Krok od tragedii. Samochód wbił się w płot przedszkola
Do groźnego zderzenia dwóch samochód doszło dziś na skrzyżowaniu Reymonta i Żeromskiego. Jeden z samochodów wjechał w ogrodzenie przedszkola. To jedno z niebezpieczniejszych skrzyżowań w mieście.
Na szczęście nikt groźnie nie ucierpiał, ale było bardzo niebezpiecznie. | fot. (olo)
Cztery osoby brały udział w kolizji, do której doszło dziś chwilę po godzinie 13.00 na skrzyżowaniu ulic Reymonta i Żeromskiego. Na szczęście nic poważnego się nie stało, ale było bardzo niebezpiecznie. Trzy osoby trafiły do szpitala. To bardzo niebezpieczne miejsce tuż przy przedszkolu. Mieszkańcy, kierowcy, rodzice, pracownicy przedszkola skarżą się, że nikt nie potrafi w końcu zrobić w tym miejscu porządku.
Kierowcy, którzy mieszkają w pobliżu tego skrzyżowania, wyjeżdżają z niego z duszą na ramieniu, gdyż przez płot i drzewka pobliskiego domu oraz profil ulicy Reymonta (skręt) nie widać nadjeżdżających z lewej strony ulicą Reymonta samochodów. Nadjeżdżających bardzo często z nadmierną prędkością. – Ja tu mieszkam obok i codziennie widzę, jak kierowcy tu zapie…. Często słychać pisk hamowania, bo wyjeżdża taki z dużą prędkością i dziwi się, że tu ktoś wyjechał. A naprawdę nie widać dobrze – mówi jeden z mieszkańców.
Inna mieszkanka ulicy Żeromskiego dodaje, że sama kilka razy była w niebezpieczeństwie, gdyż zbyt szybko jadące samochody musiały gwałtownie hamować, by w nią nie uderzyć. Na miejscu wypadku pojawiło się jeszcze kilka osób, które mieszkają w pobliżu i prosiły one służby, by coś z tym skrzyżowaniem w końcu zrobić.
Załamani są też w przedszkolu „Wesołe Przedszkolaki”. Chwilę wcześniej dwie grupy dzieciaków wracały z wycieczki i przechodziły dokładnie w tym miejscu. Kilka minut później mogłoby dojść do ogromnej tragedii. – Składaliśmy petycje, podpisało się pod nimi ponad stu rodziców i efektów nie ma żadnych – mówią w przedszkolu. – Nie wiemy, co mamy z tym robić. Boimy się o bezpieczeństwo naszych dzieci, a nikt nie chce nas posłuchać.
Niestety, przy przedszkolu nie ma nawet żadnych znaków ostrzegających o tym, że jest to niebezpieczne miejsce i przedszkole, nie ma nawet przejścia dla pieszych. Może dzisiejsze zdarzenie da do myślenia odpowiedzialnym za bezpieczeństwo. Mieszkańcy mówią, że przydałoby się lustro, progi zwalniające lub inne rozwiązanie, bo niestety z głupotą kierowców nie da się walczyć.
Tekst i fot. (olo)
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: 
Portale internetowe
Zrobić tą ulice jednokierunkową bez możliwości wyjazdu w Reymonta.
moze burmistrz sie obudzi, bo tam gdzie ma byc to go nie ma , zwyczajnie olewa ludzi, zebrania, problemy a pokazuje sie tam gdzie jest i moze byc głosno-vide-in vitro. sam niedaleko mieszkam i widze ze wielu ciśnie ***** , tam nie jadą 50 a 80 na godzinę, powinny byc progi i to kilka tak aby wychamowac temperament, to samo dot. Niemcewicza, tam to moga dopiero cisnąc jak lekcje sie konczą od kierowców po motocyklistów, wariactwo i zagrozenie zycia.
Wystarczy lustro postawc i będzie widac
Burmistrz ma odpowiedniego człowieka na stanowisku od oznakowań ulic. Przecież wykazał się znajomością znaków drogowych w programie TVN TURBO Emil Łowca Fotoradarów. W tym wypadku to jest niemożliwe szybkie i skuteczne zadziałanie.Trzeba zapewne opinii biegłych, co najmniej roku,oby tylko starczyło a jak nie będzie następnego zdarzenia to przeleci czas i ucichnie.Tak to jest po Polsku.A wystarczy tylko pomyśleć i można to załatwić od ręki.Tylko progi w tym miejscu, ale projekt uzgodnienia,dużo gadania a skuteczność mizerna.Czy trzeba czekać aż ktoś zginie?
Nie bądź taki do przodu i od burmistrza się odczep poczytaj trochę co on zrobił dla Chojnic a co zrobili jego poprzednicy
Wyjazd z ulicy Żeromskiego widoczność w lewą stronę beznadziejna. Wypadek w tym miejscu to była kwestia czasu, przedszkole w bezpośrednim sąsiedztwie. Może coś się zmieni w organizacji ruchu w tym miejscu po kilku następnych wypadkach!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!