Jeśli coś jest zgodne z prawem, to nie może być jednocześnie niezgodne. Warto więc walczyć, by przełamać tę kuriozalną sytuację - zachęcał dzisiaj (18.12.) Kazimierz Lemańczyk, autor gminnego a także miejskiego herbu.
18 grudnia 2012 16:07O zaistniałej sytuacji informowaliśmy 13 grudnia (zobacz).
To rada skierowana do gminnych samorządowców, którzy od paru tygodni mają do czynienia z idiotyczną sytuacją. - Od 1995 roku posiadamy herb i flagę, zatwierdzoną prawnie. Ale nie możemy użyć herbu na przygotowywanym sztandarze, bo będzie to niezgodne z przepisami, wytycznymi Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji - informuje Zbigniew Szczepański, wójt gminy Chojnice. Skąd taki paradoks?
Herb i flaga są najważniejszymi znakami rozpoznawczymi województw, powiatów, miast i gmin wiejskich. Dlatego sprawą najwyższej wagi jest zaprojektowanie ich zgodnie z zasadami sztuki heraldycznej i weksylologii. Taki obowiązek nakłada na władze samorządowe ustawa z dnia 29 grudnia 1998 r. o zmianie niektórych ustaw w związku z wdrożeniem reformy ustrojowej państwa.
Aby spełnić współczesne przepisy, gmina musi uzyskać pozytywną opinię Komisji Heraldycznej działającej przy ministerstwie. Członkowie tejże komisji kwestionują jednak znaczące elementy herbu. Ich zdaniem umieszczenie w nim tura nie miało sensu, bo miasto Chojnice nie należy do gminy. Są też i inne uwagi. - Ale tak czyniły liczne "gminy obwarzanki" umieszczając w herbie gminy, symbol miasta wokół którego jest rozlokowana gmina - przypomniał wicewójt Piotr Stanke.
Zdaniem Lemańczyka, za zmianą tego zapisu w ustawie stoi działalność Instytutu Heraldyczno - Weksylologicznego, mającego ponoć powiązania ze wspomnianą komisją. Instytut zaś jest prywatną firmą założoną w 1997 roku, która dla samorządów przygotowuje projekty flag, godeł, pieczęci i innych insygniów. Rzecz jasna nie za darmo.
Owa zmiana w ustawie wedle Lemańczyka ma ścisły związek z działalnością Instytutu - po prostu zaspokaja jego funkcjonowanie w biznesie, który ma ogromny zasięg - w Polsce jest bowiem blisko 2500 gmin. Dodajmy do tego miasta i powiaty. - Po prostu chodzi o to, żeby im źródełko nie wyschło.
Wójt gminy zapowiada: - nasz herb nam się podoba, jest zgodny z heraldyką oraz z naszym regionem i nie chcemy go zmieniać. Decyzja należy do rady gminy, ale pierwsze decyzje wójt już podjął. - Zwrócimy się z pismem do ministerstwa z żądaniem szczegółowego wyjaśnienia niezgodności naszego herbu z heraldyką. Potem będziemy się wspierać autorytetami naukowymi z tej dziedziny. Są jeszcze wyjścia zapasowe - można zamówić sztandar bez herbu, lub w ogóle z niego zrezygnować. Można wreszcie zamówić nowy herb, ale to wiąże się z licznymi i kosztownymi konsekwencjami.
(ro)
Aktualizacja 14.02.2013.
Szanowni Państwo!
W odniesieniu do artykułu z przykrością informuję, że p. Lemańczyk wypowiadający się na temat nie bardzo wie, o czym mówi. Zwyczajnie nie ma pojęcia ani o heraldyce, ani o prawie regulującym te sprawy. Wystarczy przeczytać ustawę o samorządzie gminnym, o odznakach i mundurach, prześledzić zmiany w tych ustawach i znaleźć wyroki NSA i WSA w sprawach heraldyki. IHW nie ma tu nic do powiedzenia, nie jest (nie jesteśmy jako heraldycy) stroną w takich postępowaniach sądowych.
Robert Fidura
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe
Ciekawe jednak kto jest autorem gabońsko-chojnickiejgminnej flagi...
ale jaja gmina Chojnice ma taka samą flagę jak Gabon
Jeśli coś jest zgodne z prawem, to nie może być jednocześnie niezgodne. Warto więc walczyć, by przełamać tę kuriozalną sytuację - zachęcał dzisiaj (18.12.) Kazimierz Lemańczyk, autor gminnego a także miejskiego herbu. Rzecz w tym, że nikt nie twierdzi o niezgodności z prawem projektu p. Lemańczyka. Taki był wtedy reżim prawny. Każdy mógł przedstawić jakiegoś bohomaza i jeśli radzie się podobał to przyjmowano go, łamiąc zasady heraldyki (na pewno w gm. Chojnice, w powiecie chojnickim). Kurozum polegało na tym, że nawet dyletant, byle palnął zdanie, że na pewno wszystko jest zgodne z heraldyką, projektował co i jak chciał. W gminie Chojnice tarcza w cztery... Ale skąd taki podział panie autorze? IH-W ma nie wyschnąć źróełko... Zapytam tak - ile ma Pan na koncie pozytywnych projektów herbów? I proszę to skonfrontować z danymi na stronie Instytutu. Wtedy zobaczy Pan co i komu wyschło... Może warto zorganizować dysputę na temat herbu p. Lemańczyk i jakiś heraldyk?
"W trakcie konkursu na nowy sztandar okazało się, że gminny herb nie spełnia wymogów heraldycznych. W gminie są zaskoczeni, bo jak mówią, kilkanaście lat temu, gdy herb powstawał, jego autor Kazimierz Lemańczyk zapewniał, że jest on zgodny z wymogami." Czyli pan Lemańczyk albo kłamał albo się nie zna na tym o czym mówi.
No najwyraźniej nie miał i nadal nie ma pojęcia o heraldyce... Choć jak widać po wypowiedziach tego Pana, to nawet po negatywnej opinii Komisji Heraldycznej winna będzie Komisja a nie on, to będzie spisek wrogich sił antypolskich itp...
Doprawdy? Instytut Heraldyczny prowadzący jednoosobową działalność naciskał na władze ustawodawcze? Litości...
To że inne gminy obwarzanki też tak robią nie jest żadnym uzasadnieniem. Te inne gminy też mają błędne herby.
Problemu by nie było gdyby w 1995 r autor sporządził projekt zgodnie z zasadami heraldyki
Może zamiast herbu umieścić wizerunek wójta Szczepanskiego.
na imprezy. Ale po co go noisć? Bo jest:-)