Tania kiełbasa wyborcza podana po chojnicku
Tania kiełbasa wyborcza podana po chojnicku Przewodniczący zarządu mieszkańców osiedla nr 5 Bogdan Tyloch odnowił dwie tablice informacyjne. Teraz widoczne są one z daleka. Tylko mają jeden feler - drugie dno. Wyborcze. Bogdan Tyloch, przewodniczący zarządu mieszkańców osiedla nr 5 w Chojnicach tak się przejął dwoma zniszczonymi tablicami informacyjnymi na swoimi osiedlu, że postanowił je odnowić. Na własny koszt. - Od słońca wypłowiały napisy i zdjęcie. Teraz tablice znów przykuwają wzrok, bo zrobiłem takie rzucające się w oczy kolory - cieszy się w rozmowie z "Pomorską" Tyloch. Jaki to był koszt dla samorządu? - pytamy. - Sam to wymieniłem, sam zrobiłem, zapłaciłem w sumie za wszystkie materiały ze sto zł - odpowiada Tyloch. Czytaj: Kandydat na burmistrza Chojnic stracił pracę! I wszystko byłoby w porządku i nawet godne pochwały, gdyby nie fakt, że Tyloch jest kandydatem KWW "Samorządni" do rady powiatu chojnickiego. Nie byłoby też problemu, gdyby tablice zapełnione były ważnymi i ciekawymi informacjami z życia osiedla. Obecnie znajdują się na nich tylko ... zdjęcie Tylocha i jedna karta formatu A4 z petycją - nikogo innego, jak pana Tylocha i jego kolegi z zarządu osiedla i radnego miejskiego Stanisława Kowalika, który oczywiście również startuje w wyborach z listy KWW Arseniusza Finstera. Panowie, dzięki tablicom, mogą więc błysnąć w oczach mieszkańców. Komentarz Pachnie, albo i śmierdzi mi to kiełbasą. Oczywiście wyborczą. Nagła aktywność obu panów jest dla mnie szyta grubymi nićmi, którymi chcą oni przyszyć się do stołków w radzie miejskiej czy też powiatowej. Dla mnie nie jest to przypadek, że oba tematy pojawiły się niedawno, dwa miesiące przed wyborami. To po prostu tani chwyt. Niestety, teraz przed wyborami jesteśmy zmuszeni oglądać nadzwyczajną aktywność osób, które startują. Na szczęście wybory są co cztery lata i już od grudnia wszystko będzie po staremu...