Tzw. chojnicka „opozycja” ...
Tzw. chojnicka „opozycja” lamentowała, że nie ma społeczeństwa obywatelskiego, no i miała rację skoro ludzie to olewają, to jakaś kpina, że na zebrania osiedli kilkutysięcznych przychodzi 10 - 20 osób, a potem skomlą, że nie mają wpływu na to co się dzieje, nic dziwnego, skoro takie społeczeństwo buduje i kształtuje się na własnym "podwórku", jednak ludzie nie chcą tego zjawiska, w tym przypadku, a z tego co pamiętam to Pepliński akurat dla swojego osiedla zrobił sporo no i jako radny miał większe przełożenie chociażby w sprawach, które dotyczą UM czy SM. A jakie będzie miał nowo wybrany? skoro tytanem w pracy społecznej nie jest, bo nigdy, jak sam przyznał nie był zainteresowany misją społeczną, nie wierze, że mając prawie 60 lat wniesie powiew świeżości, skoro same wybory zalatują smrodem?