Z księdzem Bonieckim w obozie w Stutthofie

11 września licealiści z dwóch klas szkół w Chojnicach i Czersku zwiedzili obóz koncentracyjny w Stutthofie. Zanim tam weszli, mieli okazję posłuchać ks. Adama Bonieckiego, honorowego redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego”.

Ks. Adam Boniecki opowiada o relacjach polsko - żydowskich.   |  fot. Maria Eichler

Spotkanie doszło do skutku dzięki chojnickiemu klubowi „Tygodnika”. Ks. Adam odpoczywa wraz z przyjaciółmi z Krakowa w Sztutowie i chojniczanie postanowili poprosić go o kilka słów wprowadzenia przed zwiedzaniem obozu. A to w związku z realizacją projektu „Śladami pomorskich Żydów”. Ci ginęli też w Stutthofie. Poza tym nie bez znaczenia był fakt, że zobaczyć i posłuchać legendarnego redaktora „Tygodnika”, było gratką nie lada. Co bardziej zapobiegliwi zabrali ze sobą książki ks. Adama, by poprosić o dedykację. Ale składał je również na samym „Tygodniku”… 

Pomodlić się w synagodze

Co ks. Boniecki przekazał młodym ludziom?  W telegraficznym skrócie opowiedział, jak kształtowały się relacje między Polakami a Żydami i dlaczego są tak skomplikowane. Było więc i o przedwojennych przejawach antysemityzmu, jak i o wojennych krzywdach, jakie spotkały Żydów ze strony Polaków. Nie zabrakło przypomnienia tego, co zdarzyło się w Jedwabnem. Ale były też osobiste wspomnienia ks. Adama o tym, jakim przełomem była postawa Jana Pawła II wobec Żydów i jego chęć ułożenia stosunków z nimi w duchu ekumenizmu.

To był dla nich szok, że jest papież, który chce przyjść modlić się razem z nimi w synagodze – opowiadał ks. Boniecki. – Nie wiedzieli kompletnie, co zrobić i jak się zachować… Ale ks. Adam zahaczył też o „nieszczęsną” ustawę IPN i wytłumaczył, dlaczego Żydzi podnieśli larum, gdy uświadomili sobie, że może ona być zamachem na ich prawdę o Holokauście.

Redaktor „Tygodnika” nie byłby sobą, gdyby  parę razy nie wspomniał, że o tym wszystkim można przeczytać właśnie w firmowanym przez niego czasopiśmie i że warto po nie sięgnąć…Taki marketing może być bardziej skuteczny niż inne metody…

Przez Bramę Śmierci

Potem było zwiedzanie obozu. Przeszło przez niego ponad 100 tys. ludzi różnych narodowości. Najliczniejszą grupą, którą wymordowali tu Niemcy, byli Żydzi. Dziś przez Bramę Śmierci przechodzi się ze ściśniętym sercem, podobnie jak przez baraki, w których mieszkali więźniowie. Na ścianie widać twarze niektórych z nich. Zginęli, bo taki był precyzyjny niemiecki plan. Albo w komorze gazowej, albo w wyniku chorób, albo z wycieńczenia. Trudno uwierzyć, że było to możliwe i że się stało. I że dopuścił się tego chrześcijański naród, który szedł na tę wojnę z hasłem „Gott mit uns”.

Tekst i fot. Maria Eichler

  1. 17 września 2018  10:23   ,,dlaczego Żydzi podnieśli ...   anonim

    ,,dlaczego Żydzi podnieśli larum, gdy uświadomili sobie, że może ona być zamachem na ich prawdę o Holokauście" To jest ,,ich prawda" czy prawda ? Oto jest pytanie

    2
    0
  2. 14 września 2018  09:24   .........   Janek

    Nie odpowie ci bo to wbrew narracji jaką "lepią" gojów, dziwne że cię jeszcze od antysemitów nie wyzwali za takie pytanie.

    1
    1
  3. 12 września 2018  16:39   Pani Mario dlaczego Żydzi ...   MajaIILo

    Pani Mario dlaczego Żydzi byli wypędzani w samej tylko Europie 47 razy w ciągu 1000 lat ?

    5
    3