Chojnickie szkoły podstawowe cieszą oko i są funkcjonalne. Poza jedną …

Półtora roku pandemii i przejście w stan nauczania zdalnego i hybrydowego w chojnickich szkołach podstawowych wykorzystano na remonty. Na udogodnienia dla uczniów i nauczycieli wydano rekordowo ponad 3 mln zł.

Radni odbyli objazdowe posiedzenie w placówkach oświatowych. Ich celem było sprawdzenie, w jakich warunkach uczą się i bawią uczniowie.   |  fot. A. Zajkowska

Dyrektor wydziału edukacji Grzegorz Czarnowski i wiceburmistrz Adam Kopczyński oprowadzili miejskich radnych po szkołach, w których w czasie pandemii covid-19 zaszły największe zmiany. Konkretnie zaprezentowano szkoły podstawowe nr 1, 7 i 8. Ciężko było nie zauważyć zachwytu radnych podczas oględzin. Miny zrzedły dopiero, kiedy przekroczyli mury zabytkowej „jedynki”, bo tam jakby czas się zatrzymał.

SP 7, szkoła z elektronicznym identyfikatorem

W placówce przy ulicy Tuwima w ostatnich miesiącach zmodernizowano elewację i uporządkowano zieleń wokół budynku, tj. dokonano nowych nasadzeń drzewek i krzewów. Wyremontowano także szkolną stołówkę. Ta jest teraz dużym, jasnym pomieszczeniem, udekorowanym fotografiami, w bardzo dużym formacie, fotoreportera Daniela Frymarka. - Wcześniej udało nam się pozyskać środki z rządowego programu Posiłek w Domu i w Szkole. Pozyskaliśmy w sumie 80 tys. zł na remont kuchni i wyposażenie jej w nowe piece i cały ciąg technologiczny - informuje Grzegorz Czarnowski.

Ponadto w placówce powstała sala do muzyki z prawdziwego zdarzenia, cała wygłuszona. Szkoła, w ramach stawiania na bezpieczeństwo zainwestowała także w system czytników plakietek-identyfikatorów. Bez nich żadna niepowołana osoba nie wejdzie do budynku. E-legitymacjami dysponują tylko uczniowie i pracownicy szkoły.

- Pojawił się dodatkowy problem z dachem. Będziemy musieli jeszcze w tym roku zainwestować około 50 tys. zł na ten cel. Pewnie około 100 do 150 tys. zł, nie mamy jeszcze kosztorysu, będzie kosztował gruntowny remont tego dachu. To jednak zrealizujemy w przyszłym roku, a może nawet za dwa lata - mówi dyrektor Czarnowski. Zarządzający miejską oświatą chciałby także by do budżetu na przyszły rok wpisano kompleksową modernizację przyszkolnego, nie funkcjonującego od kilku lat placu zabaw. W placówce nie zrealizowano zadania związanego z namalowaniem muralu z kaszubskimi elementami.

- Miał się on znajdować od frontu. Jednak zbyt blisko muru rosną drzewa. Powstało pytanie: chcemy drzewa czy mural? Postawiliśmy na przyrodę - wyjaśnia Grzegorz Czarnowski. W zamian nad wejściem do budynku widnieje duży, wieczorami podświetlany napis „Szkoła Podstawowa nr 7”. Zdobią go kaszubskie wzory.

W SP 8 oszczędzają dzięki „złotym rączkom”

Dyrektor tej szkoły, Jarosław Gomułka, podczas oprowadzania radnych nie szczędził pochwał wobec zdolności i pracy wykonanej przez swoich dwóch konserwatorów. Ci dysponują nieocenionymi zdolnościami jeśli chodzi o wszelkie naprawy i remonty. Dlatego też odkąd zarządza szkołą prosi burmistrza tylko o pieniądze na materiały. Resztę wykonują jego pracownicy. - Oszczędzamy na tym niebagatelne kwoty - podkreśla dyrektor. W tej placówce zmiany widać już po przekroczeniu progu. Nową otoczkę zyskał kącik upamiętniający patrona.

W Podobnym stylu, również obłożony ceglastym klinkierem filary podtrzymujące stropy. Ponadto odświeżono sufity w głównym holu, odmalowano salę gimnastyczną. Tu wymieniono także parapety, wycyklinowano parkiet, polakierowano i wymalowywano nowe linie. Kosztowało to 250 tys. zł. - Przy sali gimnastycznej zaadaptowaliśmy pomieszczenia magazynowe na sale crossfit i siłowni.

- Bardzo klimatycznie przegotowana sala z elastycznym podłożem. Odnowiono też ściany. Wraz z wyposażeniem zainwestowano 60 tys. zł - mówi Grzegorz Czarnowski. Powstała również salka do fitnessu. Nowy wygląd zyskały też sala logopedyczna i pokój nauczycielski .

SP1, w toaletach w końcu XXI wiek

Pod koniec lipca wszelkie odbiory przeszedł przyszkolny plac zabaw za 130 tys. zł. Kolejną inwestycją był kapitalny remont toalet i układu komunikacji wewnętrznej w szkole (chodziło o połączenie od środka byłej „dwójki” z „jedynką”, gdyż teraz to jedna szkoła). - W końcu szkoła ma ładne, współczesne toalety i budynek jest skomunikowany wewnętrznym korytarzem. Na to zadanie mieliśmy 600 tys. zł. - mówi Grzegorz Czarnowski. Kolejne zmiany dotyczą mieszkania woźnego. Mieściło się ono na czwartym piętrze.

Powstały tam toalety i salki terapeutyczne dla najmłodszych uczniów. W trakcie przygotowań są jeszcze kolejne dwie salki do zajęć sensorycznych dla dzieci, które potrzebują wyciszenia. Zlokalizowane są one w piwnicach. W tej części szkoły jest jednak jeszcze sporo niewykorzystanej przestrzeni oraz kilka śmierdzących problemów.

Potrzebne nowe rury kanalizacyjne i niewykorzystane przestrzenie

- Od czterech lat jest tu np. zamknięta dawna kuchnia. To dużo pomieszczeń, które warto byłoby wykorzystać. Że nie wspomnę o starej harcówce, w której za 1 mln zł można by zrobić takie zaplecze jak w liceum ogólnokształcącym (przy Nowym Mieście - przyp.red.) z pięknymi podziemiami do wykorzystania na spotkania poetyckie, zajęcia popołudniowe i wiele innych. Najważniejsze jednak to remont rur kanalizacyjnych w obu szkołach. Dzisiaj tak mocno nie czuć.

Jednak deszcze powodują, że nie zawsze tylko czuć, ale nieraz i woda wybija - opowiadała Ewa Modrzejewska, dyrektorka szkoły. Ten problem przekłada się na sporą wilgoć w murach i niweczenie środków zainwestowanych w tworzenie salek do sensorycznego poznawania świata dla dzieci z problemami emocjonalnymi.  

- W szkole mamy ponad 30 dzieci z orzeczeniami. Coraz więcej jest takich potrzebujących dzieci. Mamy 750 uczniów, z tego 200 widzimy, że potrzebowałoby potrzebowałaby zajęć z wyciszenia się. W tym roku ruszamy z jogą dla dzieci autystycznych, z ADHD, takich, które wyczuwamy, że mają problemy z agresją - mówi dyrektorka SP1

Potrzeb jest wiele

Ewa Modrzejewska przyznaje, że przydałby się także remont dachu, sal na poddaszu, i nie tylko tych, oraz termomodernizacja budynku. Potrzeb jest wiele, co widać gołym okiem kiedy dłużej zatrzymamy wzrok na np. ścianach. Remonty w tej placówce, choć własnym sumptem regularnie realizowane to jednak nie są taką łatwą sprawą. Szkoła ma 161 lat. Jest wpisana do rejestru zabytków. Oznacza to, że właściwie każda ingerencja musi być konsultowana i nadzorowana przez konserwatora zabytków.

Dyrektor Czarnowski przyznaje, że jeśli chodzi o utrudnieniach w pracach remontowych to swoją cegiełkę dołożyli zakładający przed laty elektrykę. - Kiedy dwa lata temu podłączaliśmy monitoring to elektryk miał spory problem z położeniem kabli. Gdzie nie przyłożył tego swojego urządzenia do szukania sieci to trafiał na kabel. Tu nie ma żadnego sensownego systemu, jest chaotyczna pajęczyna z kabli - opowiada. - Tu jest problem żeby cokolwiek do ściany przywiesić. Strach gwóźdź wbić, bo wiadomo co jest pod tynkiem - dodaje woźny.

Sala gimnastyczna musi zaczekać

W tym roku nie zrealizowano jednego z najważniejszych zadań. O wymianę okien, nowy parkiet i ogrzewanie na dwóch salach gimnastycznych radny Marek Szank, jednocześnie nauczyciel wychowania fizycznego w tej szkole, apeluje od dawna. Niestety, pieniędzy w tym roku zabrakło. - Jest to zadanie które nam sen z powiek spędza, przyznaję - komentuje dyrektor wydz. edukacji. - Nie uda nam się tego w tym roku zrealizować. Mieliśmy na ten remont 140 tys. zł, a najtańsza oferta opiewała na 359 tys. zł. Będę prosił burmistrza by wpisać to zadanie do przyszłorocznego budżetu, ale o szerszym spektrum.

Chcielibyśmy przede wszystkim zrobić remont tych otworów okiennych. Same okna, te obecne, są wykonane z materiału poliwęglanu i one się skurczyły. Powstały szczeliny takie, że woda nam się leje do środka - opowiada Grzegorz Czarnowski. Póki co, rzeczone 140 tys. zł zostało przeniesione na odrestaurowanie zabytkowych witraży w auli. Przebudowa dwóch sal gimnastycznych wraz z oknami ma pochłonąć około 1 mln zł.

- Jest tam betonowa posadzka, nie drewniana, taka jak powinna być, co jest bardzo niezdrowe. Nie ma tam też ogrzewania. To wszystko chcemy zrobić za rok - mówi Grzegorz Czarnowski. Dyrektor wydziały edukacji zwraca uwagę, że w tym roku na szkołę wydano blisko 1 mln zł. Wkład jest jednak potrzebny znacznie większy, dlatego Grzegorz Czarnowski zakłada, że przeznaczając podobne kwoty przez najbliższe dwa, trzy lata, uda się szkołę doprowadzić do dobrego stanu.

Anna Zajkowska