Kabaretowy męski dowcip

Po rocznej nieobecności Kabaret Moralnego Niepokoju ponownie odwiedził chojnicką publiczność. Pomimo sympatycznego programu pozostawił jednak pewne uczucie niedosytu.

Robert Górski z kabaretu Moralnego Niepokoju podczas jednego ze skeczów.   |  fot. (ro)

Po pierwsze - ponownie zabrakło na scenie Katarzyny Pakosińskiej, która zdecydowała się na realizację swoich zamierzeń w TVP. Po drugie - repertuar w dużej części przypominał ten sprzed roku i nie był przesadnie długi. Zasadniczy program artyści zmieścili w obrębie godziny, dali się ponadto skusić na dwa bisy. Jeden z nich - świeżuteńki skecz rozgrywający się w luksusowej restauracji z kuchnią tradycyjną na pewno pozostanie w pamięci. Mimo to ponownie okazało się, że na dobry kabaret w Chojnicach jest spory popyt - trudno było znaleźć wolne miejsce  w hali Centrum Parku. Tegoroczny program ma rekordowo długi tytuł, którego treść juz na początku recitalu zdradził Robert Górski, lider kabaretu:
- To bezładna zbieranina mniej lub bardziej ulotnych żartów, nierzadko z użyciem słów powszechnie uważanych za nieprzyzwoite oraz nie unikających aluzji seksualnych w celu pozyskania widowni.
Powyższy tytuł to rzecz jasna żart, będący jednocześnie dowodem na dystans do tego, co z wielkim kunsztem Kabaret Moralnego Niepokoju czyni od lat. Niemniej - chojnicka widownia z wielkim entuzjazmem po raz kolejny powita tę przekomiczną ekipę tym razem nie tylko w męskim gronie i sporą dozą świeżych pomysłów. Chyba za szybko na odcinanie kuponów?

(ro)

fotoreportarz.jpg

  1. 7 marca 2010  23:26   bez Kasi   daro62

    ...a mówiłem,że Kasia nie przyjedzie !!! ...bez Kasi to już nie jest ten kabaret !!!

    0
    0