„Maluch” marzeniem kolekcjonerów aut?

Chociaż Mały Fiat nie leży w kręgu zainteresowań najbogatszych kolekcjonerów, to chętnie sięgają po niego fani aut klasycznych z okresu komunizmu.

"Telewizor, meble, mały fiat, oto marzeń szczyt ..." śpiewał Grzegorz Markowski, z grupą Perfekt. Maluch zawsze wzbudzał emocje. Był krytykowany, wyśmiewany, ale bardzo pożądany.   |  fot. nad.

Ciekawostką jest, że miłośnicy samochodów z PRL-u mieszkają nie tylko w Polsce i w innych postkomunistycznych krajach. Słynne maluchy podbiły też serca kolekcjonerów holenderskich.

Fiat 126p dla rodziny
Ideą projektantów Fiata 126p było stworzenie niedrogiego auta dla rodziny. Miał być on dostępny nawet dla tych osób, które nie zarabiają dużo i nie mogą pozwolić sobie na zakup samochodu z górnej półki. Mały Fiat miał być dla nich świetną alternatywą. Przez wiele lat „Maluch” był najczęściej spotykanym samochodem na polskich drogach.

Wiele osób z sentymentem wspomina wyprawy nad morze czy nawet do Niemiec, podczas których w Małym Fiacie mieściła się cała 4-osobowa rodzina oraz wszystkie jej bagaże. Łącznie wyprodukowano ponad 4,5 miliona egzemplarzy Fiata 126, z czego ponad 1,3 mln powstało we Włoszech, a pozostałe 3,2 mln w Polsce. Fiaty produkowane w Polsce oznaczano literą „p” umieszczaną po numerze modelu.

Ciekawostką jest fakt, iż ponad 2 tysiące egzemplarzy włoskiego Fiata 126 wzbogacono w Austrii o silniejszy silnik typu bokser oraz ogrzewanie postojowe. Modele austriackie cieszą się sporym zainteresowaniem wśród tamtejszych kolekcjonerów, którzy są skłonni zapłacić za nie naprawdę spore sumy. Dodatkowo ich posiadacze nie chowają swoich Małych Fiatów w garażu, ale wykupują dla nich ubezpieczenia (np. https://www.lancasterinsurance.co.uk/insurance/classic-car-insurance/) i poruszają się nimi na co dzień.

Czerwony „Maluch”

Holenderscy kolekcjonerzy samochodów największym zainteresowaniem obdarzyli „Maluchy” w słynnym czerwonym kolorze. Za modele Fiata 126p w najpopularniejszym kolorze można dostać nawet 3 tysiące euro. Tak wysoką cenę kupna kolekcjonerzy zaproponują jednak jedynie tym osobom, które są właścicielami doskonale utrzymanych Małych Fiatów z niskim przebiegiem. Choć samochód ten nie słynął z wytrzymałości, okazuje się, że w wielu garażach wciąż jeszcze można natknąć się na kilkunastoletnie egzemplarze, których przebieg jest niższy niż 100 tysięcy kilometrów.

Miłośnicy „Maluchów” często tuningują też swoje pojazdy, tworząc z nich niemalże dzieła sztuki na czterech kółkach. Auta te można podziwiać nie tylko na zlotach fanów aut z okresu PRL-u, ale i podczas rajdów, podczas których właściciele Małych Fiatów ścigają się na torach zajmowanych na co dzień przez znacznie szybsze, sportowe modele innych marek.

M. Chlewiński