Bogdan Duraj: Mózg złych rzeczy wyleciał ...

Rozmowa z Bogdanem Durajem, działaczem Pomorskiego Związku Piłki Nożnej, który razem z grupą innych działaczy ujawnił na światło dzienne nagrania z niejasnych rozmów prezesa Laty i sekretarza Kręciny. Ten drugi stracił już pracę, czas na Lato?

1 grudnia 2011  18:51

Podziel się:  

- Sekretarz generalny Zdzisław Kręcina wyleciał z PZPN, prezes Grzegorz lato musi się spowiadać przed komisją sejmową. Namieszaliście z grupą działaczy i to ostro. Cała Polska tylko o tym mówi.  Warto było?

- Na pewno warto. Pokazaliśmy niektóre rzeczy, naświetliliśmy dzięki pomocy dziennikarzy mechanizmy myślenia w PZPN. I po 28 latach Zdzisław Kręcina, mózg wielu złych rzeczy w PZPN, jest już za burtą. Przypomnę tylko jak pijanego wyrzucano go z samolotu, ostatnio głośna sprawa z orzełkiem i teraz afera z tymi taśmami. Chociaż wiem, że jego wyrzucenie do końca nie było przesądzone, bo Lato opierał się przed postawieniem wniosku, a gdy nie miał wyboru, bo część działaczy zagroziła podaniem się do dymisji i nowymi wyborami, to Lato się przestraszył. A samo głosowanie też było bardzo dziwne. Tylko 10 członków zarządu głosowało za wyrzuceniem Kręciny, a 7 było za tym, żeby został. A gdyby prezes miał odrobinę honoru sam też podałby się do dymisji. Nie sądzę, że wszyscy w zarządzie PZPN są źli, ale przez działania kilku z nich wizerunek związku sięgnął dna. Teraz, gdy nie ma już Kręciny, który miał te wszystkie układy, już powinno być troszkę lepiej, bo prezes Lato jest osłabiony, a sam nie jest na tyle bystry, by dalej mógł działać. A cały bój idzie o nową siedzibę związku.

- No właśnie, czy prezes Lato będzie miał okazję zasiąść w nowym budynku, w nowym gabinecie?

- Mam nadzieję, że nie. Tu mam zresztą bardzo ciekawe informacje. Proszę sobie wyobrazić, że PZPN otrzymał propozycję, by nowa siedziba powstała na Stadionie Narodowym w Warszawie. Piękne miejsce. Tam mieliby wszystko – 3 tys. m. kw do dyspozycji, parking podziemny, piękny obiekt i do tego z aktem notarialnym. Miało to kosztować 16 mln zł, ale oczywiście panowie Lato i Kręcina zrezygnowali. Ale to jeszcze nic. Miasto Warszawa chciało przekazać PZPN działkę pod budowę nowej siedziby za przysłowiową 1 zł. Co na to Lato i Kręcina? Odmówili! Zresztą Warszawa wskazała im jeszcze 4 inne ciekawe lokalizacje w centrum, ale nie byli zainteresowani. Kupili więc działkę za 8 mln i są z siebie zadowoleni, bo być może coś z tego mają? A cały obiekt ma kosztować 40 mln. Czy ktoś potrafi to zrozumieć?

- A wracając do dzisiejszej komisji sportu z udziałem najważniejszych osób w PZPN, na którą pan również dostał zaproszenie. Co Lato na to?

- Mam pretensje do posłów, bo zamiast przycisnąć Latę do muru i przy wszystkich stacjach telewizyjnych w kraju, przy wszystkich dziennikarzach, wydobyć od niego wszystkie informacje i wyjaśnienia, to zaczęli się popisywać przed kamerami. Cała ta dzisiejsza komisja to moim zdaniem była strata czasu. Pozadawali później mnóstwo pytań, ale Lato miał 5 minut, żeby na nie odpowiedzieć. Gdzie tu logika i moim zdaniem, to wina przewodniczącego Grasia, bo źle poprowadził to spotkanie. Jest jednak pozytyw. Spotkaliśmy się z grupą posłów, którzy poważnie podeszli do tematu i czuję, że z tej współpracy może wyjść dużo dobrego. Liczę na to.

- Ale zdaniem pewnej grupy osób pan oraz inni „gniewni” walczycie z prezesem, z Kręciną, bo chcecie zająć ich stołki i rządzić w PZPN.

- Nie, ja chcę tylko normalności w PZPN. Nic więcej. Nie mam zdrowia, żeby siedzieć w Warszawie. Ja chciałbym tylko, żeby członkowie zarządu nie dostawali po 2 tys. zł za każde posiedzenie, żeby Lato nie zarabiał 160 tys. zł na miesiąc, żeby wiceprezesi nie odbierali 15 tys. zł wypłaty. To są za duże pieniądze, gdy my na dole w okręgowych związkach musimy wiązać koniec z końcem. A panowie z PZPN przyznali sobie teraz nagrody po 40 tys. zł, a nie wiem, z jakiej okazji otrzymał ją też były prezes Michał Listkiewicz. Ja chciałbym, abyśmy otrzymali więcej pieniędzy na szkolenie dzieci i młodzieży i to jedyna rzecz, którą ja chcę ”ugrać”. A tak w nawiasie, ja sam przez kilka lat działania w Chojniczance czy w Holiday'u dość pieniędzy włożyłem w piłkę, a nigdy nie myślałem, żeby z tego brać.

Muszę sprostować, Lato się oburzy. On zarabia „tylko” 50 tys. zł.

- To nieprawda. Wiem, co mówię.

- Czyli tym razem sprawa stanęła na ostrzu noża. Nie da się zamieść kolejnej afery pod dywan.

- Na szczęście nie i dlatego, gdy tylko otrzymałem te nagrania, zdecydowaliśmy się je najpierw dać dziennikarzom, a dopiero później przekazać dalej. Dzięki temu, gdy media to nagłośniły, jest szansa, że w końcu będzie porządek w PZPN. Cieszę się też z reakcji nowej pani minister sportu. Zachowała się super i dalej zajęła się przekazaniem tych tzw. taśm. Chcę też podkreślić, że Mistrzostwa Europy w Polsce nie są zagrożone.

Rozmawiał: (olo)

Jeżeli macie do Bogdana Duraja jakieś pytania, chcecie o coś zapytać, piszcie do nas na e-mail: olo@chojnice.com lub zadawajcie je na forum.