Niespodzianki nie było. FC Toruń lepszy od Red Devils

Gdy w 25. min. zespół Red Devils wyszedł na prowadzenie z liderem Futsal Ekstraklasy 2:1 zanosiło się na sporą niespodziankę. Niestety, w końcówce spotkania szczęście opuściło gospodarzy i torunianie zasłużenie wygrali.

Czerwone Diabły przegrały dziś z FC Toruń 2:6.   |  fot. (olo)

Szkoda tylko, że aż tak wysoko, bo 2:6. 

RED DEVILS – FC TORUŃ 2:6 (1:1)

Bramki: Łukasz Sobański, Jakub Kąkol – Marcin Mikołajewicz 2, Mateusz Cyman, Mateusz Waszak, Michał Wojciechowski, samobójcza.

Red Devils: Michał Werner - Andrii Burdiuh, Przemysław Laskowski, Jakub Mączkowski, Vitaly Kolesnik, Sebastian Kartuszyński, Yevhen Moroz, Łukasz Sobański, Mika Correira, Jakub Kąkol, Damian Mazurkiewicz, Patryk Laskowski, Bernardo Appleton Cruz, Dominik Laskowski.

FC Toruń: Nicolae Neagu –  Michał Wojciechowski, Marcin Mikołajewicz, Krzysztof Elsner, Tomasz Kriezel, Dawid Wędłowski, Kamil Domżalski, Mateusz Cyman, Mateusz Waszak, Paweł Kwiatkowski, Remigiusz Spychalski, Marcin Mrówczyński.

Drużyna FC Toruń przyjechała do Chojnic  jako lider Futsal Ekstraklasy i to po czterech zwycięstwach z rzędu - w tym z najlepszą obecnie w Polsce drużyną Rekord Bielsko-Biała (Rekord Bielsko-Biała ma do rozegrania zaległe mecze ze względu na grę w Lidze Mistrzów). W składzie przyjezdnych nie zabrakło dwóch byłych zawodników Red Devils – Tomasza Kriezela oraz Michała Wojciechowskiego.

Czerwone Diabły w tym sezonie grają w kratkę – dobre mecze u siebie przeplatają raz lepszymi raz słabszymi spotkaniami na wyjezdach. U siebie zespół Jakuba Mączkowskiego zagrał jednak dopiero dwa razy i jeszcze nie zaznał porażki – remis 5:5 z AZS UG Gdańsk i wygrana z Orłem Futsal Jelcz-Laskowice 4:2. Dziś jednak poprzeczka zawieszona była wysoko. I jak się okazało, za wysoko jak na dzisiejszą dyspozycję gospodarzy.

Mecz zaczął się od prowadzenia gości. W 5. min. do siatki trafił były Czerwony Diabeł Michał Wojciechowski. Goście z prowadzenia cieszyli się krótko, bo zaledwie dwie minuty, bowiem ładnym strzałem popisał się Łukasz Sobański. I takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa. W drugiej zapachniało niespodzianką. Swoją szansę gry otrzymał w drugiej połowie Jakub Kąkol i szybko odpłacił się bramką. Kąkol uderzył precyzyjnie w róg i nieco zasłonięty Nicolae Neagu nie zdążył zareagować. Niestety, były to miłe złego początki.

W kolejnych minutach szczęście opuściło gospodarzy, którym wcześniej udało się blokować strzały przyjezdnych lub przed stratą gola ratował ich słupek. Mocnym strzałem „z dużego palca” wyrównał Mateusz Waszak, a po chwili bramkę samobójczą strzelił Yevhen Moroz, który nie zdążył odstawić nogi i wycofana z linii bramkowej piłka odbiła się od niego i zaskoczyła dobrze broniącego Michała Wernera. Kolejne trzy bramki wpadły już po wycofaniu przez gospodarzy bramkarza. Raz do siatki trafił Mateusz Cyman, a dwukrotnie Marcin Mikołajewicz.

- Wiedzieliśmy, że zespół z Chojnic ma dobrą drużynę, że dobrze grają w defensywie i są w stanie w końcówce meczu coś strzelić. Jesteśmy już przyzwyczajeni do tego, że w pewnym momencie przegrywamy mecz, ale znów graliśmy konsekwentnie swoje. Na szczęście w drugiej połowie zaczęliśmy w końcu wykorzystywać swoje sytuacje, trafiać do bramki i rozstrzygnęliśmy spotkanie na swoja korzyść. Nie myślimy jeszcze o mistrzostwie, chcemy wygrywać kolejne mecze i być jak najdłużej w czubie tabeli albo oczywiście na fotelu lidera – powiedział po meczu Tomasz Kriezel.

Warto dodać, że na mecz przyjechało kilku kibiców z Torunia, a pięciu z nich należą się podziękowania za głośny i kulturalny doping przez całe spotkanie.
Bardzo ważny mecz w walce o utrzymanie w Futsal Ekstraklasie czeka chojnicki zespół za tydzień w niedzielę z ostatnią w tabeli Pogonią Szczecin.

Tekst i fot. (olo)

  1. 19 listopada 2018  12:14   Tych obcokrajowców bym ... (1)   Tych obcokrajowców bym wywalił do góry nie wnoszą

    Tych obcokrajowców bym wywalił do góry nie wnoszą nic przez nich były dwie straty bramki Łukasz

    5
    4
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 19 listopada 2018  15:02   Trener   Lysy z prostej

      A trener jak nie zacznie traktować zawodników normalnie tylko jak kolegów to nie zajedzie daleko

      3
      1
  2. 19 listopada 2018  09:21   i czym   anonim

    No i czym się tu podniecać małomiasteczkową grą w piłkę sieka na całej linii

    1
    6
  3. 19 listopada 2018  06:22   Jakub konkol bramka meczu ...   As

    Jakub konkol bramka meczu super

    10
    0
  4. 18 listopada 2018  23:20   Wiemy, że walczymy o ... (2)   aaa

    Wiemy, że walczymy o utrzymanie i jest to cel bardzo realny. Byłoby miło sprawić niespodziankę z takim rywalem, ale jak przystało na tak solidny zespół w końcu wykorzystali doświadczenie i zrobili to co zrobić mieli. Szkoda mi Red Devils, bo to kolejny mecz w którym gramy fajne zawody, ale w krótkim czasie tracimy całą przewagę i mecz się sypie.

    11
    6
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 19 listopada 2018  10:22   Ty te mecze w ogóle ...   aaa

      Ty te mecze w ogóle oglądasz Panie anonimie?! W zasadzie poza dwoma meczami (Chorzów, Pniewy) nie prezentowaliśmy się całościowo dużo gorzej od rywala. Długimi fragmentami gramy na równym poziomie, mocno walczymy, ale mamy problem z przestojami w tak solidnej grze. Wszystko układa się świetnie, aż nadchodzi przestój kiedy tracimy dobry wynik i drużyna wpada w dołek. Uważam, że nasze wyniki nie odwzierciedlają tego co rzeczywiście dzieje się na boisku. Teraz pozostaje mieć nadzieję, że nasza ofensywa bardzo mocno się odblokuje dzięki czemu nawet przestoje nie pogorszą nam wyników.

      3
      1
    • 19 listopada 2018  08:31   co to znaczy fajne zawody? ...   anonim

      co to znaczy fajne zawody? gdyby takie były to wynik byłby inny!!!!!!!!!!!!!!!!!

      2
      3