Źle napisałeś. Skoro ten ...
Źle napisałeś. Skoro ten "pieszy" idzie do swojego auta, jak to ładnie ująłeś jak "święta krowa", to nie żaden pieszy tylko tak naprawdę kierowca. Podajesz przykład przejścia przy Proximie, a ja ci podam przykład przejścia na skrzyżowaniu ulic Przemysłowa-Tucholska (w poprzek Tucholskiej). Myślisz, że ktoś (kierowca) chce się zatrzymać i przepuścić pieszego? Tak - 1/10 (w najlepszym wypadku). Jak nie postawisz nogi na pasach, to nawet nie zwolnią, pomimo że widać Cię jak na dłoni. I nie, nie są tak blisko, żeby się nie zatrzymać. Po postu się nie chce. Ale oczywiście wtedy podnosi się krzyk i święte oburzenie, że wtargnął.