcówce spotkania Krzysztof Danielewicz trafił do pustej bramki, Chojniczanka i jej kibice cieszyliby się z pierwszego zwycięstwa w tym sezonie. A tak musieli obejść się smakiem, bo goście wyszarpali remis w doliczonym czasie gry.

Mecz zakończył się remisem 3:3. Gospodarze prowadzili do przerwy, ale w drugiej połowie ich rywalom udało się wyrównać.   |  fot. m.n.

CHOJNICZANKA - SANDECJA 3:3 (2:1)

Chojniczanka: Janukiewicz Deleu, Boczek, Wołąkiewicz, PietruszkaZawistowski, PaprzyckiFoszmańczyk (82. Drozdowicz), Trochim (78. Danielewicz), PyłypczukSurdykowski (84. Mikołajczak).

Bramki: 3. Trochim, 10. Wołąkiewicz (kar.), 62. Boczek – 13. Klichowicz, 85. Gabrych, 90+1. Korzym.

Żółte kartki: Trochim, Zawistowski, Boczek, Danielewicz (Chojniczanka), Flaszka, Szufryn (Sandecja).

Kibice Chojniczanki zobaczyli dziś w pierwszym składzie pięciu nowych zawodników. Nowi gracze zasili głównie ofensywę – z przodu grali Tomasz Foszmańczyk i Janusz Surdykowski oraz Wojciech Trochim, który zostawił dziś na boisku dużo serca, walcząc ofiarnie i w ataku, i w obronie. Trochim zresztą świetnie zaczął to spotkanie, bo już w 3 min. pokonał swoich kolegów z poprzedniego klubu. Bez VAR-u, a przynajmniej bez powtórki trudno teraz na gorąco ocenić czy przy strzale/podaniu Deleu zawodnik Chojniczanki nie był przypadkiem na spalonym.

Sędzia Artur Aluszyk, który nie dał dziś zawodnikom za bardzo pograć i gwizdał non stop wszystkie kontakty, bramkę jednak uznał. Okazało się, że to nie był koniec emocji w pierwszym kwadransie. Po chwili arbiter podyktował rzut karny – za zagranie piłki ręką przez Dawida Flaszkę. Pewnym egzekutorem okazał się Hubert Wołąkiewicz. W kolejnych minutach mecz mógł nadal się podobać, dużo było walki, a żadna drużyna nie chciała murować bramki, sporo było więc gry do przodu z obu stron.

Defensorzy Chojniczanki w kolejnych minutach nie ustrzegli się niepotrzebnych fauli w obrębie pola karnego. Po jednym ze stałych fragmentów gry w 13. min. Mateusz Klichowicz strzelił bramkę kontaktową. Można się zastanawiać, czy w całym tym zamieszaniu piłki nie powinien łapać lub przynajmniej piąstkować Radosław Janukiewicz. W kolejnych minutach gra się nieco uspokoiła – waleczności nie można jednak odmówić żadnej ze stron. A to była woda na młyn dla sędziego, który tylko biegał, gwizdał i przerywał wszystkie akcje, w dodatku rozdając kartki. Do końca pierwszej połowy żaden gol już nie padł.

W 62. min. bardzo dobrze z rzutu wolnego dośrodkował Paweł Zawistowski, idealnie do piłki wyskoczył specjalista od tego typu zagrań Tomasz Boczek, który ubiegł i głową pokonał bramkarza gości. Marek Kozioł za bezpardonowe wejście w chojnickiego obrońcę obejrzał dodatkowo żółty kartonik, a przez chwilę kontuzja Boczka wyglądała naprawdę przerażająco. Mimo prowadzenia 3:1 Chojniczanka nie zamierzała się bronić i nadal prowadziła otwarty mecz, a im bliżej było końca meczu tym większy stosowała pressing. To się mogło podobać.

Trener Przemysław Cecherz nie chciał kusić losu i nie skupiała się tylko na obronie wyniku, dokonując trzech ofensywnych zmian – za Trochima wszedł Krzysztof Danielewicz, za Foszmańczyka Emil Drozdowicz, a za Surdykowskiego Tomasz Mikołajczak. Przy wyniku 3:1 piłkę meczową miał na nodze Danielewicz. Po błędzie gości przy wyprowadzaniu piłki miał on przed sobą tylko pustą bramkę, ale przestrzelił. Niestety, okazało się, że była to kluczowa akcja spotkania.

W 85 min. Sandecja przeprowadziła z pozoru niegroźną akcję prawą stroną boiska, Mariusz Gabrych wyskoczył zza pleców obrońców, uprzedził stojącego na linii bramkowej Janukiewicza i wlał nadzieje w serca nie tylko swoich kolegów, ale też czterech kibiców z Nowego Sącza, którzy dojechali w samej końcówce pierwszej połowy. W doliczonym czasie gry rzutu wolnego „poszukał” przed polem karnym wprowadzony chwile wcześniej na boisko Maciej Korzym. Dośrodkowanie z rzutu wolnego głową przedłużył w kierunku bramki właśnie Korzym i spóźniony z interwencją Janukiewicz, który dziś niestety nie wspomógł drużyny, po raz trzeci musiał wyciągać piłkę z siatki.

Jakby tego było mało, po kilkunastu sekundach od straty gola Chojniczanka… mogła przegrywać. Szansę po fatalnym błędzie przy wyprowadzaniu piłki szczęśliwie dla zaprzepaścili zawodnicy Sandecji. Chwilę później akcja przeniosła się pod pole karne gości. Tuż przed linią pola karnego faulowany był Danielewicz, ale nie udało się z rzutu wolnego zaskoczyć bramkarza z Nowego Sącza. Zawodnicy i kibice Chojniczanki opuszczali murawę i stadion ze spuszczonymi głowami. Mecz walki, mimo prowadzenia Chojniczanki 2:0 i 3:1, zakończył się remisem 3:3.

W kolejnym meczu Chojniczanka zagra na wyjeździe z Wigrami Suwałki, a kolejnym rywalem w Chojnicach będzie Raków Częstochowa.

(olo)

  1. 22 lipca 2018  00:10   Cecherz (3)   Tadeusz

    Z jednej strony się nie dziwię i się zgadzam z kibicami i mieszkańcami CHOJNIC - I z komentarzami w internecie które są : że kibice jak i mieszkańcy chojnic są rozgoryczeni po zremisowanym meczu . Wygrany mecz 2 bramkami - dać sobie wyrwać z rąk i zremisować to tylko do śmiechu warte A z drugiej strony wina też wielkiego wiceprezesa: JAROSŁAWA KLAUZO Po jasną chole zwalniał dobrego trenera BREDEGO z którym chojniczanka zajęła 3 historyczne miejsce i brał się za szukanie nowego trenera dla klubu z Chojnic . KLAUZO pewno myśli ze z tym trenerem będzie lepiej - wątpię

    9
    7
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 24 lipca 2018  18:53   Na pewno wypili za zdrowie ...   anonim

      Na pewno wypili za zdrowie MKS - u oraz kontraktów, które mają . Analizując dwa poprzednie sezony stwierdzam, że na wiosnę przegramy z drużynami, z którymi nie powinniśmy przegrać, prawdododobnie padnie kilka samobójów, do mediów znów wyjdzie ten sam zawodnik co zawsze i powie, że chcieli i robili wszystko, ale są bezsilni i im się nie dało. Później kierownictwo klubu w to oczywiście uwierzy, przedłuży umowy z określonymi zawodnikami i zacznie budować drużynę na nowy sezon z kolejnym super-trenerem. A potem się mnie pytają, czemu ja nie chcę sponsorować tego klubu? No dziwne

      0
      0
    • 24 lipca 2018  01:03   Piją   K33

      A co nie mogą to też ludzie i byli po pracy nie wiem dlaczego taki jad jak zawodnicy sobie po piwku lub dwóch wypiją ty po pracy nie idziesz czasami na piwo no chyba że stronisz od alkoholu.

      0
      0
    • 23 lipca 2018  20:06   Zawodnik   Zawodnik

      Po przegranym meczu Deleu Foszmanczyk paprzycki gowniarz i danielewicz drozdowicz pija sobie piwko w bazyli

      1
      0
  2. 21 lipca 2018  11:28   Ha ha bravo (2)   Bond

    Cudownie,to jest dopiero zespół podwórkowy.Pokazuje jak można prowadząc 2:0 zakończyć mecz na 3:3. Rozwiązać ten wiejski klubik i wszyscy będą zadowoleni a w miejsce boiska postawic kino z fajna galerią.Bo Brama to totalna lipa

    8
    22
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 21 lipca 2018  14:57   Beton   Bond

      Lepszy beton niż taka tępa pseudorozrywka.Liga podwórkowa rozrywka dla turboosiołków z tzw kotła.Na szczęście tzw extra klasa tu nie dotarła.Bo kolejni debile odwiedzaliby to miasto i rozpieprzali wszystko na swojej drodze. Tego chcecie? To nie ma nic wspólnego ze sportem .Banda idiotów w klubowych barwach chandlująca narkotykami i prężących sie palantów.I do tego te głupie stadionowe przyśpiewki.ŻENADA

      9
      5
    • 21 lipca 2018  14:22   Tak, najlepiej zalejmy ...   qwretadf

      Tak, najlepiej zalejmy wszystko betonem. Niech jedyną rozrywką w mieście będzie kino :V Super pomysł...

      7
      5
  3. 21 lipca 2018  09:39   Dokonywanie w jednym momencie ...   anonim

    Dokonywanie w jednym momencie tylu zmian, kiedy zespół jest na początku sezonu i nie jest zgrany ...., przecież to dezorganizuje całą grę. Poza tym, dlaczego weszli sami ofensywni..... Czyli już się zaczęło....

    20
    2
  4. 21 lipca 2018  07:49   Cecherz   Edek 56

    Co Ty zrobiłeś Cecherz za zmiany? To był wygrany mecz.Mam nadzieję,że "pierwsze śliwki to robaczywki" Nie przerosła Cię ta liga? Może jestem trochę rozgoryczony,ale w 5 ostatnich minutach remis a nawet mogli wygrać,nie widzę tego kolorowo,obym się mylił

    23
    1
  5. 21 lipca 2018  06:26   To co Cecherz zrobił w ...   anonim

    To co Cecherz zrobił w drużynie ze zmianami to było "mistrzostwo świata". Czy on na pewno trenuje Chojniczankę czy w tym momencie robił wszystko dla Sandecji aby nie przegrała ?! Trener to porażka !

    22
    2
  6. 20 lipca 2018  23:36   " Pierwsze śliwki ... (2)   wolny strzelec

    " Pierwsze śliwki robaczywki" jak mówi stare przysłowie ale ...widać brak doświadczenia u trenera. Nie zmienia się zwycięskiego składu i kto w przeciągu kilku minut dokonuje trzech zmian ?! Zmiany owszem ale sukcesywnie a nie na hurra ! I po co w takim momencie wprowadza się zawodnika ofensywnego, który do gry nic nie wnosi ? Trzeba było postawić na defensywę. Gdyby nie Janukiewicz to o mało co goście by wygrali. Foszmańczyk, Surdykowski i Trochim - ekstraklasa.

    27
    1
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 21 lipca 2018  15:54   https://youtu.be/0U8T5qmKMl4   Jons

      https://youtu.be/0U8T5qmKMl4

      1
      1
    • 21 lipca 2018  11:20   Szmaciarze   Bond

      Juz dawno powinni zaorac ten pseudo stadion i rozwiazac Chójniczankę.Żenada prowadzic 2:0 i skonczyc na 3:3.Pie.....ć żenujący zespolik

      4
      10