Jeszcze trzy dekady temu o ...
Jeszcze trzy dekady temu o tzw. "bezstresowym wychowaniu" nikt nie słyszał. Rózgi, paski czy kable od żelazka, a w szkole drewniane cyrkle i linijki były wówczas fundamentem edukacji. Co więcej, jeśli rodzice i szkoła nie radzili sobie z wybuchowym temperamentem latorośli, z pomocą przychodziło państwo. Zawsze liczyć można było na to, że za pomocą gumowej pałki, pedagodzy z ZOMO wybiją wyrostkom z głowy śmiecenie, dewastowanie klatek schodowych i bazgranie po murach. Co ważne to skutkowało i tak jak!