Błyska i grzmi ...

Zdaje się, że tegoroczne lato będzie pod znakiem burz. Ostatnio prawie codziennie takie zjawiska pogodowe nawiedzają nasze miasto i testują sprawność kanalizacji deszczowej.

"Konia z rzędem" kto odgadnie przeznaczenie tego miejsca.   |  fot. (je)

Nie zamierzam rozgrzeszać z góry chojnickie Wodociągi, ale pamiętam, jak kiedyś „maglowała” jej prezesa Komisja Gospodarki Komunalnej, której szefowałem w latach 1994 – 98. Wyjaśnił nam, że niemożliwe jest wykonanie takiej kanalizacji, która byłaby w stanie przejąć tzw. oberwanie chmury.
Świadkiem małej burzy byłem na czerwcowej sesji RM Chojnic podczas debaty nad 90% bonifikatą na zakup przez Chojnickie Stowarzyszenie Miłośników Zwierząt działki pod budowę hotelu dla zwierząt. Pojawiło się nawet zapytanie o podobną ulgę w wykupie mieszkań przez członków spółdzielni mieszkaniowej, była też obawa o powstanie w pobliżu cmentarza dla zwierząt. To drugie zastrzeżenie sformułowane przez nieocenionego Piotra Pawlickiego spotkało się raczej ze słabym odporem przez burmistrza. Dlaczego nie może on powstać na działce przekazanej Stowarzyszeniu? Dlaczego ma zająć się zorganizowaniem nim raczej osoba prywatna? Przy okazji drobna rada dla pana Piotra, może warto znaleźć chętnego na stanowisko rzecznika prasowego, który by rozjaśniał co ma Pan na myśli. Ewentualnych oskarżycieli mnie o prawienie niesłusznych złośliwości odsyłam do lektury protokołów z sesji.
Nie byłem na sesji powiatowej, ale z relacji wynika m.in., że godzinę zajęło radnym omówienie problemu braku miejsc parkingowych. Padały różne pomysły, ale zabrakło zdaje się najbardziej oczywistego – wybudować nowy parking. Jadąc ulicą Leśną do szpitala widzę po prawej przed istniejącym parkingiem niedokończoną budowę czegoś betonowego. Może miał tam być także parking, a może lądowisko dla śmigłowców? Nie wiem, ale wiem, że trzeba to miejsce w końcu zagospodarować. Choćby na wspomniane lądowisko z prawdziwego zdarzenia, którego podobno nie mamy. Wówczas powstałyby nowe miejsca parkingowe, tam gdzie jest aktualne tymczasowe. Myślę, że budżet Chojnic znalazłby środki na udział w tej inwestycji, choć nie jest to ulica powiatowa prawie w centrum.
Sporo też czasu na tej sesji poświęcono Świętu Powiatu Chojnickiego, któremu nie dopisała pogoda. Nie dopisały też nerwy jego głównym aktorom. Z najdosadniejszej relacji autorstwa „Gazety Pomorskiej”, dowiedziałem się, że prasa (dziennikarze?) to hieny. Zrozumiałem też, że właściwsza byłaby nazwa dla tej imprezy „Święto Piwa”. Uważam, że angażowanie na strategicznego sponsora powiatowego święta kompanię piwowarską (ale i każdą inną firmę) jest nieporozumieniem. Może ona być gościem na nim i dać trochę grosza za prawo sprzedaży swych wyrobów, ale gospodarza musi stać na sfinansowanie własnej imprezy. A chwalenie się ile udało zaoszczędzić na niej pieniędzy jest mało poważne.

(je)