Jak „raz kiedyś” na Kaszubach chleb pieczono

Stowarzyszenie Na Rzecz Rozwoju Gminy Chojnice Akolada rozpoczęło realizację projektu pn.: „Mają jeszcze wiele do zaoferowania”. Na działania przewidziane w zadaniu Stowarzyszenie pozyskało dofinansowanie z Programu Funduszu Inicjatyw Obywatelskich.

Każdy chciał poznać tajniki wypieku domowego chleba.   |  fot. nadesłane

Głównym celem projektu jest zwiększenie kulturalnej i społecznej aktywności starszych mieszkańców Gminy Chojnice. Poprzez współpracę z seniorami, Akolada chce ożywić  i upowszechnić tradycje rękodzielnicze regionu Kaszub. Do udziału w projekcie zapisało się 60 osób, które będą spotykać się w 6 świetlicach Gminnego Ośrodka Kultury w Chojnicach: w Kłodawie, Nowej Cerkwi, Kruszce, Racławkach, Nowym Dworze i Krojantach.

Pierwszym działaniem, jakie przewidziano w zadaniu były wycieczki do Swornegaci i Brus -Jaglie. Uczestnicy projektu z Racławek, Nowego Dworu i Krojant wzięli udział w warsztatach tradycyjnego wypieku chleba, które bardzo sprawnie i ciekawie przeprowadzili pracownicy Wiejskiego Domu Kultury w Swornegaciach. Przy piecu chlebowym można było dowiedzieć o tym jak „raz kiedyś” na Kaszubach chleb pieczono.

Warsztatom towarzyszyła bardzo interesująca prelekcja na temat historii chleba oraz  szacunku, jaki każdy człowiek dla chleba mieć powinien. W czasie, gdy wyrobione przez uczestników warsztatów ciasto wyrastało, oni sami zwiedzili Kaszubski Dom Rękodzieła Ludowego, obejrzeli zgromadzone tam eksponaty i sporo dowiedzieli się na temat tradycji i kultury kaszubskiej. Na zakończenie każdy otrzymał Certyfikat Małego Piekarza i wyrobiony przez siebie bochenek.

Po przerwie obiadowej w Brusach, uczestnicy wycieczki mieli chwilę czasu wolnego na zwiedzenie miasteczka, zajrzenie do miejscowego kościoła i spacer po rynku. Następnym etapem wyjazdu  były Brusy-Jaglie. Tam mieszkańcy Gminy Chojnice odwiedzili Chatę Kaszubską, gdzie wzięli udział w bardzo ciekawych zajęciach poprowadzonych przez Krzysztofa Gradowskiego.

Zajęcia miały formę quizu i polegały na odgadywaniu, do czego służyły niegdyś poszczególne eksponaty zgromadzone w chacie. Najwięcej trudności sprawił przyrząd do obierania ziemniaków – nikt z obecnych nie mógł uwierzyć w to, iż zadawano sobie tyle trudu, aby mieć gładko i ładnie obrane bulwy. Dużo łatwiej poszło z innymi sprzętami, większość z uczestników wycieczki pamiętała jeszcze podkręcanie włosów szczypcami podgrzewanymi w ogniu czy pieczenie gofrów nad platą.

Interesującym i niespodziewanym akcentem było ożywienie zabytkowego pianina przez instruktora ze świetlicy w Nowym Dworze, który towarzyszył paniom spotykającym się w prowadzonej przez niego placówce. Pianino, chociaż stare i trochę rozstrojone, rozbrzmiało pod sprawnymi palcami pianisty zaskakując swoją sprawnością.

Po zwiedzeniu ogrodu przy Chacie Kaszubskiej, uczestnicy wycieczki udali się razem z Danutą Miszczyk do domu Józefa Chełmowskiego. Dzięki uprzejmości Jego żony mogli obejrzeć pracownię twórcy, jego dzieła oraz przespacerować się po ogrodzie pełnym rzeźb i wynalazków.

Wycieczka okazała się dobrym wstępem do zajęć rękodzielniczych, jakie będą odbywały się przez kolejne miesiące w świetlicach Gminnego Ośrodka Kultury. Tradycje i kultura kaszubska urzekła uczestników wyjazdu – wszyscy pełni wrażeń wracali do domów.

Lucyna Bucław