Gminny Zakład Gospodarki Komunalnej inwestuje w specjalistyczny sprzęt

Pojazd do ciśnieniowego czyszczenia kanałów sanitarnych oraz samochód przeznaczony do inspekcji sieci kanalizacyjnej to najnowsze nabytki Gminnego Zakładu Gospodarki Komunalnej w Chojnicach. Ich łączna wartość to 2 mln 715 tys. 717 zł.

O nowych pojazdach podczas konferencji prasowej w Gminie Chojnice opowiedzieli pracownicy GZGK, Mariusz Starczewski, inspektor od spraw inwestycji oraz Michał Mączyński, kierownik działu technicznego.   |  fot. A. Zajkowska

Elefant, specjalistyczny pojazd do ciśnieniowego oczyszczania kanalizacji sanitarnych (koszt 2 mln 336 tys. 877 zł) to drugi tego typu samochód, jaki został zakupiony przez GZGK w Chojnicach.

Sprawniej, szybciej i taniej

- Poprzedni, też był na podwozu MAN-a, marki Elefant, ale trochę inaczej skonfigurowany. Tamten, typu kombi, mógł jednocześnie czyścić i odciągać zanieczyszczenia, które były w kanalizacji. Ten pojazd ma dodatkową funkcję. Oprócz tego co miał poprzednik, wyposażony jest w tzw. recykling, czyli odzysk wody. Umożliwia nam to wykorzystanie wody i części ścieków, które odciągamy poprzez filtry, membrany, które są w tym samochodzie zabudowane.

- Możemy więc część tej wody odzyskiwać i ponownie wykorzystywać do płukania kanałów, które czyścimy - opowiada Michał Mączyński. Kierownik działu technicznego GZGK przyznaje, że jest to duże usprawnienie. W praktyce przekłada się np. na tempo pracy, znacznie mniejszą ilość kursu pojazdów (po wodę do płukania kanałów), a co za tym idzie także paliwa. - Dzięki temu jesteśmy też w stanie dziennie wyczyścić większą ilość kanałów - podsumowuje.

Stary „słoń” poszedł do sąsiadów

Poprzednik nowego Elefanta, służył w GZGK przez osiem lat. Jego stan techniczny był jednak na tyle dobry, że został odsprzedany do Gminy Człuchów. - Wójt Paweł Gibczyński, zabiegał o ten zakup od czasu kiedy usłyszał, że my planujemy nabyć coś nowego. Widział jak pracujemy, bo nie raz byliśmy u nich na usługach, widział jak nasi pracownicy dbają o sprzęt, i że jest ciągle w dobrym stanie technicznym. Sądzę, ze jeszcze parę dobrych lat w Gminie Człuchów także będzie pracował - komentuje Michał Mączyński.

Dzięki niemu wykryją każdą nieprawidłowość

Przez kilka ostatnich lat pracownicy Gminnego Zakładu Gospodarki Komunalnej, kanały i pompownie sondowali za pomocą ręcznej kamery. Teraz, za kwotę 378 tys. 840 zł, nabyli samochód specjalistyczny do telewizyjnej inspekcji kanałów. - Stwierdziliśmy, że kamera samojezdna da nam więcej możliwości, zarówno jeśli chodzi o inspekcje, jak i prawidłową eksploatację kanałów na terenie gminy. Jej głównym zadaniem jest sprawdzenie drożności, sprawdzenie w jakim stanie są kanały, wykrycie wszelkich nieprawidłowości. Również nielegalnych przyłączy, głównie do kanalizacji deszczowych, bo to przez nie prawie zawsze przy większych ulewach, studzienki wybijają i zalewa nas ściek - mówi Michał Mączyński.

Wiadro i dzikie przyłącze

Kierownik działu technicznego w GZGK, podczas spotkania z dziennikarzami, zaprezentował wydruk fotografii pochodzący z pierwszej interwencji przy użyciu kamery z wozu inspekcyjnego. Był to kanał w okolicach posterunku policji w Charzykowach. - Przy większych ulewach bardzo często mieliśmy zgłoszenia wybicia wody ze studzienki. Ciśnienie było tam takie, że dekiel podnosiło. Szukaliśmy przyczyny i za każdym razem wydawało nam się, że ją znajdowaliśmy. Problem się jednak cały czas pojawiał.

- Po zakupieniu sprzętu zrobiliśmy inspekcję i mamy efekt. W głośnym kanele było wiadro, które tamowało właściwie cały przekrój rury. To powodowało zatory przy okazji ulew - opowiadał. - Przy okazji tego wiadra odkryliśmy też nieprawidłowe przyłączenie rur. To z kolei przyczyniało się do około 50. procentowego blokowania prześwitu głównej rury oraz również do wybijania wody ze studzienki - dodał. Mączyński nadmienia, że sprawca nieprawidłowego przyłącza został już namierzony i zostały wobec niego wyciągnięte konsekwencje.

Nawilżane chusteczki - zmora gminnych i polskich kanałów

Pracownicy GZGK mówią, że podobnych interwencji w Gminie Chojnice, ale nie tylko, zaznaczają bowiem, że jest to problem całego kraju, jest bardzo dużo. Zauważają, że przynajmniej 80 proc. zapychań kanałów i pompowni to efekt wyrzucania śmieci do kanalizacji. - Mieszkańcy wrzucają do muszli klozetowej śmieci, które nie powinny się tam znaleźć. Mają one ogromy wpływ na przewód kanalizacyjny. Największym problemem, i najczęstszą przyczyną niedrożności, są nawilżane chusteczki.

- One się nie rozpuszczają, nie rozmaczają, tworzą za to takie kłębki, które się robią co raz większe i większe... w pewnym momencie czy to pompa w pompowni, czy też kanał, już nie ma przepustowości - wyjaśnia kierownik działu technicznego. - Z tych chusteczek powstaje coś co porównałbym do grubej, mocnej liny żeglarskiej - dodaje Arkadiusz Weder, prezes zarządu GZGK w Chojnicach. W zbitkach śmieci, które w częstym, i znacznym stopniu przyczyniają się do zatykania sieci kanalizacyjnych są również papierowe ręczniki i woreczki foliowe.

Specjalistyczne pojazdy za 2 mln 715 tys. 717 zł

Zakup specjalistycznych samochodów został realizowany w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko oraz Programu Porządkowania Gospodarki Wodno-Kanalizacyjnej w Charzykowach. Oba pojazdy zostały zakupione dzięki wkładowi z funduszy unijnych. Dodatkowo na pojazd do ciśnieniowego czyszczenia kanałów sanitarnych Elefant, GZGK w Chojnicach otrzymał pożyczkę z Wojewódzkiego Funduszu Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Kwota ta to 775 tys. 90 zł.

Anna Zajkowska