Petycja ma trafić do MZ oraz ogólnopolskich mediów

Wkrótce zostaną wskazane miejsca, gdzie mieszkańcy Czerska będą mogli podpisywać się pod petycją, która zostanie skierowana do Ministerstwa Zdrowia. Petycja jest wyrazem sprzeciwu w sprawie tworzenia placówki w Czersku.

Inicjatorzy petycji w kwestii zbierania podpisów żądają zaprzestania procedur związanych z tworzeniem ośrodka w Czersku.   |  fot. red.

Informacja o inicjatywie powstania tego rodzaju placówki, w tak niefortunnym miejscu - przy przedszkolu, szkołach i osiedlu mieszkaniowym w Czersku, ma być wraz z petycją przekazana również mediom o zasięgu ogólnopolskim. Nie są wykluczone jeszcze inne działania.

Poniżej informacja inicjatorów akcji w przedmiotowej sprawie.

"Nie zgadzamy się na utworzenie w naszym mieście filii Ośrodka Zapobiegania Zachowaniom Dysocjacyjnym. Żądamy zaprzestania prac związanych z tworzeniem tego ośrodka. Bezpieczeństwo mieszkańców, a utworzenie filii Krajowego Ośrodka. Zapobiegania Zachowaniom Dysocjacyjnym w mieście Czersku. Bezpieczeństwo jest to stan dający poczucie pewności i gwarancję jego zachowania. Bezpieczeństwo jest jedną z podstawowych potrzeb człowieka. 

Dyrektorzy Zakładów Karnych w Polsce, którzy kierują wnioski do sądu o umieszczenia skazanego w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dysocjacyjnym  w mojej ocenie są ludźmi dbającymi o bezpieczeństwo mieszkańców miast, w których skazani  mieli by wychodzić za bramę więzienia. Nie pozbawionym logiki jest myślenie, że właśnie byli skazani, którzy są do ośrodka kierowani, przez 20-25 lat pobytu w zakładzie karnym (odbywający karę w systemie terapeutycznym) mieli możliwość poddania się terapii i "przekonania",  dyrektora jednostki, że po opuszczeniu zakładu karnego nie popełnią kolejnego przestępstwa oraz nie będą stwarzać zagrożenia.

Dyrektorzy zakładów karnych nie chcieli wypuszczać swoich podopiecznych  z wielu powodów, jednak najbardziej oczywistym (patrząc dzisiaj z perspektywy mieszkańca Czerska) jest ten dotyczący zapewnienie poczucia bezpieczeństwa mieszkańcom. Zauważcie Państwo, że  Dyrektorzy zakładów karnych, nie mieli obaw co do tego, iż nie dadzą rady zapewnić lokalnej społeczności poczucia bezpieczeństwa, oczywiście w sytuacji kiedy skazani przebywali na terenie więzień. Mieszkańcy miast i miasteczek w Polsce nigdy nie podnosili kwestii poczucia zagrożenia w sytuacji kiedy na ich terenie znajdował się, czy powstawał zakład karny.

Tak, też było w przypadku nas mieszkańców Czerska, którzy przez lata akceptowali fakt, że na terenie miasta znajduje się zakład karny dla kobiet. Zakład Karny w Czersku był tym typem zakładu, do którego każda ze skazanych kobiet w Polsce chciała przyjechać.  Trafiały tu skazane, które podczas odbywania kary uczestniczyły w procesie resocjalizacji i dyrektorzy zakładów karnych kierując je do Czerska mieli przekonanie o tym, że skazane mogą odbywać karę  w warunkach, gdzie system pozwala na otwieranie bramy, która prowadzi na wolność.  Skazane te socjalizowały się niejednokrotnie na terenie naszego miasta, przy udziale instytucji lokalnych takich jak szkoły, przedszkola, instytucje użyteczności publicznej.

Wszystkie skazane kobiety, które chociażby czasowo opuszczały mury zakładu karnego sporządzano  prognozy kryminologiczno-społeczne, z których wynikało, że  mogą funkcjonować w środowisku ludzi wolnych i nie będą  społeczeństwu zagrażać. Skazane nie zawiodły mieszkańców Czerska, wręcz pozwoliły zaskarbić sobie ich przychylność. Wówczas  przez więzienników i mieszkańców Zakład Karny w Czersku nazywany był "Bombonierką". Dzisiaj znaleźliśmy się na przeciwległym biegunie tego określenia.

Budynek Zakładu Karnego w Czersku, tzw. "Bombonierka" została przeznaczona dla pedofili, gwałcicieli i morderców, którzy swoim zachowaniem nie zasłużyli na to, żeby opuścić mury więzienia,  po odbyciu kary pozbawienia wolności w całości, czyli niejednokrotnie po 20- 25 latach przebywania za murami więzienia. My mieszkańcy Czerska nie obawialiśmy się funkcjonowania  zakładu karnego,  jednak nie znaczy to, że akceptujemy, zmianę  przeznaczenia budynku w obiekt, w którym będzie funkcjonował ośrodek, który w niedalekiej przyszłości opuszczali będą najgroźniejsi przestępcy w kraju.

Problemu nie rozmyje mówienie o dużych inwestycjach w system zabezpieczeń tj. dodatkowych zasiekach, systemie kamer, blendach w oknach. Problem nie tkwi bowiem w funkcjonowaniu tych skazanych w budynku, problem zaczynie się wówczas, gdy przestępcy seksualni i zbrodniarze opuszczą mury ośrodka. W ustawie z 22 listopada 2013 r. o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi, stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób zostały w trzech artykułach jasno uregulowane kwestie dotyczące czasu przebywania pacjentów w ośrodku.

Art. 46.

1. Nie rzadziej niż raz na 6 miesięcy sąd, na podstawie opinii lekarza psychiatry oraz wyników postępowania terapeutycznego, ustala, czy jest niezbędny dalszy pobyt w Ośrodku osoby stwarzającej zagrożenie.

2. Kierownik Ośrodka co 6 miesięcy przesyła do sądu opinię lekarza psychiatry ostanie zdrowia osoby stwarzającej zagrożenie umieszczonej w Ośrodku i o wynikach postępowania terapeutycznego;

opinię taką jest obowiązany przesłać bezzwłocznie, jeżeli w  związku ze zmianą stanu zdrowia tej osoby uzna, że jej dalszy pobyt w Ośrodku nie jest konieczny. Za sporządzenie opinii nie przysługuje wynagrodzenie.

3. Z ustalenia, o którym mowa w ust.1, sporządza się notatkę do akt sprawy.

Art. 47.

1. Sąd, uwzględniając wniosek, o którym mowa wart.32 ust.1, wniosek kierownika Ośrodka albo z urzędu może w każdym czasie postanowić o wypisaniu osoby z Ośrodka, jeżeli wyniki postępowania terapeutycznego i zachowanie tej osoby uzasadniają przypuszczenie, że jej dalszy pobyt w Ośrodku nie jest konieczny. Na postanowienie przysługuje zażalenie.

2. Przed wydaniem postanowienia o wypisaniu z Ośrodka sąd wysłuchuje biegłych, o których mowa w art.11.3. Orzekając o wypisaniu osoby z Ośrodka, sąd orzeka o zastosowaniu nadzoru prewencyjnego, jeżeli zachodzą przesłanki określone wart.14 ust.2.4. Uczestnikiem postępowania jest również kierownik Ośrodka.

Art. 48. Postanowienie o wypisaniu z Ośrodka jest wykonywane z dniem jego uprawomocnienia.

Z zapisu ustawy wynika, że nie rzadziej niż raz na pół roku sąd będzie orzekał, czy pobyt w ośrodku osoby stwarzającej zagrożenie jest niezbędny. Niezbędny oznacza w praktyce to, że ,,najspokojniejsi,,  w najbliższej przyszłości  będą ten ośrodek opuszczać.    W związku z tym, że byli skazani-najgroźniejsi przestępcy w kraju, ten ośrodek opuszczą, będą musieli dokądś się udać. Niewątpliwie człowiek, który gwałcił, mordował,  jest „osobą znaną” w środowisku,

z którego pochodzi i nie ma już możliwości powrotu do tego środowiska. W byłych miejscach zamieszkania  tych osób, żyją rodziny ofiar, matki, ojcowie, dzieci, siostry, bracia. Kierownik ośrodka pozbawiony jest więc  możliwości ,,wytransportowania,, go do miejsca pobytu sprzed wyroku, po tym jak opuści filię Ośrodka w Czersku. Kluczowy wniosek jest jeden!  Zostaliśmy wytypowani na mapie Polski do tego, aby w naszym mieście "najspokojniejsi" z najgroźniejszych  skazanych w Polsce wychodzili na wolność i "tutaj" się osiedlali.

Z ostatnich ustaleń wynika, że do Czerska zostanie skierowanych 40 najspokojniejszych zbrodniarzy, czyli tych którzy będą przygotowywani do jego opuszczenia. Przypomnę,  zapis ustawy mówi jasno, że w ośrodku  co pół roku weryfikuje się możliwość jego opuszczenia. My mieszkańcy Czerska nie chcemy być w ten sposób ,"nagradzani", nie chcemy by kierowano do nas najniebezpieczniejszych skazanych w Polsce. Ustawa regulująca funkcjonowanie Ośrodka nie przewiduje już kolejnych restrykcji wobec osób w tym ośrodku przebywających. Jest to ośrodek kończący pobyt w izolacji. 

Wracając do mieszkańców Czerska i porównując naszą sytuację sprzed roku, kiedy istniał w naszym mieście zakład dla kobiet tzw. "Bombonierka", uważam, iż  budzimy się w zupełnie innej rzeczywistości.  Rzeczywistości, w której bezpieczeństwo było stanem, który towarzyszył nam do  2021roku.  Zacytuję tutaj  byłego Szefa Służby Więziennej Pawła Moczydłowskiiego, który w jednym z wywiadów nazwał Krajowy Ośrodek Zapobiegania Zachowaniom Dysocjacyjnym "Kubłem na śmieci, który udaje, że jest ośrodkiem terapeutycznym".

Kończąc dzielenie się z Państwem obawami co do braku akceptacji  na zburzenie naszego poczucia bezpieczeństwa i stworzenie filii ośrodka w naszym mieście oraz ewentualnych pytań, kogo obwinić czy rozliczyć za dopuszczenie do tej sytuacji! Oczywiście za Państwa nie odpowiem.. Natomiast sobie mogę odpowiedzieć jednym zdaniem.  Oby  bierność i brak wiary w to, że nic już nie jesteśmy w stanie zrobić, nie doprowadziły do sytuacji, że będziemy jedynym miastem na mapie Polski, w którym poczucie bezpieczeństwa mieszkańców zniweczy ta jedna decyzja.

W  niedalekiej przyszłości decyzja ta zniweczy także dorobek kilku pokoleń ludzi, którzy próbowali w tym mieście w poczuciu bezpieczeństwa budować domy, tworzyć rodziny i wychowywać dzieci. Dzisiaj gdybyśmy wzięli udział w rankingu zatytułowanym ,,W tym mieście w Polsce czuję się najbezpieczniej,,. Nie miałabym obaw, że znajdziemy się w czołówce tego rankingu. Pomyślmy, teraz czy za rok lub dwa nie znajdziemy się na miejscu ostatnim.

Drodzy mieszkańcy, istnieje  jeszcze możliwość powstrzymania  tej rozpędzonej biurokratycznej maszyny, która uruchomiła procedury związane z zamienieniem naszej czerskiej ,,Bombonierki,, w ,,Śmietnik,, Nie będziemy biernymi obserwatorami, zmieniającej się w niekorzystny sposób otaczającej nas rzeczywistości i nie pozwolimy zamienić naszego miasta w jedyne miejsce w Polsce, które ma borykać się z tak ogromnym problemem. Zatrzymamy  tą  ,,rozpędzoną maszynę,,,  podpisujemy się pod petycją żądającą  zaprzestania procedur związanych z tworzeniem ośrodka w naszym mieście."

(red.)