Bądkowski w ChDK

14.03. w ChDK odbyły się dwa wydarzenia związane z postacią Lecha Bądkowskiego, pierwszego rzecznika prasowego „Solidarności’, pisarza i publicysty kaszubsko – pomorskiego.

Od niedzieli czynna jest wystawa o L. Bądkowskim.   |  fot. (je)

Najpierw w holu ChDK-u otwarto wystawę fotograficzną, przedstawiającą ważne momenty z życia Lecha Bądkowskiego, a także zdjęcie z jego pogrzebu w 1984. Przygotowało ją Europejskie Centrum Solidarności. Po raz pierwszy pokazano ją w lutym 2009 roku w Senacie RP. Do Chojnic przyjechała po dwutygodniowym „pobycie” w Krakowie. Przy jej otwarciu był obecny m.in. senator Kazimierz Kleina, a także wiceburmistrz Jan Zieliński oraz działacz Zrzeszenia Kaszubsko – Pomorskiego Kazimierz Ostrowski. Właśnie on przybliżył zebranym sylwetkę jednego z założycieli ZKP. Uzupełnił informacje o nim senator Kazimierz Kleina. Przedstawił także kulisy powstania wystawy. Wspomniał, że Lech Bądkowski potrafił pokazać, że Pomorze to nie tylko fragment wokół Gdańska, ale że jest to silny gospodarczo region od Odry do Wisły. Przed rozpoczęciem zwiedzania wystawy, wiceburmistrz Jan Zieliński dziękując działaczom ZKP za inicjatywę w sprowadzeniu do Chojnic tej wystawy, wręczył na ręce senatora bukiet kwiatów dla Janiny Kosiedowskiej, prezes chojnickiego oddziału. W tym momencie była nieobecna, gdyż przygotowywała się do występu w sztuce.

Drugim wydarzeniem była prezentacja sztuki teatralnej napisanej w 1958 przez Lecha Bądkowskiego. Ma ona tytuł „Sąd nieòstateczny” (wymawia się, jak wytłumaczył  Kazimierz Ostrowski, „sąd niełostateczny”). Przekładu na język kaszubski w 1995 roku dokonał Zbigniew Jankowski, i w tym to właśnie kształcie, zebrani w ChDK-u obejrzeli ją. Jak napisano w programie sztuki, jej przewodnim motywem jest odwieczny problem walki dobra ze złem. Opowiada się w niej historię, jak dwóch diabłów o imieniach Purtk i Slednik, snuje intrygę, która ma doprowadzić do zguby dwie wdowy – Witerkę i Miotkową. Wygrała w nich chciwość i nienawiść. W sztuce wystąpili członkowie Teatru Amatorskiego Zrzeszenia Kaszubsko – Pomorskiego w Chojnicach. Reżyserowała ją Felicja Baska – Borzyszkowska.

Pomysł z wystawieniem w języku kaszubskim tej sztuki może i był ciekawy, ale zdaje się, że większość zebranych zrozumiała z niego co drugie słowo. Może warto ją wystawić w przyszłości i po polsku?

(je)

relacja_video.jpg

  1. 16 marca 2010  21:03   panie (je). Nie ma nic ...   ser

    panie (je). Nie ma nic bardziej logicznego, że teatr amatorski Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego wystawia sztukę w języku kaszubskim. Wydaje mi się, że to przedstawienie ma na celu propagowanie języka kaszubskiego. Jak ktoś nie rozumie, to po prostu niech nie przychodzi.

    0
    0
  2. 15 marca 2010  08:30   Zawsze ci sami pojawiają ...   Kazik

    Zawsze ci sami pojawiają się na imprezach, mam na myśli świtę, ale rozumiem, przed wyborami trzeba zaistnieć, a ci panowie będą kandydować.

    0
    0