Bezrobotni nie potrzebują
aktywizacji, potrzebują stałej pracy. Państwo dziś nie tworzy miejsc pracy, ale to państwo de facto decyduje o tym, że ludzie nie mają pracy, bo nie zadbało o tereny inwestycyjne. Żeby większy zakład zbudować, potrzebne są wielohektarowe działki inwestycyjne, których w naszym regionie nie ma. Odrolnienie hektara ziemi pod inwestycje przemysłowe, to w naszym kraju wieloletnia droga przez mękę. Ale co tam działki inwestycyjne. Lepiej marnować kasę na "aktywizację", pseudostaże i pseudokursy.