Kowalik o lokalnych problemach

Jacek Kowalik, nim został posłem po raz pierwszy, pełnił funkcje radnego powiatowego oraz wiceburmistrza Chojnic. Poprosiliśmy go o skomentowanie spraw, które absorbują aktualnie lokalne samorządy.

W rozmowie poseł skomentował wydarzenia w naszym regionie.

O Chojnicach w Sejmie ostatnio mówi się w kontekście planowanej likwidacji Wydziału Pracy w Sądzie Rejonowym. Jak wygląda Pana udział w staraniach o jego utrzymanie?

fot_1.jacek_kowalik_.jpg- Gdy dowiedziałem się o tych planach od włodarzy gmin w naszym powiecie, zaraz przygotowałem wystąpienie do ministra Krzysztofa Kwiatkowskiego. Nadal czekam na jego odpowiedź. Innym sposobem jest zadanie pytania na posiedzeniu Sejmu. Klub SLD ma przydział w ilości dwóch na każdym z nich. Przekonałem szefa naszego klubu Grzegorza Napieralskiego, że warto jedno z nich poświęcić na tę sprawę. Cieszę się z odpowiedzi, której udzielił mi jeden z wiceministrów, choć nie do końca. Usłyszałem, że będzie przeprowadzona ponowna analiza terytorialna, lokalowa, personalna oraz prowadzonych spraw przez zagrożone placówki. W tej historii zdziwiły mnie dwie rzeczy. Po pierwsze, wystąpienie o likwidację tych wydziałów pochodziło od sędziego okręgowego. Po drugie, lobbing w obronie wydziałów pracy prowadzony jest dziwnie. Każdy chojnicki poseł robi to indywidualnie, zamiast wspólnie. Może warto, wzorem tradycji z kadencji 2001- 2005, kiedy to raz w miesiącu wszyscy parlamentarzyści z pomorskiego spotykali się u wojewody, wprowadzić podobne rozwiązanie u nas? Na przykład u starosty lub burmistrza, co miesiąc zbieraliby się chojniccy posłowie oraz szefowie lokalnych samorządów.

Wiele mówi się na sesjach Rady Powiatu oraz w mediach o przetargu na nowy samochód służbowy oraz o portalu bizneschojnice.eu. Jak te sprawy powinny być wyjaśnione?

- Szkoda, że przed rozstrzygnięciem kolejnego przetargu starosta mówi, że lubi jeździć fordami, a nie np. „francuzami”. Te przetargi powinny być zrobione w taki sposób, aby nie wzbudzić żadnych zastrzeżeń, że są robione pod konkretny model samochodu. Co do portalu, to komisja rewizyjna również powinna przyjrzeć się tej procedurze. Każda forma promocji jest dobra. Mnie nazwisko Chojnicki akurat kojarzy się z serialem „Klan”. Może należało wykorzystać aktora grającego tę rolę? Postać na stronie jest bez wyrazu, bez duszy. Nie odpowiada na podstawowe pytania dotyczące naszego regionu. Kiedy doczekamy się, że poda on drogę dojazdu nie tylko do Laski, ale i do Rolbika czy Swornegaci? Dobrze, że prokuratura to zbada. Jeżeli będą nieprawidłowości, to oczywiście stosowne konsekwencje powinny być wyciągnięte.  

Ostatnia sprawa, to obniżenie o prawie 20% w stosunku do 2010 roku wysokości dotacji dla niepublicznych przedszkoli, wypłacanych przez Urząd Miejski. Co Pana zdaniem należałoby w tym przypadku zrobić?

- Pamiętam, jak w kadencji 1998 – 2002 były pierwsze próby prywatyzacji jednego z przedszkoli. Czas pokazał, że jest na rynku miejsce także na prywatne przedszkola. Te nieprawidłowości, o których czytałem na waszym portalu, to jakaś kuriozalna sytuacja. Przecież każdy podmiot, w tym i przedszkola niepubliczne, planują swoje wydatki, remonty bazy czy modernizację wyposażenia. Prowadzący przedszkola chcą, by dzieci miały jak najlepsze warunki, przy założeniu otrzymania konkretnej dotacji z budżetu miasta. Jeżeli przez kilka lat miało miejsce zawyżanie dotacji, to jest to troszkę dziwna sytuacja, że nie zostało to wcześniej ujawnione. Oby nie była to sprawa na miarę afery z kasą zapomogowo – pożyczkową w Szkole Podstawowej nr 8. Oczywiście tu nie ma mowy o sprzeniewierzeniu środków przez jakichkolwiek pracowników, ale trzeba to jak najszybciej wyjaśnić. Myślę, że jest to w gestii Wydziału Edukacji. Na pewno też Rada Miejska na najbliższej sesji zajmie się tą sprawą i zleci jej wyjaśnienie Komisji Rewizyjnej. Natomiast nie może dojść do takiej sytuacji, że te przedszkola będą pozbawione stosowanego wcześniej poziomu dotacji. Sądzę, że radni znajdą rozwiązanie, aby nie pogorszyły się warunki funkcjonowania przedszkoli. Nie powinno to też obciążać kieszeni rodziców.

rozmawiał (je)

  1. 19 stycznia 2011  14:58   pozytywnie   anonim

    no to przynajmniej Pan Kowalik zrobil to jak trzeba w sprawie tych sadow. teraz pozostaje tylko czekac. powodzenia Panie Jacku

    0
    0
  2. 18 stycznia 2011  18:23   Mamy aż trzech posłow - ...   chojniczanin

    Mamy aż trzech posłow - każdy w sejmie zajmuje się swoimi sprawami indywidualnymi a o swoim regionie,Chojnicach nie potrafią się dogadać i coś wywalczyć. Jest jeszcze trochę czasu Panowie zjednoczcie siły i wywalczcie coś dla powiatu chojnickiego i człuchowskiego. Do roboty

    0
    0
  3. 18 stycznia 2011  15:04   co robi centrum pomocy ...   anonim

    co robi centrum pomocy rodzinie czy nadal zatrudnia pracowników mających drugi etat w starostwie? co na to powiatowy urząd pracy czy nie on przypadkiem powinien monitorować " totalny brak miejsc pracy, pracujących emerytów, młodych osób bez pracy

    0
    0
  4. 18 stycznia 2011  13:13   A brak pracy ?   ol

    Jakoś żadna władza ani posłowie nie uważają że wielkim problemem lokalnym jest totalny brak mijsc pracy,emeryci zarabiaję podwójnie a młodzi nie mogą wypracować nawet na zasiłek,bo PUP załatwia lokalnemu biznesowi tanią siłę roboczą (staże) na 6,9 miesięcy i dowidzenia i wysyła się kolejnych

    0
    0
  5. 18 stycznia 2011  12:01   hehehe..   |\\\\|

    ..aleście znaleźli autorytet...

    0
    0
  6. 18 stycznia 2011  09:10   "...analiza personalna? ...   anonim

    "...analiza personalna? W Sądzie? Co pan ma na myśli?

    0
    0