Na początku lat 80-tych ...
Na początku lat 80-tych przez dwa-trzy sezony letnie pracowałem na kąpielisku u śp. p. Józefa Miszewskiego jako ratownik.Poziom wody nie był wcale o wiele wyższy i jakoś nie mieliśmy problemów z kąpiacymi i skaczącymi z wieży. To była atrakcja w pełni słowa tego znaczeniu ! Ale to była prawdziwa ekipa entuzjastów. Spało się w woprówce i było baczenie przez całą noc na kąpielisko (zdarzali się narwańcy co to po kilku piwkach uważali,że nie ma na nich mocnych i wieża im nie straszna ale takich gości szybko usuwało się z pomostu). Teraz godz. 18 i ratownika nie uświadczysz - mają to głęboko w d... ! - liczy się czas pracy a potem hulaj dusza! Szkoda tej wieży. Wójt poszedł na łatwiznę i wygląda na to,że chce zniszczyć Charzykowy (za wybory). Czas chyba już na zmianę włodarza. Niech Charzykowy wrócą do rangi jaką miały kiedyś. To ma być miejscowość letniskowa a nie sypialnia Chojnic. Pewnie następnym krokiem będzie likwidacja etatów w WOPR bo już nie potrzeba pilnować skaczących a na kąpielisko max dwóch ratowników wystarczy.