Starosta Stanisław Skaja powołał komisję w celu oszacowania strat w infrastrukturze powiatowej. - Jesteśmy na etapie udzielania pomocy i odbudowy tego, co zostało zniszczone. Skaja ma też żal do dziennikarzy, którzy pokazywali i opisywali ostatnią sesję.
11 września 2017 14:51Dziś mija dokładnie miesiąc od tragicznej nawałnicy w powiecie chojnickim. Poszkodowani mogą nadal szukać pomocy w starostwie oraz w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Chojnicach, która przyjmuje wnioski od poszkodowanych rolników, którzy utracili las lub uprawy. O pomoc można zgłaszać się też w starostwie. Jej forma może być różna - związana z oszacowaniem strat również w prywatnych lasach czy w formie pomocy prawnej.
Nadal z całej Polski trafia pomoc do powiatu chojnickiego. – Na mój apel o pomoc otrzymaliśmy ogromne wsparcie. Do naszego powiatu zgłosiły się 54 samorządy z całej Polski. Przyjęliśmy darowizny na bieżące naprawy, inwestycje, jak chociażby przepusty na drogach czy uszkodzenia dróg i zakup sprzętu dla OSP i PSP. Łącznie do powiatu trafił 1 mln zł pomocy finansowej, bo oprócz tego otrzymaliśmy pilarki czy agregaty – mówi starosta Stanisław Skaja. –Dostaliśmy też 50 tys. zł darowizn od osób fizycznych czy firm.
Warto dodać, że tylko gmina Chojnice dostała od innych samorządów ponad 2 mln zł pomocy. Starosta Stanisław Skaja ma żal i jednocześnie … nie ma żalu do mediów, że pisały o rzucanych w jego stronę zarzutach na ostatniej sesji powiatu. – W artykułach były przedruki, były te hasła, państwo reklamowaliście tych, co przyszli. Wy powielacie takie kłamstwa i sytuacje, w których porównuje się mnie do człowieka, który ma krew na rękach i że jestem odpowiedzialny za śmierć pięciu osób – mówi starosta Skaja. – Nie życzę nikomu, aby w taki sposób mnie oskarżono.
Skaja wydał też oświadczenie, w którym raz jeszcze podkreślił, że to nie on, a dyrektor wydziału Andrzej Nogal jest zgodnie z procedurami od przekazywania komuników meteorologicznych i ostrzeżeń, a między nimi nie było w tej sprawie żadnych rozmów i konsultacji. Dyrektor Nogal złożył już wyjaśnienia w tej sprawie w sądzie w Słupsku.
- My jako powiat nie mieliśmy żadnych informacji o obozach, w tym w Suszku – dodaje Skaja. – Jeśli w Suszku wiedzieli o tym, że zbliża się nawałnica, to dziwię się, że dzieciom pozwolono przebrać się w pidżamy. No ale to lato było nie…
Tekst i fot. (olo)
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe
Widać ,że p.Skaja zaczyna mataczyć.
Z informacji przekazywanych przez TV24 wynika ,że organizacja obozu harcerskiego we wsi Suszek zgłoszona była w starostwie powiatowym właściwym dla miejsca organizacji obozu.
Bogu powinien dziękować ,że nie doszło do linczu.
idioto aby ci przywrócił trochę rozumu którego ci brak. I nie wypisuj cepie o jakimś linczu!
A dyrektor Nogal to kogo pracownik ? Czyż Starosta nie jest pracodawcą tego pana?
Widać że wszystkiemu winni są harcerze, brak mi słów. Szkoda mi tych ofiar. Mam dość tych tłumaczeń w stylu to nie JA !!!