Strażacy dzielili się doświadczeniem z ratownikami. Razem wyciągali osoby z lodowatej wody

Dziś na Jeziorze Charzykowskim strażacy z Chojnic ćwiczyli wspólnie z ratownikami z WOPR-u. Ratowali oni osobę, pod którą załamał się lód. Była teoria, ale też praktyka. Ratownicy z WOPR-u niosą pomoc kąpiącym się i turystom głównie latem.

Wyciąganie osoby z lodowatej wody, pod którą załamał się lód. Strażacy pokazali kilka różnych możliwości dotarcia do poszkodowanego, które uzależnione są od warunków i miejsca.   |  fot. (olo)

Jednak takiej pomocy ktoś może potrzebować również zimą. Nie można przecież wykluczyć, że któryś z ratowników w przypadku takiego zdarzenia nie będzie akurat w pobliżu. Ratownicy to również sportowcy – jeżdżą na łyżwach, grają w hokeja i zawsze istnieje prawdopodobieństwo, że mogą być na miejscu, gdy ktoś będzie potrzebował pomocy. Chociażby wędkarz, których i dziś na Jeziorze Charzykowskim nie brakowało.

Pokaz przeprowadzili strażacy z PSP w Chojnicach. Najpierw omówili oni teoretycznie różne warianty, uczulali ratowników, by priorytetem było oznaczenie miejsca wypadku, bo różnica kilkunastu metrów może być decydująca dla życia bądź zdrowia osoby potrzebującej. Błażej Chamier Cieminski z chojnickiej straży mówił też o obowiązujących procedurach, również o tym, co oni jako strażacy mogą, a czego muszą się wystrzegać.

Wspomniał też o kluczowych 120 minutach, kiedy to taka akcja ratownicza zmienia się już w humanitarną. Mówił jednak też o detalach, chociażby w sprzęcie, które w ostateczności ułatwiają akcję i nie są wcale bez znaczenia. Były też pokazy praktyczne, czyli wyciąganie osoby poszkodowanej z wody. Ratownicy mieli pytania. I dobrze. Oby tylko nie musieli z tej wiedzy korzystać.

Tekst i fot. (olo)