Bierze łapówki, pośredniczy w handlu nieruchomościami

Na sąsiednim portalu jest artykuł pt. „Burmistrz Chojnic pośredniczy w handlu nieruchomościami?” - poinformował Arseniusz Finster zwracając się do naszej redakcji z prośbą o opublikowanie jego odniesienia do tej publikacji.

Przestańcie oskarżać bezpodstawnie, bo jest to zwykła strata czasu. Nie dla was, bo wy to zawsze będziecie robić, ale dla tych, którzy czytając takie teksty brną po kolana w szambie spuentował burmistrz.   |  fot. ilustrac./Rmak

Przeprowadziłem dzisiaj test i poprosiłem o przeczytanie artykułu dziesięć osób. Dziewięć osób z dziesięciu potwierdza, że tekst ten uprawnia do myślenia, iż rzeczywiście burmistrz Chojnic bierze łapówki i bierze pieniądze za pośrednictwo handlem nieruchomościami. Nie będę pisał ad persona, bo to paliwo dla moich przeciwników. Oni istnieją w przestrzeni tylko dlatego, że ja się o nich wypowiadam. Będę posługiwał się cytatami i udowodnię Państwu, jak można uprawiać pseudodziennikarstwo.

Sam tytuł artykułu jest uderzający, ponieważ ja nigdy nie pośredniczyłem w handlu nieruchomościami. Podobnie jak wielu samorządowców analizuję problemy zgłaszane przez potencjalnych nabywców i w celu poprawy warunków funkcjonowania nieruchomości, którą chcą kupić, kojarzę inwestora z potencjalnym właścicielem sąsiednich nieruchomości. Nie rozmawiam o cenie, nie rozmawiam o warunkach nabycia, nie konstruuję projektów umów. Kojarzę ludzi i przekonuję do tego, aby chcieli ze sobą rozmawiać. To czy dojdzie do sprzedaży jest kwestią woli tych, których to dotyczy. Podobnie pomaga inwestorom wójt gminy Chojnice i inni włodarze. Trzeba mieć dużo złej woli, żeby takie działania określić mianem pośrednictwa. Dlaczego? Otóż każde pośrednictwo kojarzy się z prowizją, a ja takich prowizji nie biorę. Jest to po prostu podłe oskarżenie.

To jednak nie wszystko. W tekście wybrzmiewa, że chcę sprzedać PKO BP tajemniczemu nabywcy. To, że on jest tajemniczy, to już jest podejrzenie, że bardzo mi zależy i coś musi mnie z nim łączyć. W podtekście mogą być więzy finansowe, czyli zwykła łapówka. W sytuacji, kiedy miasto (a w tym przypadku miasto, powiat i gmina) sprzedaje nieruchomość, to potencjalni nabywcy ją oglądają, zadają pytania, sprawdzają czy funkcje, które chcą tam umiejscowić, są zgodne z przeznaczeniem nieruchomości. Te pytania mogą zadawać wydziałowi, który realizuje sprzedaż lub bezpośrednio burmistrzowi. Każdy z pośród potencjalnych nabywców może odbyć wizję lokalną w budynku.

Dlaczego nabywca jest tajemniczy? Otóż jest to nieprawda. Ponieważ mówiłem bardzo wyraźnie, że jest trzech potencjalnych nabywców i określiłem ich jako: przedsiębiorca z Nieżychowic, przedsiębiorca z Chojnic oraz Kościół Baptystów. Nazwę kościoła mogę podać, ale nazw firm i nazwisk właścicieli na tym etapie nie mogę. Padnie pytanie, a kiedy mogę? Otóż mogę wtedy i tylko wtedy, kiedy potencjalni nabywcy wpłacą wadia przetargowe, a więc na kilka dni przed licytacją. Tak więc mówienie o tajemniczym nabywcy i konfigurowanie go, jakobym to ja tę tajemnicę realizował, jest zwykłym przekroczeniem. Poza tym przedsiębiorcy mają prawo do tajemnicy handlowej, co jest w pełni zrozumiałe.

W tekście przeczytacie Państwo, że rzeczoznawca wycenił nieruchomość na 2.500.000  mln zł, a my w drugim przetargu chcemy sprzedać za 1.900.200 mln zł. Oczywiście autor nie napisał, że samorządy kupiły ten budynek za 1.500.000 zł, a operat szacunkowy był znacznie wyższy niż kwota, którą zapłaciły samorządy. Nie będę rozpisywał się o regułach rynku, ale każdy wie, że konkretną nieruchomość w danym czasie można kupić lub sprzedać za cenę, którą uzyskuje się realnie na rynku. Charakterystyczny jest też cytat, który wspólnie przeanalizujmy: „Wyrzucony do kosza zostaje projekt przebudowy PKO na potrzeby WTZ za 153 tys. zł. To pieniądze wyrzucone  w błoto nie do odzyskania…” To oczywiście bzdura, bo jeżeli kupiliśmy za 1,5 mln zł, a sprzedamy za 1,9 mln zł, to mamy 400 tys. zł wraz z projektem, a to więcej niż 153 tys. zł. Tak więc nie ma żadnego marnotrawstwa.

Najmocniejszy jednak jest poniższy cytat: „Zastanawiam się, czy burmistrz myśli tylko o sobie i zrobieniu interesu przy tej sprzedaży, czy może choć odrobinę pomyśli o interesie mieszkańców Chojnic”. No cóż „o sobie i zrobieniu interesu”, to jest oskarżenie o korupcję. Kolejna bardzo ciekawa sytuacja jest w następnym cytacie:Po co burmistrz wydał 150 tys. zł na projekt? Kto zleca jego wykonanie nie znając kosztu remontu? Robi się kosztorys, potem zamawia drogie projekty.” To już nawet nie jest bzdura, to graniczy z głupotą. Proste pytanie. Jak mam znać koszty remontu nie mając projektu. Kosztorys wykonuje się po pracach projektowych, a nie przed. Zlecając projekt określamy przedmiot zamówienia, czyli to co chcemy osiągnąć. Oczywiście szacunkowo, wskaźnikowo można do czegoś dojść, ale nie można napisać, że przed projektem robi się kosztorys.

Następny cytat jest wręcz cyrkowy. Potwierdza on, że z budynku PKO BP niektórzy chcieliby zrobić budynek magazynowy i cytat: „Mówił też, że nie wjedzie tam wózek widłowy z  towarem, to niech zrobi podjazd”. Wyobraźcie sobie Państwo tiry wjeżdżające w przestrzeń PKO BO, jakiś dziwny podjazd i wózki widłowe jeżdżące po pomieszczeniach biurowych. I ostatni cytat, żeby szanownych czytelników nie zamęczyć: „Aktualne zostaje pytanie o rolę burmistrza. Już rok temu przekonywał, że jest nabywca na budynek przy ul. Kościerskiej, a teraz negocjuje handel innymi nieruchomościami na rzecz tajemniczego biznesmena. Zgodnie z jaką definicją jest to sprawowanie urzędu burmistrza?”

Moja odpowiedź na ten cytat jest bardzo prosta, Jeżeli Waszym zdaniem jest coś na rzeczy w tekście tego paszkwila, to złóżcie zawiadomienie do Prokuratury. Będę przesłuchany, będę musiał wskazać nazwisko tzw. tajemniczego biznesmena czy biznesmenów. Oni też zostaną przesłuchani. Przestańcie oskarżać bezpodstawnie, bo jest to zwykła strata czasu. Nie dla was, bo wy to zawsze będziecie robić, ale dla tych, którzy czytając takie teksty brną po kolana w szambie.

I na koniec kilka cytatów pod artykułem oczywiście anonimowych recenzentów:

~Kaczynski - pewnie ma procent od sprzedazy

~Panna - Poczeka aż się wszystkim znudzi temat i machną ręką a pójdzie dla kolejnego kolesia.

~mieszkaniec - To jak to jest. Najpierw Pani nie chce, a po jakimś czasie chce ? Ta sprawa śmierdzi na kilometr.

Co wydarzy się z budynkiem PKO BP? Czy kupi go tzw. tajemniczy inwestor czy samorządy będące współwłaścicielem, będą musiały znaleźć inne rozwiązanie niż sprzedaż? Odpowiedź jest prosta. Czas pokaże.

Burmistrz Miasta Chojnice  dr inż. Arseniusz Finster