Ogromne problemy Wisły Kraków

W historii piłki nożnej zdarzały się historie, gdy klub z różnych powodów mecze musiał rozgrywać poza swoim miastem. Głównie decydowały o tym warunki infrastrukturalne (za mały stadion, niewyremontowane miejsce, a także w czasie budowy nowego obiektu).

Władze "Białej Gwiazdy" muszą jak najszybciej podpisać umowę na dzierżawę obiektu i przedstawić ją komisji licencyjnej Polskiego Związku Piłki Nożnej.   |  fot. (nad.)

W takiej sytuacji kilka lat temu była Wisła Kraków, która zamiast u siebie, wszystkie spotkania w roli gospodarza musiała rozgrywać w Sosnowcu i Nowej Hucie. Powodem takiej zmiany było budowanie nowoczesnego stadionu, który miał służyć Białej Gwieździe w kolejnych sezonach. Zarówno kibice, jak i zawodnicy rozumieli tę sytuację, mieli także gwarancję, że przyjdzie taki dzień, w którym obiekt będzie oddany do użytkowania. 

Niedawno wydarzyła się rzecz, której nikt nie przewidział, krakowski klub, zamiast korzystać ze swojego boiska ponownie będzie musiał szukać miejsca w okolicznych miejscowościach. Wszystkiemu winny jest konflikt z miastem, który rozpoczęła między innymi wiceprezydent Krakowa – Katarzyna Król. Jak się okazało, w zespole zabrakło odpowiedzialności, a długi urosły do takich sum, że władze miasta nie miały innego wyjścia, tylko pożegnać się ze współpracą.

Roczne opłaty za wynajem stadionu miały wynosić ponad 2.5 miliona złotych. Problemy z uregulowaniem należności ciągną się od prawie dwóch lat. Daje to łącznie 7.5 miliona złotych zadłużenia. Gdy w czerwcu trzyletni kontrakt na wynajem obiektu się zakończył, władze klubu były przekonane, że uda się osiągnąć porozumienie. Prawda okazała się brutalna, bo osoby odpowiedzialne za przekazanie stadionu do użytkowania nawet nie myślą o tym, żeby dogadać się z Wisłą.

Ostateczne rozwiązanie tej sprawy nie jest jeszcze znane, jak podają niektóre źródła, jest cień szansy, że piłkarze nie będą musieli spakować swoich walizek. Wszystko pozostaje w rękach prezydenta Jacka Majchrowskiego, z którym trwają negocjacje, ich głównym tematem jest rozłożenie długu na raty. Dodatkowo Biała Gwiazda ma płacić za każdy mecz z góry, tak, aby nie powiększać sporego już zadłużenia. Jakby tego było mało, o prawa do stadionu chcą walczyć kibice Wisły, którzy planują manifestację pod urzędem miasta. Swoją obecność potwierdził nawet prezes PZPN Zbigniew Boniek, który zadeklarował, że porozmawia z prezydentem Krakowa.

Bez względu na to, czy sprawa zakończy się pomyślnie, czy źle dla siódmej drużyny Ekstraklasy, ta sytuacja pokazuje sporą niekompetencję zarządu klubu. Osoby, które miały być odpowiedzialne za to, aby ich piłkarze mieli gdzie grać, nie sprostały temu zadaniu. Mimo wskazanych przychodów drużyny, która z samych biletów w ubiegłym sezonie zarobiła ponad 6 milionów złotych, nie znalazła się przynajmniej część kwoty, którą można by uregulować procent należności. Darmowy zakład na Wisłę w tym sezonie może zatem przynieść gruby portfel, jeśli ten klub zrobi dobry wynik. Zawodnicy, zamiast skupiać się na treningach i wygrywaniu meczów, muszą się zastanawiać czy w ogóle okres przygotowawczy do czegoś się przyda.

(nad.)

  1. 19 lipca 2018  16:55   Czas żeby te święte krowy ...   lutek

    Czas żeby te święte krowy polskiej piłki zaczęły płacić swoje zobowiązania a nie jechać tylko na kredyt i dawne zasługi. Chojniczanka i inne kluby jeśli nie wypełnią warunków infrastrukturalnych wymaganych w I lidze nie dostana licencji. wyj...ć tą świetą krowę krakowską z ligi to sie nauczą funkcjonować na normalnych zasadach.

    10
    2