Mam wątpliwości.
Dlaczego kościół katolicki sam sobie nie remontuje, tylko idzie to z naszych podatków? Przecież ma dość owieczek do strzyżenia. Ja pamiętam tę plebanię z tego, że na zajęciach religii wystarczyło skręcić głowę w lewo lub w prawo i dostawało się od księdza miłującego dzieci i boga w twarz lub kredą w głowę.Odechciało mi się wtedy wiary w bogów raz na zawsze.